Dlatego nie będę próbować nawet sklecić tego w sensowne zdania, bo liczy się tu i teraz!!!
JESTEM, WRÓCIŁAM, MAM MNÓSTWO PLANÓW I MARZEŃ !
Będą zmiany, ale to dopiero za kilkanaście tygodni jak na dobre się z powrotem zadomowię i odnajdę w wirtualnym świecie :)
Jeszcze raz DZIĘKUJĘ ZA TYLE "KOPNIAKÓW" NA FB, tylko teraz już bądzcie i mnie wspierajcie, a ja będę dla Was gotować, od czasu do czasu karmić, organizować to i tamto i podciągać się technicznie :)
Tymczasem zapraszam na najbardziej mandarynkowe, wilgotne, mięciutkie ciasto.
Składniki:
- 180 g jogurtu naturalnego
- 2 duże jajka
- 100 ml oleju
- puree z ugotowanych mandarynek
- 1/2 szklanki cukru (czyli 125 ml)
- 1 i 1/2 szklanki mąki (czyli 375 ml)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 mandarynki
Przygotowanie:
- 4 mandarynki dokładnie myjemy i wrzucamy do wrzątku, całe przykryte wodą gotujemy około 15-20 minut, po tym czasie wylewamy wodę, zdejmujemy skórę i miksujemy już cząstki mandarynek na puree, zostawiamy do wystygnięcia
- formę o średnicy 25 cm wysmarować masłem i oprószyć bułką tartą, piekarnik nagrzać do 180 stopni i w tym czasie przygotować ciasto
- do miski wlewamy jogurt, dodajemy jajka i olej i mieszamy rózgą do połączenia się składników
- dodajemy wystudzone puree z mandarynek
- dodajemy cukier, mąkę, proszek do pieczenia i mieszamy do połączenia się składników
- przelać ciasto do przygotowanej formy
- piec około 40-50 minut w 180 stopniach, po 4o minutach sprawdzić, bo jak będziecie piec w większej formie niż ja, może już być gotowe
Podałam ciasto z polewą czekoladową, czyli jak zawsze: rozpuściłam czekoladę i masło w kąpieli wodnej, 30 g czekolady, 50 g masła.
Dopiero się zorientowałam, że 2 dni temu blog obchodziłby swoje 5 urodziny!!!
Ech, no trudno, za rok jak mi pozwolicie będzie miał 6-te bo, był tylko stanął w miejscu :)
Smacznego :)
Miło Cię widzieć! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńEwcia dla nas wiesz, że o tak zawsze byłaś tylko na chwilę wyjechałaś ;) inspiracją moją i mojego bloga byłaś od początku i nadal jesteś więc cieszę się bardzo, że wróciłaś ��
OdpowiedzUsuńGosiu, nie jest łatwo wrócić na dawne tory, ale już jestem :) Małymi krokami i Dziękuję za powitanie:)
UsuńBardzo się cieszę, że wróciłas :) Twój blog zobaczyłam rok temu, no prawie:) On był dla mnie inspiracją, piękne zdjęcia,pomysłowe ciasta i nie tylko.... Założyłam swój blog. Często tu zaglądałam z nadzieją ze wrócisz. Wiedziałam, że w końcu to nastąpi :) Blogowanie wciąga i poznaje się dużo wartościowych ludzi, których łączy pasja. Witam zatem Ewusiu. Będę tu dalej zaglądała :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, już pędzę zobaczyć skąd Jesteś :) Planuję spotkania Blogerów jak kiedyś, podobno ja Nas-Was trzymałam razem, więc ponownie spróbuję :)
UsuńJestem z Krakowa, ale na takie spotkania chętnie przybędę 😆
Usuń