Pomysłodawczynią i tłumaczem jest Ula z bloga Kulinarny Oliwek, której bardzo dziękuję za przygarnięcie i wspaniały przepis. Razem z nami piekły także Kasia i Kasia - dziękuję Dziewczyny!
Zniknęło odrazu, nie załapałam się na drugi kawałek, wiem, że dołączy do świątecznych ciast, ma to "coś" :)
Ciasto gruszkowo- ziemniaczane
1 ziemniak (130 g)
sól
sól
150 g miękkiego masła
150 g cukru ( w oryginale 200)
3 jajka
1 mała łyżeczka ekstraktu waniliowego
150 g maki
100 g orzechów laskowych zmielonych
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 duże łyżki soku z cytryny
100 g białej czekolady- po prostu tabliczka
2 gruszki
150 g cukru ( w oryginale 200)
3 jajka
1 mała łyżeczka ekstraktu waniliowego
150 g maki
100 g orzechów laskowych zmielonych
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 duże łyżki soku z cytryny
100 g białej czekolady- po prostu tabliczka
2 gruszki
Ziemniaka obrać i ugotować w osolonej wodzie. Wystudzić. Zrobić z niego piure.
Masło, cukier i 1 szczyptę soli utrzeć na gładką masę. Stopniowo wbijać jajka i ucierać. Dodać piure ziemniaczane i ekstrakt z wanilii.
Mąkę z orzechami wymieszać. Proszek do pieczenia połączyć z sokiem z cytryny. Mieszać, aż dobrze się spnieni. Wszystko połączyć.
Czekoladę grubo posiekać. Obrane gruszki pokroić na kawałki. Dodać do ciasta.
Piekarnik rozgrzać do 180 st. (z termoobiegiem 160)
Smacznego;)
Ewuś:) dziękuję za wspólne pieczenie. cieszę się, że ciasto smakowało. do następnego wspólnego gotowania mam nadzieję ;)
OdpowiedzUsuńciekawy przepis :) napewno kiedyś spróbuję! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiłe i smakowite pieczenie!
OdpowiedzUsuńO tak bardzo smaczne :)tylko strasznie długo mi się piekło czy Tobie też? A kiedy my coś razem upichcimy bo dawno nic nie robiłyśmy?
OdpowiedzUsuńKasiu, mi tak jak w przepisie w termoobiegu 160 stopni piekłam 50 minut;) A pyszne niesamowicie;)
UsuńJa chętna jak zawsze;), tylko teraz jak pracuję, muszę mieć w czasie na pichcenie weekend uwzględniony;) Jesień i zima jest wspaniałą porą na wspólne pichcenie;) Skoro dawno chleba nie robilaś≤ może jakiś zmontujemy co i się podciągniesz Kasieńko Ty moja?;)
Piękne ciasto:)Takiego jeszcze nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńNo proszę wspólne pieczenie, to musi być fajne:) Już to ciacho widziałam u Kaś teraz u Ciebie, pozazdrościć:)
OdpowiedzUsuń