logo

czwartek, 30 maja 2013

Sernik amerykański z borówką

Kiedy w sklepie zobaczyłam w bardzo dobrej cenie serek Ostrowia, wiedziałam, że muszę upiec z nich sernik. I to nie byle jaki, bo amerykański.
Z przepisu, który mam spisany na kartce od kilkunastu lat, oczywiście nie mogłam się rozczytać, bo pismo mam iście lekarskie, ale dałam radę i od siebie dodałam borówki i troszkę inny spód.


Sernik oprócz tego, że wykonany ze specjalnych serków to pieczony w wodzie. Ma przez to delikatną konsystencję i aksamitny smak.


Polecam, jest przepyszny, niestety dość drogi, ale od czasu do czasu warto zainwestować w ten wyjątkowy smak.





Składniki na tortownicę o średnicy 23 cm:

  • kruche ciastka - dałam pełnoziarniste BelVita - około 16-18 ciastek
  • 3 łyżki miękkiego masła

  • 11 serków Ostrowia śmietankowych (tych o wadze 120 g)
  • 4 jajka
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1 laska wanilii
  • otarta skórka z 1 cytryny
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 1 szklanka borówek amerykańskich

Przygotowanie:
  • przygotować formę: w środku delikatnie wysmarować masłem, spód i brzegi a z zewnątrz podwójnie owinąć folią aluminiową - musi być bardzo szczelnie owinięta
  • rozkruszyć ciastka, dodać masło, połączyć i wylepić nimi spód tortownicy
  • do miski miksera przełożyć serki, dodać cukier puder i całość dokładnie zmiksować
  • dodawać jajka jedno po drugim i każde miksować około 1-2 minut, całość ma tworzyć idelanie gładką masę
  • dodać ziarenka z laski wanilii i otartą skórkę cytrynową
  • wylać masę do przygotowanej wcześniej formy, wysypać borówki, nie mieszać, tylko je równomiernie rozsypać
  • tortownicę z sernikiem umieścić w kąpieli wodnej: ja korzystam  z głębokiej formy, która jest na wyposażeniu piekarnika, nalewam wody do 1/3 jej wysokości i wstawiam formę z sernikiem do nagrzanego piekarnika do 165 stopni, tak piekę 15 minut, następnie zmniejszam do 150 stopni i dopiekam kolejne 45 minut
  • po tym czasie należy wyłączyć piekarnik, uchylić drzwiczki i zosatwić w nim sernik na około 15-20 minut
  • następnie wyciągamy zupełnie z piekarnika i zostawiamy do całkowitego wystygnięcia, na noc wstawiamy do lodówki


Smacznego;)

wtorek, 28 maja 2013

Korzenna pasta z rabarbaru

W tamtym roku od dwójki moich wielkich - małych Fanów dostałam w prezencie wspaniałą książkę Hanny Szymanderskiej "KUCHNIA POLSKA potrawy regionalne", z której w tym roku będę czerpać najwięcej inspiracji właśnie w rozdziale z przetworami.



W minionym jesiennym sezonie skusiłam się na kilka przepisów i jestem z nich bardzo, więc z wielką przyjemnością przetestuję kolejne.

Dziś mam do zaprezentowania pastę z rabarbaru, która choć nie zachwyca wyglądem, to rekompensuje to wspaniałym, korzennym smakiem.
Idelana do mięs, pasztetów, do kanapek z pieczoną wołowiną, do wszystkiego, na co przyjdzie Wam ochota.





Składniki:
  • 1 kg rabarbaru
  • 1 i 1/2 szklanki posiekanej cebuli
  • 1 szklanka rodzynek
  • 1 i 1/2 szklanki cukru
  • 4 ząbki czosnku
  • 2 łyżki drobno pokrojonego imbiru
  • 1 łyżka gorczycy (miała być zmielona, dałam całą)
  • 1 łyżeczka mielonej kolendy
  • 1 łyżeczka mielonego ziela angielskiego
  • 1/2 łyżeczki papryczki chili
  • 1/4 lyżeczki mielonego cynamonu
  • 1/4 łyżeczki mielonych goździków
  • 2 łyżki miodu
  • 2 łyżki białego wytrawnego wina
  • 1 i 1/2 szklanki octu winnego
  • 1 łyżka soli

Przygotowanie:
  • umyty rabarbar obieramy i kroimy w kostkę
  • rodzynki należy sparzyć wrzątkiem i osączyć na sicie, następnie włożyć do miski i skropić winem
  • do garnka wkładamy rabarbar, cebulę i chwilkę obsmażamy ciągle mieszając, dodajemy rodzynki, drobno pokrojony czosnek, cukier, imbir i pozostałe przyprawy - gotujemy na małym ogniu około 30 minut
  • po tym czasie całość dokładnie miksujemy, wlewamy ocet i gotujemy kolejne 30 minut
  • pod koniec gotowania dodajemy miód i odparowujemy - gęstą pastę nakładamy do słoików, zakręcamy, wystudzamy i dopiero wtedy dodatkowo pasteryzujemy 10-15 minut

Smacznego;)

poniedziałek, 27 maja 2013

Śniadanie do łóżka

Weekend znów upłynął mi w pracy, więc śniadanie do łóżka zrobiłam znowu tylko sobie i zjadłam  je dziś rano - oczywiście w łóżku;)

Ten wiosenny omlet zjadłam w towarzystwie pomidorów z oliwą i szczypiorkiem.
Do picia przygotowałam sobie wodę niegazowaną z cytryną, miętą i syropem klonowym.




Składniki:

  • 2 jajka
  • 1 łyżeczka masła klarowanego
  • 1 łyżka mleka
  • szczypta soli
  • 2 szparagi
  • 1/3 małej cukini
  • 1 ząbek czosnku
  • garść szczypiorku

Przygotowanie:
  • szparagi obrać, pokroić
  • cukinię umyć, pokroić w plasterki
  • rozpuścić i rozgrzać masło, przesmażyć cukinię i szparagi
  • w tym czasie rozbić jajka i dokładnie wymieszać razem z mlekiem i solą
  • do warzyw na patelnię dodać ząbek pokrojonego czosnku
  • całość zalać jajkami i usmażyć aż do całkowitego ścięcia się masy jajecznej
  • wyłożyć na talerz, posypać szczypiorkiem, doprawić świeżo zmielonym pieprzem


Smacznego;)

niedziela, 26 maja 2013

Szparagi marynowane w oliwie

Uwielbiam szparagi, głównie zielone, najlepiej w najprostszej postaci, ugotowane, doprawione odrobiną dobrej oliwy i solą morską.
Nigdy nie robiłam z nich przetworów, ta próba jest moją pierwszą i już za kilka tygodni powiem - napiszę Wam jak smakują i czy było warto, choć już dziś wiem - że tak;)


Zamknęłam zaledwie 4 pęczki - będą na wyjątkowe okazje, na śniadania do łóżka, na przystawki, do pysznych kolacji, a oliwa, która mi po nich pozosatnie będzie idelana do sałat czy marynat.

Przepis zaczerpnęłam z tej strony, dodałam od siebie zioła i ostrą papryczkę.




Składniki:

  • szparagi zielone
  • 1 l wody
  • 1 l octu winnego -dałam cytrynowy
  • 2 łyżeczki soli
  • kilka ostrych papryczek
  • kilka ząbków czosnku
  • kilka gałązek rozmarynu i tymianku
  • oliwa z oliwek

Przygotowanie:
  • szparagi umyć i obrać
  • zagotować wodę z octem i solą, do wrzątku wrzucić szparagi i pogotować je około 5-7 minut
  • po tym czasie, szparagi wyciągnąć i ułożyć na kratce do obeschnięcia
  • następnie do słoików dodać po 2-3 ząbki czosnku, poukładać szparagi , dodać po 2-3 papryczki i zioła
  • całość zalać delikatnie podgrzaną oliwą, żeby wydobyła jak najwięcej aromatu
  • odstawić w ciemne miejsce na kilka tygodni



Smacznego;)


piątek, 24 maja 2013

Szparagowo-cukiniowa zupa krem z bazylią

Zostały mi szparagi z poprzedniego dnia i połowa cukini, na balkonie rośnie dużo bazylii, więc powstała.... zupa krem, bo takie najbardziej lubią moje chłopaki!


Przygotowanie trwało pół godziny, zjedzenie... kilka minut!
Było niestety rozczarowanie ze strony M., bo ... zabrakło na dokładkę;)




Składniki:

  • 200 g zielonych szparagów
  • 100 g cukini
  • około 10 listków bazylii
  • kilka gałązek tymianku
  • 1 l bulionu warzywnego
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego
  • świeżo zmielony pieprz
  • 1 łyżka masła - dałam klarowane

Przygotowanie:
  • szparagi obrać, umyć, pokroić, cukinię umyć i pokroić na plasterki
  • rozgrzać masło, wrzucić pokrojone warzywa, podsmażyć z obu stron na złoty kolor
  • podlać bulionem, przykryć, gotować do miękkości warzyw około 10-15 minut
  • dodać całe liście bazylii i same listki tymianku i całość zmiksować blenderem
  • podawać z łyżką jogurtu, bazylią, tymiankiem i świeżo zmielonym pieprzem



Smacznego;)

czwartek, 23 maja 2013

Konfitura z rabarbaru, truskawek i kardamonu

Sezon przetworów jak i w tamtym roku otworzył u mnie rabarbar.
Miałam plany na kilka wcześniejszych nowalijek żeby je przygotować, ale niestety, nie zdobyłam i przekładam to na następny sezon.



Zapraszam do przeczytania szczególnie wpisu o http://mojetworyprzetwory.blogspot.com/2012/05/konfitura-z-rabarbaru-z-imbirem-i.html, gdzie opisałam główne zasady, którymi kieruję się podczas przygotowywania przetworów.





Składniki:

  •  1 kg rabarbaru (już obranego, oczyszczonego)
  • 0,5 kg truskawek (już bez szypułek)
  • 0,5 kg cukru trzcinowego
  • 5 ziarenek kardamonu


Przygotowanie:
  • obrany rabarbar i truskawki kroimy na kawałki - rabarbar na 1 cm, truskawki na pół i zasypujemy cukrem
  • wstawiamy na kuchenkę i na średnim ogniu zaczynamy przesmażać owoce przez około 30-40 minut co chwilę mieszając
  • odstawić do ostygnięcia na 2-3 godziny
  • ziarenka kardamonu podprażyć na suchej patelni a następnie rozgnieść w moździeżu, dodać do konfitury
  • smażyć do momentu aż zacznie gęstnieć, gorącą nakładać do czystych, wyparzonych i suchych słoików, mocno zakręcić i postawić na kilka minut do góry dnem, odwrócić i zostawić do całkowitego wystygnięcia



Zapraszam także na inne przetwory z rabarbaru:


Smacznego;)

środa, 22 maja 2013

Malt Cake czyli amerykański tort czekoladowy

Dawno, dawno temu.... tak powinnam zaczą historię o tym torcie i amerykańskim etapie w moim, naszym życiu;)

Jak wiecie albo i nie, od paru lat a dokładniej od 5 jestem żoną M., choć razem już 12 rok nam leci;)
Poznaliśmy się w amerykańskiej restauracji, M. pracował na kuchni, ja byłam kelnerką.
I mogłabym dużo więcej napisać, ale jest to blog kulinarny, więc niech taki zostanie;)

Z okazji naszej ostatniej rocznicy, postanowiłam przygotować Malt Cake, który był głównym składnikiem jednego z najlepszych deserów, ale o nim też innym razem i przy okazji kolejnego wypieku tego pysznego ciasta!


Po ponad 10 latach jakie minęły jak już tam nie pracujemy, przygotowałam ten tort drugi raz w swoim życiu (pierwszy jakieś z 3 tygodnie temu na zamówienie dla Przyjaciela - nie miałam pojęcia jak będzie smakował, podobno był pyszny i zjedzony został w pierwszej kolejności).

Nie wiedziałam czego się spodziewać i powiem Wam, że wyszedł pyszny, idealny, wilgotne ciasto - choć bez nasączania, świetny krem, najlepszy na 2-3 dzień jak swoje odstoi - mieliśmy szczęście, że cały weekend nas nie było w domu, inaczej bym tego nie mogła stwierdzić;)))


Polecam, jest prosty do zrobienia i jak lubicie czekoladowe torty, to napewno będzie Wam smakował!

Przepis mam.... no właśnie skąd ja mam przepis, gdzieś potajemnie spisany kilkanaście lat temu na już wypranej karteczce, na szczęście udało mi się go odczytać;)





Składniki na tortownicę o średnicy 22 cm:

  • 400 g mąki
  • 500 g cukru pudru
  • 20 g sody
  • 70 g ciemnego kakao

  • 4 duże jajka
  • 300 ml kefiru
  • 300 ml oleju
  • 300 ml gorącej wody

  • 0,5 l śmietany kremówki 30% lub 36%
  • 1-2 łyżki cukru pudru
  • 300 g czekolady w tym 200 g gorzkiej i 100 g mlecznej
  • 1 żółtko

Przygotowanie:
  • do miski wsypujemy wszystkie suche produkty: mąkę, cukier, sodę i kakao, mieszamy
  • do miski miksera dodajemy jajka, olej i kefir  - miksujemy, żeby wszystko się ze sobą połączyło, dodajemy wymieszane suche produkty, miksujemy i na sam koniec wlewamy gorącą wodę, szybko miksujemy i wylewamy na przygotowaną formę - wyłożoną papierem (ciasto będzie dość płynne, takie ma być)
  • wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 160 stopni i pieczemy około 40-45 minut
  • wyciągamy, zostawiamy do całkowitego wystygnięcia (najlepiej upiec je dzień wcześniej)
  • z bardzo dobrze ostudzonego ciasta wycinamy 3 krążki o tej samej grubości 
  • czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej
  • śmieatnę ubijamy z dodatkiem cukru pudru, pomału dodajemy ostudzoną, rozpuszczoną czekoladę
  • na sam koniec dodajemy żołtko które sprawi, że masa będzie nam błyszczeć 
  • powstałym kremem przekładamy krążki czekoladowego ciasta, ja zazwyczaj daję tyle masy, jaką grubość ma ciasto, a brzegi i wierzch smaruję tylko do pokrycia
  • przełożony tort schładzamy w lodówce najlepiej przez całą noc, podajemy w towarzystie bitej śmietany i wisienki koktajlowej (ja z racji naszej rocznicy dałam cukrowe serucha)


Smacznego;)

wtorek, 21 maja 2013

Tarta ze szparagami, cukinią, bazylią i trzema serami

Moje pierwsze spotkanie z ciastem francuskim, pierwsze w mojej kuchni i bardzo udane!


Zielone szparagi, młoda maleńka cukinia, 3 ukochane sery i bazylia prosto z balkonowego ogródka!!!

Zapraszam po nawet nie przepis ale propozycję przygotowania, bo trudno to co zrobiłam w ciągu kilku minut nazwać przepisem;)



Składniki:

  • 1 rulon schłodzonego ciasta francuskiego (mój ważył 230g)
  • 1 krążek sera camembert
  • około 50 g gorgonzoli
  • około 150 g mascarpone
  • 3 malutkie lub 1 mała młoda cukinia
  • około 7-8 zielonych szparag
  • pęczek świeżej bazylii
  • sól - u mnie czarna cypryjska - uwielbiam!
  • 1 jajko

Przygotowanie:
  • ciasto rozwinąć, ułożyć na blasze na papierze do pieczenia, porobić brzegi - takie na wysokość okolo 1 cm
  • jajko rozmącić, pędzelkiem posmarować całe ciasto
  • szparagi umyć, obrać, przekroić na pół
  • cukinię umyć, odciąć końcówki, przekroić wzdłuż na 4-ry
  • na ciasto poukładać warzywa, a pomiędzy nimi sery - camembert i gorgonzola w kawałkach lub plasterkach - mascarpone nakładać łyżeczką, starać się, żeby cały blat ciasta był równomiernie obłożony dodatkami
  • wszystko posypać solą 


  • piec w nagrzanym piekarniku do 230 stopni około 15-20 minut
  • bazylię opłukać i pokroić listki w drobne paseczki, "rozrzucić" po tarcie 


Smacznego;)

p.s. na zimno jeszcze lepsza!!!

poniedziałek, 20 maja 2013

Śniadanie do łóżka

Niestety nie było śniadania do łóżka w ten weekend, bo już od wczesnych porannych godzin byłam zajęta i nie było to wykonalne. Nie wiem jak będę pracować cały tydzień, bo fizycznie padam z nóg.

Dlatego dziś jak tylko odprawiłam synka do przedszkola - zmontowałam sobie śniadanie do łóżka!!!


Było słodko, waniliowo, truskawkowo i... o tym za chwilę!




Składniki dla 1 osoby:

  • 2 jajka
  • 100 ml mleka
  • 1 łyżka mąki
  • 1 łyżeczka cukru waniliowego
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka masła
  • garść truskawek
  • 3-4 łyżki serka waniliowego
  • ocet balsamico

Przygotowanie:
  • jajka ubić z mlekiem, cukrem i solą na puszystą masę
  • masło rozpuścić na patelni
  • dodać mąkę, wymieszać i wylać na patelię, smażyć z obu stron na złoty kolor
  • z wierzchu posmarować serkiem waniliowym, posypać pokrojonymi truskawkami i polać sosem z octu balsamico ( jest to poprostu odparowany ocet balsamiczny, który ma postać gęstej polewy, idelanie współgra ze słodyczą truskawek polecam)


Smacznego;)

środa, 15 maja 2013

Łosoś pieczony na soli pod kołderką z pesto

Kiedy mam mało czasu, a w tygodniu zawsze mam go mało - tworzę szybkie dania, które nie wymagają ode mnie doglądania i stania przy kuchence!

Ten łosoś powstał pod wpływem chwili, dostałam porcję fileta z łososia, dzień wcześniej zrobiłam pesto - bo bazylia rosła jak szalona (przepis podam w kolejnym wpisie) i w mojej szafce ciągle wpadałam na himalajską różową sól. Szybka decyzja, szybki obiad - pyszny obiad!



Sól dodaje niesamowitego aromatu i wilgotności a pesto wspaniałego smaku!
Zapraszam!





Składniki:

  • filet z łososia w jednym kawałku około 350-400 g
  • pesto z bazylii lub inne zielone - około 200 g
  • sól himalajska, morska - napewno całe kryształki soli - około 300 g

Przygotowanie:
  • łososia umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem
  • w naczynie żaroodporne wysypać sól
  • ułożyć na niej skórą do dołu rybę
  • posmarować z wierzchu całym pesto - równomiernie
  • wstawić do nagrzanego piekarnika do 200 stopni i piec około 20 minut (już po pierwszych 10 minutach zajrzeć, żeby warstwa pesto się nie przypiekła, w razie potrzeby przykryć z wierzchu papierem do pieczenia lub obniżyć temperaturę o 5-10 stopni)


Smacznego;)

wtorek, 14 maja 2013

Tarta z rabarbarem i truskawkami

Nasz Synek od Zajączka dostał bardzo ciekawą książkę kucharską "Mama tata patelnia i ja", wydaną przez miesięcznik "Dziecko". Jest w niej wiele smakowitych i pięknych dań, które krok po kroku mamy zamiar razem przerobić;)


Na pierwszy ogień poszła tarta, którą na próbę zrobiłam z połowy porcji, troszkę odjęłam, troszkę dodałam i podam już z naszymi zmianami. W przepisie ubija się pozostałą pianę z białek i tworzy wzór kratki na cieście, wcześniej posypując ją orzechami, ja ją pominęłam;)


Zniknęła prawie w całości za jednym posiedzeniem, była pyszna i taka wiosenna!



Składniki na tortownicę o średnicy 18 cm:

  • 1 szklanka mąki (taka o pojemności 250 ml)
  • 2 żółtka
  • 100 g masła
  • 1 łyżeczka cukru trzcinowego (można dodać biały)
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżka bułki tartej

  • 400 g rabarbaru
  • 100 g truskawek
  • 1 szklanka cukru

Przygotowanie:
  • w misce umieścić wszystkie składniki i zagnieść je na kruche ciasto, włożyć do lodówki na 1 godzinę
  • w tym czasie umyć i oczyścić rabarbar, pokroić i przesmażyć z cukrem aż odparuje nadmiar soku i powstanie gęsta masa ( zacznijcie od połowy cukru jeśli nie lubicie zbyt słodkich ciast)
  • schłodzonym ciastem dokładnie wykleić dno i boki tortownicy, którą wcześniej wykładamy papierem do pieczenia
  • wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 200 stopni i pieczemy na złoty kolor, około 12-15 minut
  • wyciągamy formę z ciastem z piekarnika, posypujemy spód bułką tartą i wykładamy masę rabarbarową, posypujemy pokrojonymi na ćwiartki truskawkami, lekko je dociskając, dopiekamy kolejne 15-20 minut ale już w 160 stopniach
  • wyciągamy na blat i zostawiamy do całkowitego ostygnięcia


Smacznego;)



poniedziałek, 13 maja 2013

Śniadanie do łóżka

Wczorajsze śniadanie było wyjątkowe!
Oboje uwielbiamy śledzie, a ja dostałam do domu wspaniałe oryginalne holenderskie matiasy, z których słynie Holandia. Rybacy poławiają je już wczesną wiosną i marynują już na kutrach - dokładnie jak nie wiem, to ich "słona" tajemnica!


Mięso matiasa jest delikatne, rozpływa się w ustach, polecam, Kto nie próbował niech się skusi!

Nasze śniadanie to nawet nie przepis, tylko propozycja podania, ja tym razem zaserwowałam go w najprostszy sposób, żeby nic nie stłumiło mi jego smaku.




Składniki dla 2 osób:

  • 2 matiasy
  • 1 średniej wielkości cebula
  • młotkowany czarny pieprz
  • chleb
Jak widzicie na zdjęciu, posypałam już pokrojoną cebulką matiasa i w towarzystwie chleba jedliśmy je na niedzielne śniadanie. Ze względu na to, że jest to dość tłusta ryba, posiada minimum 18% tłuszczu - taki jeden matias w zupełności wystarczy na jedną osobę.

Sposobów i pomysłów na jego podanie jest wiele, w samej Holandii jest jedzony w całości, zostaje tylko ogonek, tu możecie sobie popatrzeć;)


Smacznego;)




czwartek, 9 maja 2013

Chleb na drożdżach z kaszą bulgur i daktylami

Kiedy wypatrzyłam ją na sklepowej półce, musiałam ją mieć, taka piękna, złota, a ja lubię wszystko co złote;) Pierwszy na myśl przyszedł mi chleb z jej udziałem, poszukałam więc w sieci i zainspirowana tym przepisem, stworzyłam piękny i pyszny bochenek.


Kolejny przepis z jej udziałem też zrobiony, ale o nim dowiecie się w weekend.
Będzie i następny chleb, ale już w większości z kaszy, bo wiem, czego się spodziewać;)


Po oryginalny przepis zapraszam na blog Filozofia Smaku, a ja podaję tak, jak sama go zrobiłam.
Wszystkie składniki umieściłam w maszynie, ale upiekłam ju normalnie w piekarniku.
Napiszę jednak oba sposoby wykonania.




Składniki na jeden duży bochenek:

  • 375 ml wody
  • 2 łyżeczki oliwy z oliwek
  • 2 łyżki cukru
  • 2 lyżeczki soli morskiej
  • 420 g mąki chlebowej typ 650
  • 125 g mąki żytniej typ 720
  • 90 g suchej kaszy bulgur
  • 25 g świeżych drożdży
  • około 20 daktyli
  • 1 jajko
  • ulubione ziarna do posypania z wierzchu

Przygotowanie:
  • sposób dla maszynistów: umieszczam w pojemniku składniki według kolejności wypisanej w liście składników: woda, olej, cukier, sól, jedna i druga mąka, kasza, rozkruszone świeże drożdże, ustawiam program na wyrabianie - u mnie 8, po tym czasie chwilę wyrabiam ciasto na postypanej mąką stolnicy, formuję okrągły bochenek, zostawiam do wyrośnięcia na 40-60 minut, smaruję roztrzepanym jajkiem, posypuję ziarnami i delikatnie nacinam, wstawiam do nagrzanego piekarnika do 200 stopni na 40 minut

  • sposób tradycyjny: rozkruszyć drodże do amłej miseczki, dodać cukru, troszkę  ciepłej wody odstawić na 15-20 minut; w dużej misce mieszamy ze sobą mąki z solą i kaszą, dodajemy zaczyn drożdżowy, resztę wody i oliwę, wyrabiamy gładkie ciasto, które odtawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce - ma podwoić swoją objętość; , po tym czasie dodaję pokrojone w małe kawałeczki daktyle, jeszcze chwilę wyrabiam i formuje jeden duży okrągły bochenek, zostawiam go do wyrośnięcia na 40-60 minut, smaruję roztrzepanym jajkiem, posypuję ziarnami i delikatnie nacinam, wstawiam do nagrzanego piekarnika do 200 stopni na 40 minut


Smacznego;)

środa, 8 maja 2013

Owsianka słoikowa - krówka, banany i czekolada

Nadszedł wreszcie sezon na pyszne słoikowe owsianki, które w tak ciepłe dni jakie mamy i jakie nadchodzą najlepiej smakują właśnie na zimno!

W miniony weekend na nasz leśny spacer zmontowałam po słoiczku dla Każdego!
Było słodko, było smacznie, było pysznie!


Ilu Was i ile smaków tyle kombinacji owsianek w sloiku może powstać, ja zawsze robię z tym co mam pod ręką i tak: jogurt zamieniam na mleko, kefir, maślankę czy jogurt smakowy, owoce - w zależności od sezonu, słodzę suszonymi owocami, miodem, golden syrupem, posypuję pestkami, chrupkami, orzechami.... możliwości jest naprawdę wiele;)


Poniżej przedstawiam propozycje tych, które już są na blogu:




Składniki na 3 słoiki takie o pojemności 400 ml:
  • 12 łyżek płatków owsianych
  • 2 średnie banany
  • sok z 1/4 cytryny
  • 12 łyżek jogurtu naturalnego
  • 6-9 kostek ulubionej czekolady - dałam pół na pół mleczną i gorzką
  • garść kandyzowanych owoców - u mnie marakuja
  • 3 łyżki kremu krówkowego lub kajmaku
  • czekoladowe kuleczki - biała, gorzka i mleczna czekolada - do posypania
  • kakaowe płatki - też do posypania

Przygotowanie:
  • do słoików na sam spód wsypujemy płatki owsiane, po 4 łyżki na słoik
  • czekoladę kroimy na drobne kawałeczki, wsypujemy na płatki
  • na to kroimy banana w cieniutkie plasterki i skrapiamy go sokiem z cytryny
  • dodajemy po kilkanaście kosteczek kandyzowanej marakuji - to zamiast cukru czy miodu
  • kolejną warstwą jest jogurt naturalny, na każdy słoik po 4 łyżki
  • wykańczamy naszą owsiankę kremem krówkowym i posypujemy czekoladowymi kuleczkami
  • najlepiej jest ją przygotować kilka godzin szybciej i schłodzić w lodówce, wtedy płatki nam delikatnie nasiąkną od bananów i jogurtu, jeśli zrobimy tak jak ja - czyli tuż przed wyjściem, to będzie nam wszystko bardziej chrupać,ale to nie przeszkadza



Smacznego;)

wtorek, 7 maja 2013

Bułki do hamburgerów

Była majówka, nie było grilla, ale były hamburgery!
Jak zwykle miało powstać ulubione mielone moich chłopaków z tego przepisu, ale w ręce wpadł mi bardzo fajny przepis na bułki hamburgerowe  - stąd na niedzielny, dość późny obiad były hamburgery!


To moje pierwsze samodzielnie upieczone bułki, zawsze kupowałam gotowe, bo nie miałam pojęcia, że wypiekanie pieczywa stanie się dla mnie aż tak przyjemne.


Znaleziony przepis w sieci spodobał mi głównie z jednego powodu - brak w nim mleka w proszku, którego nie miałam akurat w domu.
Jestem 100% zadowolona z tego przepisu i innego szukać nie będę.


Po oryginał zapraszam tutaj.
Ja od siebie dodałam jeszcze jajko do posmarowania i dużo sezamu na wierzchu!




Składniki na 8 dużych bułek:

  • 235 ml mleka
  • 120 ml wody
  • 55 g masła
  • 1 jajko
  • 2 łyżki cukru
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 560 g mąki pszennej - dałam tortową
  • 20 g świeżych drożdży

  • 1 jajko do posmarowania bułek
  • ziarna sezamu

Przygotowanie:
  • w garnuszku zagrzać mleko i wodę razem z masłem (ma być bardzo ciepłe)
  • rozetrzeć drożdże do miseczki, zalać ciepłym mlekiem, dodać sól, wymieszać
  •  wsypać połowę mąki do dużej miski wymieszać, dodać rozpuszczone drożdże, dodać jajko, resztę mąki i wszystko ze sobą dobrze wyrobić na gładkie ciasto, przykryć, odstawić do wyrośnięcia na godzinę w ciepłym miejscu pod przykryciem (ciasto jest delikatne, troszkę klejące, ale da się z niego formować bułki, więc proszę nie dosypywać mąki, mają być lekkie, puszyste - ja poprostu co chwilkę "moczyłam" swoje dłonie w mące i szybciutko tworzyłam okrągłe bułki)
  • wyrobić ciasto jeszcze chwilę na stolnicy, ja odważyłam sobie takie 120-130 g porcje ciasta, każdy kawałek jeszcze chwilkę wyrobiłam i formowałam kulkę
  • poukładać na blasze wyłożonej papierem lub posypanej mąką, delikatnie rozpłaszczyć i zostawić do wyrośnięcia na około 30-40 minut
  • po tym czasie posmarować roztrzepanym jajkiem i obficie posypać sezamem
  • wstawić do nagrzanego do 200 stopni piekarnika i piec około 10-15 minut, mają delikatnie się zezłocić





Smacznego;)

Drukowanie przepisu

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...