niedziela, 23 lutego 2014

Chleb życia i wymianka od Katki

Nie lubię robić samej relacji czy opisywać spotkanie , sytuację czy cokolwiek bez .. przygotowania czegoś przy okazji w kuchni!
Kiedy dostałam paczkę od Katki - wiedziałam, że w końcu zrobię chleb życia - bo pierwszy raz jadłam go właśnie dzięki mojej Kasi, sama go upiekła i przywiozła mi w prezencie i możecie o Jej wizycie u mnie poczytać przy okazji wpisu o serniku z wiśniami z wiśniówki!


Wymianka wyszła spontanicznie - oglądałam u Kasi na blogu z rękodziełem Jej wymianki i aż zazdrościłam obdarowanym takich pięknych cudeniek z Jej rąk i zapytałam, czy wymieni się ze mną. Zgodziła się odrazu, cieszyłam się jak dziecko i odrazu zaczęłam myśleć, co ja mogę podarować mojej Katce!
Piszę tak swobodnie "mojej", bo jest dla mnie jak siostra- wspaniała, mądra, z wielkim doświadczeniem cudowna Przyjaciółka, piękna Kobieta i Matka pełną piersią! Uwielbiam Kasię, szanuję, podziwiam i mam nadzieję, że Jej talent będzie się rozwijał!
 

O tym co Kasia otrzymała ode mnie możecie poczytać już u Niej na blogu o tu :), wspomnę tylko, że samo przygotowywanie wymianki jest mega przyjemne, oczekiwanie na reakcję Obdarowanego - stresujące i trzymające w napięciu a rozpakowywanie już swojej paczki.... MOGŁABYM TAK CODZIENNIE!!!!

Katka - przygotowała dla mnie wszystko swoimi rękoma: najpiękniejsze na świecie poszewki na poduszki z przepięknie namalowanymi sowami, których oczęta i rzęsy wyglądają jak prawdziwe!
Konik na szczęście - bo w końcu mamy Rok Konia - już przyczepiony do moich kluczy, cudowne i milutkie podkładki pod miseczkę z owsianką czy talerz ukochanej ogórkowej; bluzeczka z wydzierganymi kwiatami na szydełku i przepyszne pierniczki o z tego przepisu - bo ani jeden się nie ostał oraz bezowe mini serduszka, które pochłonął na poczekaniu Iskierka!


To była moja pierwsza wymianka - i jeśli macie jak, z Kim, to polecam, zaznaczam tylko, że trzeba się postarać, choć troszkę dowiedzieć, co dana osoba lubi, czego oczekuje - ja swoje prezenty znalazłam w domu, gdzie mi nie przydatne leżały, a wiem, że Kasi się przydadzą ;) Na szczęście zimą "kulałam" kulki z filcu, które z pomocą koleżanki udało mi się zamienić w prawdziwą biżuterię dla Kasi. Wiedziałam też, że pragnie mieć tą samą książkę co ja - więc proszę bardzo ;)
I mogłabym tak wymieniać, ale najważniejsze to:
obdarujmy Kogoś tak, jak sami byśmy chcieli być obdarowani!

Kasiu - jeszcze raz Dziękuję, że się zgodziłaś na wymiankę ze mną i mam nadzieję, że jeszcze będzie mi dane móc dla Ciebie kolejną przygotować i w pięknym napięciu samej oczekiwać ;)
Jestem zachwycona wszystkim, szczęśliwa, że kolejna część Ciebie - bo wiem ile Serca wkładasz w tworzenie - jest w moim domu! 
Dziękuję raz jeszcze - za radość i szczęście jakie od Ciebie otrzymałam i otrzymuję! 


Ja Was tu dziś obdarowuję przepisem na chleb życia, który troszkę pod nas zmodyfikowałam - z braku 2 składników i też się udał - co widać na załączonym obrazku, przepis z bloga oczywiście mojej Katki, która jak widzicie prowadzi aż dwa blogi, jeden piękny, drugi pyszny!

Jeśli chodzi o chleb, to jest warty zrobienia, M. zachwycony, co kęs mówił same dobre rzeczy o nim, wiem, że będę eksperymentować i dodawać różne ziarna.



Składniki:
  • 100 g ziaren słonecznika
  • 120 g ziaren siemienia lnianego
  • 65 g zmielonych orzechow laskowych
  • 145 g płatków owsianych - nie błyskawicznych!
  • 4 łyżki babki płesznik
  • 2 łyżki nasion chia
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżka syropu klonowego
  • 3 łyżki oleju lnianego
  • 350 ml ciepłej wody 
  • 50 g żurawiny suszonej


Przygotowanie:
  • osobno wymieszać suche składniki: wszystkie ziarna, sól i mielone orzechy, żurawina
  • osobno wymieszać wodę z olejem i syropem klonowym
  • połączyć wszystko razem - dokładnie ze sobą połączyć
  • wyłożyć do nasmarowanej olejem formy, równo rozprowadzić i docisnąć - przykryć folią i zostawić w lodówce na 1,5-2 godzin
  • po tym czasie wstawić do nagrzanego piekarnika do 175 stopni i piec przez jedną godzinę, po tym czasie wyjąć, wystudzić, wyjąć z blaszki przykładając deskę lub talerz do blaszki i ostrożnie odwracając wyjąć chleb
  • ja swój jeszcze chwilę dopiekłam już bez blaszki w piekarniku - balam się, że mi się rozleci, ale jak widać - zupełnie nie potrzebnie
  • kroić naprawdę ostrym nożem



Smacznego ;)  


6 komentarzy:

  1. piękne zdjęcia. a rękodzieła - cudowne, aż mnie zauroczyły! podziwiam ludzi mających taki talent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karmel-itko - rękodzieła Kasi są wyjątkowe - takich cudeniek u nikogo nie widziałam! Wszystko zrobione bardzo dokładnie, wyjątkowe, z sercem i pasją oraz dobrą energią - mam Anioła w aucie i ostatnimi czasy uratował nie już dwa razy - wiem, że bez niego by mi się nie udało ;( I dziękuję za komplement, ćwiczę, ćwiczę i ćwieczę ze zdjęciami ;)

      Usuń
  2. Jeju Ewuś jaką radość sprawiłaś mi dzisiaj tym wpisem :) Wiesz ta wymianka byla niesamowita bo przecież znamy się i może przez to bylo to podwójnie ekscytujace przeżycie .W kazdym razie byla to dla mnie wielka radość móc tworzyć specjalnie dla Ciebie ♥♥♥ I jeszcze ten chleb ,normalnie jakby czekał na naszą wymiankę ;) Jesteś kochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - Serduch Ty Moje!!! Na sowy napatrzeć się nie mogę, breloczek pięknie prezentuje się przy torebce, a koszulka pozwala myśleć o Tobie intensywniej niż zawsze! Podkładki używa namiętnie Domiś - pod herbatę, pod owsiankę, pod zupę - nie nadążam za Nim tak mu się spodobały! Dziękuję raz jeszcze! I dziękuję, że Jesteś!!! A chleb, jak sama widzisz, czekal właśnie na takie nasze spontaniczne działanie i jest i też będzie w moim domu! Uściski przesylam!!!!

      Usuń
  3. poduchy z sową są po prostu cudne a podkładki pod kubeczki urocze :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny ten chlebek, a podusie są przepiękne!:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!