logo

czwartek, 28 lutego 2013

Moje I-sze warsztaty kulinarne w moim Gdańsku


Od wielu miesięcy nosiłam się z pewnym pomysłem, który rodził się w mojej głowie. 
Myślałam, szukałam, pytałam, dowiadywałam się i odkąd podjęłam pracę jako doradca kulinarny wiedziałam, że się uda, że to zrobię, że zacznę, że będzie się działo!

I tak w ostatnią sobotę, tj. 23 lutego miałam przyjemność zorganizować swoje pierwsze warsztaty kulinarne pod tytułem „Ryby i owoce morza” w Restauracji „Pod Łososiem” w Gdańsku. 
Warsztaty te odbyły się z udziałem zaproszonym przeze mnie blogerek kulinarnych: Pauliną, Klaudią, Asią, Magdą i Tosią które brały czynny udział w zdobywaniu wiedzy z dziedziny patroszenia i filetowania ryb, patroszenia krewetek, gotowania, smażenia, wędzenia i możliwie pysznych metod przygotowania ich i sposobu podania.


Opiekę gospodarza całego spotkania przyjął na siebie szef Kuchni Janusz Małyszko wraz ze swoją świtą Piotrem i Mariuszem. Umiejętności kucharzy i sposób przekazywania wiedzy Panowie mają we krwi, wyniosłyśmy z tego spotkania naprawdę dużo fachowych porad.


Na pierwszy ogień zobaczyłyśmy jak się patroszy ryby. Na przykładzie łososia, Szef Kuchni omówił najważniejsze czynniki, które wskazują na świeżość ryby: kolor skrzeli, muszą być żywoczerwone, wygląd oczu- muszą być przejrzyste oraz jędrność i elastyczność skóry, po naciśnięciu ryby palcem musi wrócić do pierwotnego kształtu.

Po patroszeniu, dokładnym umyciu ryb, przyszedł czas na filetowanie, a także oddzielenie mięsa od skóry – wystarczy ostry nóż, pełne skupienie i fileciki gotowe.

Z pozostałych głów, kręgosłupów i skór – kucharze nastawili wywar rybny, do którego dodali warzywa, przyprawy i bulion pomalutku pyrkał sobie na kuchence... po kilku godzinach pachniał jak najlepsza baza pod zupę rybną!


Opisywać to spotkanie moglabym bez końca, były to intesywne godziny - 9 godzin, które napewno wykorzystam w swojej kuchni i będę wracać do niego myślami, żeby udoskonalać swoje umiejętności.


Szef Janusz, pokazał nam także jak najprościej przyprawić rybę, jak ją podać – w jakiej formie – czy jako płaski filet, kieszonkę, kopertę, faworka, a może przepiękny warkocz.



Nie przygotowywał samego pstrąga, połączył go z łososiem, co oprócz wizualnych wartości nabrało innego smaku, innego wymiaru. Te same propozycje przyprawienia w różnych obróbkach termicznych miały zupełnie inny smak. Była ryba smażona, gotowana na parze, grillowana i wędzona – ten ostatni sposób zrobił na nas bardzo duże wrażenie, teraz nie pozostaje nic innego, jak zaopatrzyć się w wiórki z drzewem owocowych i kontynuować ten sposob w domowych warunkach.





Pierwszy raz w życiu miałam do czynienia z krewetkami, które nauczyłyśmy się obierać, patroszyć i oczywiście przygotowywać. To była iście królewska uczta.


Czy wiecie, że z odnóży i pancerzy krewetek robi się masło krewetkowe – nic się nie marnuje, wszystko jest wykorzystane ile się da!


Po rybnych i krewetkowych wariacjach przyszła pora na desery, które zachwyciły nie tylko moje oczy ale i także moje podniebienie. Były szybkie w wykonaniu, pięknie podane, do zrobienia tak naprawdę przez każdego z nas.


Reasumując chciałabym na sam koniec podzielić się z Wami z przepisem na tartę, która jest autorskim przepisem szefa kuchni Janusza Małyszko:




Tarta łososiowo-krewetkowa ze świeżą bazylią

1 opakowanie kuskusu - przygotować według przepisu na opakowaniu
500 g świeżego łososia
300 g krewetk 16/20 - ogony
2 całe jajka
3 żółtka
300 ml śmietany 30%
100 g parmezanu
100 g sera pleśniowego
sól, pieprz cytrynowy
bazylia świeża


Kuskus przygotować według przepisu na opakowaniu, kiedy ostygnie, dodać żółtka i jajka i dokladnie ze sobą połączyć - wyrobić - jak kruche ciasto. Formę do tarty - duża blaszka wysmarować tłuszczem - i wyłożyć kuskusem, musi być dokładnie dociśnięty do dna i boków. na tarcie układamy pokrojonego w dużą kostkę świeżego łososia i krewetki - już obrane, bez głowy - same ogony. Śmietanę mieszamy ze solą, pieprzem cytrynowym i dość sporą ilością świeżej bazylii, dodajemy ser pleśniowy i powoli zalewamy tartę, na sam wierzch ścieramy świeży parmezan i wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni, pieczemy około 25 minut. 



Zostawiamy do całkowitego ostygnięcia, wtedy tarta idealnie się kroi.






Zapraszam do odwiedzenia blogów uczestniczek tych warsztatów, żeby móc poczytać jak One to widziały, czy są zadowolone – sama jestem ciekawa tych wrażen, ponieważ pragnę kontynuować tego typu spotkania i rozwijać się w kwestii organizowania takich warsztatów na terenie Trójmiasta.

Szczególne podziękowania dla firm, które zechciały wesprzeć mnie w produkty, które zostały wykorzystane podczas tych warsztatów:



http://www.decare.pl/
http://www.kamis.pl/
http://www.horecaexperts.pl/
http://zpierwszegotloczenia.pl/

oraz wielkie ukłony i podziękowania dla Restauracji Pod Łososiem  za poświecony czas, kuchnię i wspaniałą Ekipę!

Dziękuję bardzo i do następnego razu!
Ewa


http://zpierwszegotloczenia.pl/http://www.horecaexperts.pl/http://www.kamis.pl/http://www.decare.pl/

niedziela, 24 lutego 2013

Chleb na ciemnym piwie

Tęsknię za wolnym dniem, za dniami, żebym mogła w ciszy, spokoju, bez pośpiechu powyrabiać sobie chleby, powygniatać je, nadać im ukochane kształty i patrzeć jak rosną a potem rumienią się w piekarniku.... Nie wiem, czy aż tak wolne dni będą w najbliższym czasie, ale kilka takich godzin napewno sobie wygospodaruję i poświęcę na chlebowe popołudnie, bo brakuje mi tego i to bardzo...


Ten chlebek, choć nie dużych rozmiarów, sprawił mi dużo radości, bo już samo oczekiwanie... co z tego będzie było niespodzianką. Było też troszkę ugniatania i formowania, chociaż i tak wylądował w garnku do pieczenia....


Już kiedyś piekłam chleb na piwie, ale na jasnym, przepis macie tutaj.
Teraz przyszła pora na chleb z ciemnego piwa, które dostałam przy okazji zwierzania Browaru Piwna z Gdańska wraz z innymi Blogerkami.


Inspirowałam się przepisem z Kwestii Smaku.


Składniki:
  • 400 g mąki chlebowej
  • 1 łyżka soli
  • 15 g świeżych drożdży
  • 300 g ciemnego piwa  - dałam Alt -( tu możecie o nim poczytać) 


Przygotowanie:
  • przesiać mąkę do dużej miski
  • dodać sól, wymieszać, pokruszyć drożdże, wymieszać
  • wlać piwo i szybko wymieszać - tylko do połączenia się składników
  • miskę nakryć i odstawić w ciepłe miejsce na około 14 godzin
  • po tym czasie na oprószony blat mąką wyjąć ciasto i złożyć je trzy razy
  • spróbować nadać kształt kuli, chociaż nie będzie to łatwe, ciasto jest dość rzadkie, ale nie klejące, ja wyłożyłam garnek papierem do pieczenia i wsunęłam do niego mój chlebek złączenie do dołu, w nim wyrastał - około 2 godzin - ma podwoić swoją objętość i w nim go piekłam w 240 stopniach, najpierw przykryty około 15 minut, potem odkryty kolejne 15 minut
  • upieczony wyjąć z piekarnika, z garnka i zostawić do całkowitego wystygnięcia


Smacznego;)

wtorek, 19 lutego 2013

Ciecierzówka jak ... grochówka!

Ostatnio mam fazę na ciecierzycę i postanowiłam ugotować z niej zupę - nie byle jaką, bo... ciecierzówkę - od grochówkę;)


Nie wiedziałam czego się spodziewać, smak i struktura zupy zupełnie mnie zaskoczyła, ciecierzyca przyjemnie chrupie i powoduje, że jedzenie tej zupy trwa dłużej niż w przypadku grochówki.
Jest pyszna, rozgrzewająca i cudownie sycąca - szczególnie na tą porę roku, polecam i jestem dumna z mojego przepisu.




Składniki:
  • 400 g suchych ziaren ciecierzycy
  • 300 g żeberek wieprzowych
  • 200 g wędzonego boczku
  • 400 g kiełbasy - użyłam śląskiej
  • 4 marchewki
  • 1 pietruszka
  • 1/2 średniej wielkości selera
  • 4-5 ziemniaków
  • 3-4 łyżki suszonego majeranku
  • 1 łyżka suszonego czosnku niedźwiedziego (można pominąć)
  • 2 średnie cebule
  • 1 łyżka masła
  • 1 łyżka mąki
  • sól i pieprz do smaku


Przygotowanie:
  • ciecierzycę opłukać i namoczyć w trzykrotnie większej ilości wody i pozostawić na noc (na około 12 godzin)
  • następnego dnia gotować ją w tej samej wodzie, dokładając tylko żeberka- około 1 godziny, zebrać powstały "szum", żeberka po ugotowaniu wyjąć, ostudzić i obrać mięso z kości
  • warzywa: marchew, pietruszkę, seler - obrać i zetrzeć na tarce jarzynowej, dodać do garnka z gotującą się ciecierzycą
  • ziemniaki obrać i pokroić w drobną kostkę i też dodać, gotować aż do ich miękkości - około 15 minut
  • w tym czasie pokroić boczek w kostkę i wysmażyć na patelni, dodać do gotującej się ciecierzycy z warzywami
  • kiełbasę pokroić w plasterki i obsmażyć na wytopionym tłuszczu z boczku, całość przełożyć do garnka, dodać mięso z żeberek
  • rozpuścić masło na patelni, pokroić drobno cebulę i zeszklić na złoto
  • podsypać mąką i chwilkę przesmażyć, dodać do garnka, zagotować
  • na sam koniec dodać majeranek i jak mamy czosnek niedźwiedzi, doprawić solą i pieprzem



Smacznego;)

Przepis dodaję do akcji:
 =  

poniedziałek, 18 lutego 2013

Mule w śmietanie z kolendrą i czosnkiem

Dzięki mojej pracy, mam dostęp do świeżych - ba: żywych owoców morza.
I mule w moim domu jadamy ostatnio przynajmniej raz na 2 tygodnie;)


Są idealne na szybką kolację, przekąskę, do tego są afrodyzjakami - w końcu to owoce morza i szybciutko się je przygotowuje. Napisanie tego posta zajmie mi więcej czasu niż ich przygotowanie:)




Składniki dla 2 osób:

  • 1 kg żywych muli
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 łyżki oliwy
  • 100 ml białego wina
  • 200 ml śmietany kremówki
  • garść świeżej kolendry

Przygotowanie:
  • czosnek obrać, rozgnieść, drobno pokroić
  • oliwę rozgrzać, zeszklić czosnek - uważać, żeby się nie przypalił
  • w tym czasie umyć mule - do dużej miski nalać zimnej wody i delikatnie je w niej przepłukać
  • wrzucać do garnka, tylko otrząśnięte z wody, przykryć i na średnim ogniu potrzymać tak około 3-5 minut aż się wszystkie otworzą - te nie otwarte - wyrzucamy!!!
  • dolać wino, chwilkę je odparować, dolać śmietanę, pogotować max 1 minutkę
  • wyłożyć do dużej miski, polać powstałym sosem i pozypać świeżo pokrojoną kolendrą



Smacznego;)

niedziela, 17 lutego 2013

Sernik kasztanowy z kremem krówkowym

Pamiętacie moje postanowienie noworoczne: więcej serników na blogu w 2013 roku?!
W styczniu choć udało mi się zrobić dwa - na zimno - nie doczekały sesji zdjęciowej, zostały tak szybko zjedzone i przepisów brak - ale obiecałam je powtórzyć, bo kilka osób czeka na te przepisy, szczególnie na jeden;)

Narabiam w lutym i już dziś chciałabym zaprezentować pierwszy z nich: Kasztanowy, na czekoladowym biszkopcie, z krówkowym kremem, orzechami i migdałami!


Brzmi bajkowo, prawda, a smakuje,.... hmmm.... jest kremowy, słodki, z charakterem, który nadaje mu krem kasztanowy,  zwieńczony chrupiącą słodyczą;)


Ja lubię wysokie serniki i dlatego piekłam ten w tak małej blaszce, bo można w dużej tortownicy, gdzie będzie niższy i szybciej nam wystygnie.





Składniki:

  • czekoladowy biszkopt lub czekoladowe kruche ciasteczka (mi został biszkopt po wycinaniu urodzinowego serca, rozkruszyłam go w malakserze i użyłam do tego sernika) - około 150-200g
  • około 70 g rozpuszczonego masła


  • 150 g kremu krówkowego
  • płatki migdałów i orzechy włoskie - w ilości około 1 szklanki

Przygotowanie:
  • biszkopt lub kruche ciasteczka rozkruszyć i połączyć z masłem
  • formę wyłożyć papierem do pieczenia, na spód lekko dociskając układamy czekoladową mieszankę, nagrzewamy piekarnik do 175 stopni
  • umieścić ser, śmietanę i cukier puder w misie - miksować na średnich obrotach do połączenia się w jednolitą gładką masę
  • wbijać po jednym jajku i każde miksować około 30 sekund
  • dodać krem kasztanowy, łyżka po łyżce, zmiksować na niskich obrotach
  • na sam koniec dodajemy budyń
  • wylewamy ciasto bardzo powoli na spód, ja zawsze pierwsze łyżki wykładam ręką, żeby równo pokryły dno, a dopiero potem wylewam resztę
  • wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w 175 topniach około 20 minut
  • potem zmniejszamy temperaturę do 120 stopni i pieczemy 1 godzinę i 40 minut
  • po tym czasie uchylamy piekarnik i zostawiamy w nim ciasto na kolejne 20 minut
  • wyciągamy na kratkę i studzimy, nie ściągając obręczy, wystygnięty wkładamy na całą noc do lodówki (minimum 12 godzin)
  • następnego dnia ciasto - a dokładniej jego wierzch pokrywamy krem krówkowym i posypujemy orzechami, ktore ja wcześniej delikatie prażę na suchej patelni
  • sernik najlepiej kroić tuż po wyjęciu z lodówki, nożem ogrzanym w gorącej wodzie 



Smacznego;)



sobota, 16 lutego 2013

Pomidorowa pizza na pomidorowym cieście

Myślałam, myślalam i wymyśliłam;)
Wiecie dlaczego lubię brać udział w konkurach, gdzie trzeba coś ugotować - upiec, poprostu przygotować jakieś danie? Bo oprócz ewentualnej wygranej mam możliwość poruszyć moje szare komórki do nietuzinkowego myślenia i wpadam wtedy na naprawdę pyszne i niespotykane przepisy;)

Tym razem, stworzyłam ciasto pomidorowe, pod serduchową pizzę, która była bardzo pomidorowa i mojemu M. najlepiej smakowała z sosem czosnkowym!




Składniki:


Przygotowanie:
  • wsypać mąkę do dużej miski, wymieszać z solą i cukrem, zrobić dołek, wlać letnie wodę, rozkruszyć drożdże, wymieszać z niewielką ilością mąki, zostawić na 15-20 minut 
  • po tym czasie dodać jajko, pomidory, wymieszać i zacząć wyrabiać ciasto, aż będzie odchodziło od ręki, ma być elastyczne
  • przykryć i odstawić do wyrośnięcia - ma podwoić swoją objętość - na około 1-1,5 godziny
  • po tym czasie - wyłożyć ciasto na blachę wyłożoną papierem do pieczenia - może być klejące, więc należy sobie pomóc maczając ręce w mące
  • uformować serce i posmarować sosem pomidorowym - zrobionym z koncentratu pomidorowego, ziół, cukru i soli i poukładać ulubione dodatki
  • ja poszłam w kierunku suszonych pomidorów, mozzarelli, grillowanego kurczaka
  • piec w nagrzanym piekarniku do 250 stopni około 20-25 minut




Smacznego;)

czwartek, 14 lutego 2013

Tort czekoladowo - truflowy - Czekoladowe serce

Kiedy spytałam kilka tygodni swojego synka, jaki chce tort na urodzinki, odpowiedział: czekoladowe serce z chrupiącymi kuleczkami.
Spytałam, dlaczego serce, bo że czekoladowy i jego ulubione kolorowe cukiereczki, to nie byłam zdziwiona, tak więc Dominik powiedział, że serce jest oznaką Miłości i że cały czas mu mówię, że Go Kocham najmocniej na świecie, więc ma być serce;)

Jako kochająca mama, spełnilam życzenie synka i z przyjemnością będę spełniać kolejne;)


I miałam mały problem, bo formy w kształcie serca nie mam, te, które spotykałam w sklepach były płaskie i takie, nie w moim serc- owym stylu;) Upiekłam więc sama okrągły biszkopt i je wycięłam, takie, jakie uwielbiam najbardziej: pękate i soczyste;)


Masa była zainspirowana przepisem na trufle z bloga Asiejki z kilkoma moimi dodatkami, były też chrupiące okruszki, które dostałam od zaprzyjaźnionego szefa Kuchni i oczywiście ulubione, kolorowe słodkości:)






Składniki:

  • 6 jaj
  • 1,5 szklanki cukru
  • 1,5 szklanki mąki
  • 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 6 łyżek ciemnego kakao

  • 200 g mascarpone
  • około 1,5 - 2 łyżki masła
  • około 250 g czekolady deserowej
  • 1 łyżka golden syrupu (może być miód)
  • 200 ml śmietany kremówki
  • 1 śmietan fix
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 400 g kolorowych cukiereczków 
  • 1/2 szklanki mocnego naparu posłodzonej owocowej herbaty - użyłam truskawkowej z wanilią


Przygotowanie:
  • jaja, cukier i cukier waniliowy ubijać mikserem bardzo długo, aż masa będzie bielusieńka - około 10-15 minut
  • dodać mąkę i proszek do pieczenia i już na małych obrotach miksować tylko do połączenia
  • piec w 150-160 stopniach około 35-45 minut, do suchego patyczka
  • wystudzić - najlepiej upiec dzień wcześniej i pokroić na krążki lub tak jak ja, najpierw nadać kształt serca i wtedy przekroić na dwie części


  • masło i mascarpone umieścić w garnku, podgrzewać na średnim ogniu ciągle mieszając aż się połączą
  • dodać połamaną na kawałki czekoladę i golden syrup i mieszać aż się wszystko ze sobą połączy w jednolitą masę
  • ostudzić, odłożyć 1/3 masy i posmarować nią jak już wystygnie górny krążek, który posypać obficie m&m- sami
  • ubić schłodzoną śmietanę, pod koniec dodać śmietan fix i cukier puder
  • pomału do śmietany dodawać masę truflową i miksować do połączenia się składników, będzie gęsta, kremowa
  • resztę cukierków pokroić na 4-ry i dodać do masy, zostawić około 1/2 szklanki na brzegi ( ja zanim nałożyłam krem, posypałam biszkopt takimi słodkimi mini płateczkami o kakaowym smaku, żeby cukiereczki za bardzo nie puściły mi kolorów ze swoich słodkich skorupek)
  • położyć biszkopt na docelowy talerz, nasączyć, posmarować kremem, docisnąć drugim biszkoptem - tym już udekorowanym i ozdobić resztą cukiereczków brzegi, lekko je dociskając,
  • schłodzić w lodówce około 1-2 godzin


A poniżej na zdjęciu wszystkie słodkości jakie przygotowałam na urodziny dla naszego Synka;)



Smacznego;)

wtorek, 12 lutego 2013

Najlepsza szarlotka - domowa - z kruchego ciasta

Taką szarlotkę kojarzę z mojego domu rodzinnego, gdzie Mama w żółtej misce cierpliwie kroiła masło w mące wymieszanej z cukrem na jak najmniejsze kawałeczki.
Ile razy się Jej dziwiłam, że zadaje sobie tyle trudu, przecież wystarczy wszystko zagnieść ręką - raz, dwa, trzy i gotowe... Ale dziś już wiem, że różnica jest i to ogromna, ja ją czuję, bo kruchych - ot tak tylko od początku do końca zagniatanych ciast robię bardzo dużo;)


Przepis nie jest od Mamy a od Kwestii Smaku z moimi mini zmianami i z tą różnicą, że dodałam swoje jabłka ze słoika z tego przepisu.



Składniki:

  • 3 szklanki mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 szklanka drobnego cukru
  • 1 łyżka cukru waniliowego
  • 250 g zimnego masła
  • 4 jajka
  • 0,5 l słoika jabłek na szarlotkę - dałam wersję z goździkami


Przygotowanie:
  • mąkę i proszek do pieczenia przesiać do miski, dodać 3/4 szklanki cukru, cukier waniliowy i masło - całość siekać nożem, na jak najmniejsze kawałeczki masła, które mają być obtoczone w mące
  • dodać 3 żółtka i 1 całe jajko, szybko zagniesć ciasto, podzielić na 2 części i schłodzić w lodó∑ce przez 1 godzinę
  • po tym czasie rozwałkować jedną część ciasta i wyłożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia
  • na to wyłożyć jabłka ze słoika (może też być mus albo świeżo przesmażone jabłka)
  • ubić pianę z białek, pod koniec dodać do niej resztę cukru, aż będzie sztywna i błyszcząca, wyłożyć na jabłka
  • piekarnik nagrzać do 175 stopni
  • rozwałkować drugą część ciasta i wyłożyć na wierzch piany
  • piec około 1 godziny, wystudzić, obficie posypać cukrem pudrem



Smacznego;)

wtorek, 5 lutego 2013

Pszenno razowy chleb na zakwasie z maszyny

Przeprosiłam ostatnio maszynę do chleba, bo od kilku tygodni wykorzystywałam ją tylko do wyrabiania ciasta, a teraz w końcu mogła sobie zaszaleć i upiec to co wymieszała;)


Pachnący, mięsisty choć delikatny w smaku chleb na zakwasie z mąki chlebowej i pszennej razowej.




Składniki:

  • 200 g aktywnego zakwasu żytniego
  • 1 szklanka letniej wody
  • 1 i 1/2 łyżeczki soli
  • 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej - chlebowej
  • 1 szklanka mąki pszennej razowej
  • 1 łyżeczka suszonych drożdży


Przygotowanie:
  • stosujemy stałą zasadę czyli najpierw mokre składniki, zaczynając od wody, zakwasu
  • dodajemy sól, mąkę i na samym wierzchu drożdże
  • nastawiamy program wyrabiania ciasta z wyrastaniem a następnie program pieczenia na 60 minut




Smacznego:)

poniedziałek, 4 lutego 2013

Ciasto jogurtowo - bazyliowe z figami

Kiedy dowiedziałam się o tym konkursie, to odrazu wiedziałam co zrobię;)
Olej bazyliowy nie skojarzył mi się z wytrawnymi daniami, wręcz odwrotnie, wiem, że w całości go zużyję własnie na słodkie wypieki.


Dziś zapraszam na wilgotne i aromatyczne ciasto jogurtowe z wyczuwalnym akcentem bazylii, delikatną nutą limonki, zwieńczone świeżymi figami i polewą czekoladową.


Jogurt i jajka najlepiej wyjąć na 1-2 godziny z lodówki zanim zaczniemy szykować ciasto.
Nie trzeba używać do niego miksera, wystarczy tylko duża miska, rózga - trzepaczka i szklanka;)

Przepis ten bierze udział w zabawie kulinarnej “Kujawski ze Smakiem”, pod patronatem serwisu ZPierwszegoTloczenia.plktórego sponsorem są ZT Kruszwica S.A. producent linii Kujawski ze Smakiem.





Składniki:
  • 180 g jogurtu naturalnego
  • 2 duże jajka
  • 125 ml oleju bazyliowego Kujawski
  • sok i skórka otarta z 1/4 limonki
  • 1/2 szklanki cukru (czyli 125 ml)
  • 1 i 1/2 szklanki mąki (czyli 375 ml)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 świeże figi lub inne owoce

Przygotowanie:
  • formę wyłożyć papierem, piekarnik nagrzać do 180 stopni i w tym czasie przygotować ciasto
  • do miski wlewamy jogurt, dodajemy jajka i olej i mieszamy rózgą do połączenia się składników
  • limonkę dokładnie myjemy i ścieramy skórkę i wyciskamy sok - z 1/4 limonki, mieszamy
  • dodajemy cukier, mąkę, proszek do pieczenia i mieszamy do połączenia się składników
  • przelać ciasto do przygotowanej formy, ułożyć owoce, ja poukładałam figi
  • piec około 45-50 minut w 180 stopniach, po 4o minutach sprawdzić, bo jak będziecie piec w większej formie niż ja, może już być gotowe
Podałam ciasto z polewą czekoladową, czyli jak zawsze: rozpuściłam czekoladę i masło w kąpieli wodnej, 30 g czekolady, 50 g masła.


Smacznego;)

Przepis dodaję do zabawy kulinarnej:

niedziela, 3 lutego 2013

Ciecierzyca po bretońsku

Chciało mi się fasolki po bretońsku, ale w domu ani jednego ziarna ukochanego Jasia;(
Wczoraj wieczorem namoczyłam więc ciecierzycę i dziś zrobiłam z niej "Ciecierzycę po bretońsku".


Taki pomysł podsunęła mi Jola  - dziękuję, ale przepis i jego interpretacja jest moja, na tej podstawie robię tradycyjną fasolkę po bretońsku, polecam, jest przepyszne!



Składniki:

  • 400 g suchych ziaren ciecierzycy
  • 200 g wędzonego boczku
  • 400 g dobrej kiełbasy typu podwawelska, śląska
  • 3 dymki
  • 6-7 łyżek koncentratu pomidorowego
  • 2 łyżki cukru
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 3-4 łyżki majeranku
  • 1/2 łyżeczki  chili - pieprzu Cayenne 
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • świeżo zmielony czarny pieprz
  • 1 łyżka masła
  • 1 łyżka mąki

Przygotowanie:
  • ciecierzycę opłukać i namoczyć w trzykrotnie większej ilości wody i pozostawić na noc (na około 12 godzin)
  • następnego dnia gotować ją w tej samej wodzie - około 1 godziny
  • w tym czasie pokroić boczek w drobną kostkę, obsmażyć
  • pokroić kiełbaskę w równą kostkę, dodać do patelni z boczkiem, obsmażyć
  • do ugotowanej i gotującej się dalej na średnim ogniu ciecierzycy dodać obsmażone mięsa
  • na tą samą patelnię wyłożyć koncentrat pomidorowy, podlać 1-2 łyżkami wody, dodać cukier, przesmażyć około 3-4 minut, dodać do garnka z ciecierzycą, jakby było za gęste, chociaż takie ma być, można podlać odrobiną wrzątku
  • dodać majeranek, papryki, pieprz i sól
  • rozpuścić  masło, pokroić drobno dymkę, zezłocić
  • dodać do tego mąkę i chwilę przesmażyć, dodać do całości, wymieszać i pogotować na małym ogniu około 5-7 minut


Smacznego;)

Drukowanie przepisu

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...