Jedno marchewkowe ciasto mam u siebie na blogu, tu macie przepis i to jest mój najlepszy marchewkowy faworyt.
Chcąc wyczarować coś zupełnie innego, puściłam wodze fantazji i dodając spontanicznie kilka ciekawych skladników - powstały te oto amarantusowo-marchewkowe motyle.
Użyłam tej formy i wycięłam z całej blaszki motyle, żeby przepędzić wiatr i chmury i sprowadzić ciepło i spokój - może się uda - podstawa to pozytywne myślenie, a to nie opuszcza mnie dziś ani na chwilę!
Zapraszam więc na mój smaczny i zdrowy eksperyment - M. zabrał cały plater ten ze zdjęcia do biura, mi zostały pozostałości z wycinanek, na które też już mam pyszny pomysł ;)
Składniki na blaszkę o wymiarach 21x21:
- 2 jajka - osobno białka i żółtka
- szczypta soli
- 50 g miodu w płynnej formie - dałam pomarańczowy
- 60 ml oleju słonecznikowego
- 1/2 szklanki (125 ml) zmielonych orzechów laskowych
- 1/2 szklanki (125 ml) nasion amarantusa
- 1/2 szklanki (125 ml) mąki z amarantusa
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2/3 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 szklanki startej marchewki
- 100 ml wody gazowanej
Przygotowanie:
- ubić białka z solą, dodać miód, cały czas miksując, pomału dodawać olej i po 1 żółtku
- w osobnej misce mieszamy: orzechy, mąkę i nasiona amarantusa, proszek i sodę, dodajemy do miksującej się masy, pomału wlewamy gazowaną wodę
- nagrzewamy piekarnik do 160 stopni, wykładamy formę papierem do pieczenia
- dodajemy startą marchewkę (na najdrobniejszych oczkach), dokładnie mieszamy
- wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy do suchego patyczka około 45-50 minut
- wyciągamy, studzimy, dopiero wtedy kroimy
Smacznego ;)
Jejku one wyglądają cudownie ! :D
OdpowiedzUsuńzjeść wiosnę.
OdpowiedzUsuńUrocze te motylki !:)
OdpowiedzUsuńwiosenne ciasteczka:) pyszności
OdpowiedzUsuńrozkręcasz się z tymi slodkimi poniedziałkami Ewuś:) buziaki
OdpowiedzUsuńCuda niewiarygodne!
OdpowiedzUsuń