logo

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Śniadanie do łóżka

Wracam do śniadaniowego cyklu, gdzie co tydzień, w poniedziałek będzie na Was czekał pomysł na weekendowe "Śniadanie do łóżka". 
Dziękuję Wszystkim za wsparcie na facebook-u, za miłe komentarze, dla Was warto robić swoje i nie oglądać się na innych!!!

Ta propozycja powstała z tego, co musiałam w pierwszej kolejności wykorzystać, bo jak wiecie, nie lubię wyrzucać jedzenia i staram się wszystko odpowiednio wykorzystać.




Składniki dla 2 osób:
  • 3 kromki czerstwego chleba - ja dałam z tego przepisu
  • 4 garście świeżego szpinaku
  • 2 łyżki masła
  • świeżo zmielony pieprz, sól 
  • 4 jajka

  • pieczywo pszenne 
  • 2 pomidory
  • oliwa extra virgin
  • sól, pieprz i oregano

Przygotowanie:
  • szpinak umyć, osuszyć
  • pieczywo umieścić w blenderze i zmielić - otrzymujemy "bułkę tartą"
  • na patelni rozgrzać masło, wrzucić szpinak, podsmażyć, doprawić solą i pieprzem, dodać zmielony chleb, dokładnie wymieszać, odstawić z kuchenki
  • rozgrzać piekarnik do 200 stopni
  • przygotować foremki do mini tart - równo rozdzielić szpinakowe ciasto do 4-ech foremek, zrobić miejsce na jajko
  • do każdej tartaletki wbić 1 jajko
  • piec aż się zetnie białko, około 7-10 minut
  • w tym czasie przygotować bruschetty: stostować pieczywo, posmarować oliwą, pomidory sparzyć, obrać ze skórki, pokroić w kosteczkę, doprawić solą, pieprzem, ziołami - ja dałam póki co suszone oregano, równo poukładać na pieczywie 


  • tuż przed podaniem posypać solą ( ja posypałam sobie czarną solą z Cypru - uwielbiam), pieprzem, szczypiorkiem



Smacznego;)

sobota, 27 kwietnia 2013

"Wiosna na talerzu" - warsztaty kulinarne w Pałacu Kościeszy

"Niedaleko od Gdańska wśród dziewiczych łąk i lasów leży niewielka miejscowość Przyjaźń. Naturalny krajobraz sprawia wrażenie, że czas stanął tu w miejscu. Z dala od zgiełku miasta w otoczeniu zabytkowego parku znajduje się odrestaurowany Pałac Kościeszy z Restauracją Inspiracją. "  - http://www.palackoscieszy.pl/



W minioną środę brałam udział w warsztatach kulinarnych w Pałacu Kościeszy, gdzie pod bystrym okiem Szefa Kuchni Wojciecha Harapkiewicza smażyłam pierwszy raz grasicę, dzieliłam przepiórki, filetowałam gładzicę, smażyłam piersi kacze, dobierałam zioła do farszu do kaczki, żeby potem w towarzystwie Piotra i Bartka ją nafaszerować. Obierałam warzywa i myłam sałatę;) Tak tak, to nie żarty, nie odrazu Szef pozwolił na użycie swojej specjalnej pensety czy "zielonego noża":)


Wraz z innymi uczestnikami mieliśmy okazję zobaczyć jak wygląda profesjonalnie przygotowana kuchnia, gdzie Kucharze tworzą wszystko od podstaw. Demi glace, wywary, sosy, nalewki, kandyzowane owoce, smakowe sole, oliwy, octy i wiele innych.



Uprawiają samodzielnie kiełki a za chwilę będą sadzić swoje warzywa w pałacowym ogródku.


Każdego z Was, Kto ma okazję być w Trójmieście lub pochodzi z moich okolic, zapraszam do odwiedzenia Pałacu Kościeszy, wspaniała atmosfera i pyszne, nigdzie niespotykane potrawy sprawią, że zapamiętacie tą wizytę na dłużej.


Zachęcam również, do skorzystania z kursu gotowania, szczegóły i informacja w podanym przeze mnie linku http://www.palackoscieszy.pl/kurs-gotowania.html .


Jak widzicie na zdjęciach, byłam tam z Pauliną z http://www.frommovietothekitchen.pl/ i robiłyśmy za fotoreporter- ki zanim przybyła ekipa z Radia Plus.


Ja sama skorzystam jeszcze nie raz i z wielką przyjemnością będę podpatrywać Szefa Kuchni, bo można się od Niego wiele nauczyć.



Po wspólnym gotowaniu, wspólnie zasiedliśmy do pięknie i pysznie nakrytego stołu.


Dziękuję innym Uczestnikom za towarzystwo i z wielką nieciepliwością czekam na przepisy, bo sałatkę z grasicą i rybę z ziołową panierką powtórzę w domowych warunkach w pierwszej kolejności!



Pozdrawiam i dziękuję raz jeszcze!


wtorek, 23 kwietnia 2013

Razowe kokardki z cukinią w szpinakowym sosie

Najszybszym i bardzo smacznym daniem są u nas zawsze makaronowe wariacje.
Gdybym miała jeszcze domowej roboty makaron, przygotowanie obiadu trwałoby kilka minut, a tak trwa kilkanaście, bo tyle gotuje się tradycyjny, suchy makaron.

Po wczorajszej degustacji pysznych makaronów w nowo powstającej włoskiej restauracji w moim mieście wiem, że spróbuję swoich sił w jego domowej produkcji.

Dziś zapraszam na pełnoziarniste kokardki, otulone szpinakowym sosem i cukinią - było tak pysznie, że na kolację mój M. zażyczył sobie powtórkę i ja rozmawiając przez telefon z Przyjaciółką - spełniłam Jego prośbę i poczyniłam go ponownie.



Nie przedłużając, zapraszam na pyszny obiad!


Składniki dla 3 osób:

  • ulubiony makaron w ilości odpowiadającej liczbie osób - u mnie około 200-240 g suchego makaronu
  • 1 mała cukinia
  • około 150 g świeżego szpinaku
  • świeżo starta gałka muszkatałowa - do smaku
  • świeżo zmielona sól
  • świeżo zmielony czarny pieprz
  • 200 ml śmietany 36%
  • 6 pomidorków koktajlowych
  • 1 łyżka masła

Przygotowanie:
  • gotujemy makaron według przepisu na opakowaniu
  • cukinię w tej wersji obieram ze skóry i kroję na 4-ry i na cienkie, takie 0,5 cm kawałki
  • na patelni rozgrzewamy masło,  dodajemy pokrojoną cukinię, podsmażamy, wrzucamy porwany lub pocięty szpinak, dusimy około 2-3 minut, doprawiamy solą, gałką muszkatałową i pieprzem
  • dodajemy śmietanę i na średnim palniku mieszamy, odparowując, żeby sos zgęstniał
  • dodajemy ugotowany makaron, dokładnie mieszamy, serwujemy z pomidorkami koktajlowymi



Smacznego;)

niedziela, 21 kwietnia 2013

Murzynek z czarną porzeczką

Przepis na murzynka już był na blogu, ale ani zdjęcia ani sam wpis nie zachęcał do jego zrobienia, a gwarantuję, że jest warty grzechu! Mocno czekoladowy, choć bez czekolady, delikatnie wilgotny dzięki dżemowi z czarnej porzeczki i szybko znikający - to jego zalety!


Zapraszam po przepis!


Składniki na tortownicę o średnicy 25 cm:

  • kostka margaryny Kasi - 250 g
  • 1, 5 szklanki cukru
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1 łyżka cukru waniliowego
  • 3 łyżki ciemnego kakao 


Wyżej wymienione składniki umieszczamy w garnku i na małym ogniu podgrzewamy (nie gotujemy), odstawiamy do ostygnięcia, odlewając pół szklanki na polewę.



Potrzebujemy jeszcze:
  • 2 szklanki mąki
  • 1 proszek do pieczenia
  • 4 żółtka
Te składniki dodajemy do ostygniętej masy czekoladowej i dokładnie mieszamy, dodajemy do tego jeszcze: 

  • mały słoik dżemu z czarnej porzeczki z tego przepisu
  • ubitą pianę z pozostałych białek  - mieszamy delikatnie i wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 190 stopni, pieczemy około 45-55 minut ( do suchego patyczka)



Po upieczeniu wyciągamy z piekarnika i jeszcze ciepłe polewamy delikatnie rozgrzaną polewą, którą zostawiliśmy na samym początku - polewa jest i ma być rzadka -ma tak naprawdę wsiąknąć w ciasto a z wierzchu stworzyć jakby lukrową polewę. Można posypać wiórkami kokosowymi.




Smacznego;)

czwartek, 18 kwietnia 2013

Kalmary w winie z rucolą i limonką

Kupiłam kalmary. Włożyłam do zamrażarki, czekały.... za każdym razem kiedy już prawie po nie sięgałam, żeby je przygotować... bałam się, efektu, że wyjdą gumowate, że nie będą chrupiące!


Przepisów znalezionych w sieci na ich wykorzystanie znalazłam kilka, ale i tak skorzystałam z rad zaprzyjaźnionego kucharza - Piotr, dziękuję!


Śmiem twierdzić, że wiem w czym tkwi sekret udanych i chrupiących, nie gumowatych kalmar - po pierwsze należy zdjąć niewidoczną błonkę, po drugie, należy je smażyć krótko na bardzo dobrze rozgrzanym tłuszczu!




Składniki dla 2 osób:

  • 2 duże tuby kalmara
  • 2 łyżki oliwy
  • ząbek czosnku
  • świeżo zmielona sól, świeżo zmielony pieprz
  • 100 ml wina - dałam amrtini bianco
  • natka pietruszki
  • rucola
  • 1/2 limonki

Przygotowanie:
  • kalmary, rozmrozić, oczyścić z cienkiej błonki - jest niewidoczna, należy ją delikatnie "podważyć" i zdjąć z całej tuby kalmara, osuszyć, pokroić w 0,5 cm krążki


  • oliwę rozgrzać na patelni, na dobrze rozgrzany tłuszcz wkładać kalmary i  dodać pokrojony drobno czosnek
  • obsmażyć na złoty kolor z każdej strony po 1,5-2 minut
  • przyprawić w trakcie smażenia solą i pieprzem, podlać winem, odparować
  • pospać natką pietruszki, wycinąć sok z limonki, ułożyć na rucoli


Smacznego;)

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Polędwiczki wieprzowe w sherry i kasza jęczmienna z kurkami

Końcówka sherry, końcówka oliwy po suszonych pomidorach, ostatnie 3 łyżeczki dżemu z czerwonych porzeczek i imbiru.
W domu kasze - do wyboru, do koloru, pełna półeczka zamrożonych kurek i polędwiczki wieprzowe.
Pomysł na obiad zrodzony w kilka minut, zrealizowany w pół godziny, nie licząc marynowania mięsa, zjedzony też w kilka minut!




Składniki dla 2 osób ( + 4-latek:) ):

  • 1 polędwiczka wieprzowa - około 350 g
  • 40 ml sherry (można zastąpić domową nalewką)
  • 3 łyżeczki dżemu z czerwonej porzeczki i imbiru z tego przepisu
  • 1 łyżka oliwy po suszonych pomidorach (można dać zwykłą oliwę)
  • świeżo zmielony pieprz 
  • świeżo zmielona sól
  • oliwa do obsmażenia mięsa - 1 łyżeczka 

  • 1 woreczek kaszy jęczmiennej
  • 1 łyżka oliwy po suszonych pomidorach (można dać zwykłą oliwę)
  • świeżo zmielona sól
  • około 150 -180 g mrożonych kurek





Przygotowanie:
  • najlepiej poprzedniego dnia wieczorem albo tego samego ale z rana zamarynować mięso: oliwę, sherry, konfiturę z porzeczek - wymieszać, mięso dokładnie natrzeć z każdej strony, przyprawić swieżo zmielonym pieprzem, odstawić do lodówki
  • następnego dnia albo kilka godzin później polędwiczkę podsmażamy na rozgrzanej oliwie z każdej strony po 2-3 minuty, następnie przekładamy do żaroodpornego naczynia i wstawiamy do angrzanego piekarnika do 200 stopni - pod przykryciem na około 10 minut
  • w tym czasie gotujemy kaszę według przepisu na opakowaniu, na ostatnie 5 minut przed czasem ją wyciągamy, odsączamy
  • rozgrzewamy na patelni oliwę po suszonych pomidorach, dodajemy kurki i podduszamy około 4-5 minut na średnim ogniu, dodajemy kaszę, doprawiamy do smaku solą i świeżo zmielonym pieprzem
  • upieczone polędwiczki wyciągamy z piekarnika, zdejmujemy pokrywkę i wykładamy na deskę, kroimy w plastry
  • dodajemy kaszę, rucolę i borówki z gruszkami



Smacznego;)



środa, 10 kwietnia 2013

Chleb w "ciemno" - pieczony w miniony weekend na całym świecie! Pain al Cioccolato!

Poznałam Ją ponad rok temu, wirtualnie ale poznałam. Zaglądam na Jej blog i otrzymuję ukojenie, wyciszenie, zaczarowanie chwilą.... Na facebook-u śledzę z wielką ciekawością co stworzy, co napisze, czym się podzieli... mowa o Annie Marii, która prowadzi cudownego i jednego z najpiękniejszych blogów jakie było mi poznać w sieci Kucharnia.
Zapraszam i polecam ale uprzedzam:
od Niej można się uzależnić i czekać z tęsknotą na kolejny magiczny wpis!

W ten weekend dokonała cudu nad cudami - chleb w "ciemno" był wypiekany na całym świecie, wszyscy z utęsknieniem czekali jak rośnie, bo do szybkich on nie należy - choć czekoladowy i kuszący, uczy cierpliwości, wycisza i skupia na sobie całą uwagę!


Anno Mario - Dziękuję, że mogłam dołączyć, to dla mnie zaszczyt!

Przepis cytuję dokładnie tak jak sama go dostałam od Organizatorki całego czekoladowo-chlebowego zamieszania:)






Pain al Cioccolato



Etap I - przygotowanie zaczynu, czyli tzw. biga

Biga:

28 g aktywnego zakwasu

1/4 szklanki (32g) mąki chlebowej

18 g wody w temperaturze pokojowej

Wszystkie składniki naturalnego zaczynu (biga) wymieszać razem, aby dokładnie się połączyły.

Umieścić bigę w misce i nakryć folią kuchenną. Odstawić w temperaturze pokojowej na ok. 8 godzin (najlepiej zrobić to późnym wieczorem, aby rano mieć gotowy do pracy zaczyn).

 

Etap II - wyrabianie ciasta właściwego


cała biga (zaczyn przygotowany 8 godzin wcześniej)

3 szklanki (ok. 393 g) mąki chlebowej

1 1/8 (248 g) wody

4 łyżki (71 g) miodu

1 łyżka ekstraktu waniliowego

4 łyżki (25 g) kakao

1/4 łyżeczki drożdży instant

1 łyżka soli

78 g chipsów czekoladowych (inaczej łezki czekoladowe, dropsiki czekoladowe)

Wszystkie składniki - z wyjątkiem chispów czekoladowych - zagnieść razem, aby dokładnie się połączyły (używając miksera, wyrabiać na średnich obrotach) i aby gluten się uwolnił. Wyrabiać ok. 8-10 minut. Odstawić na 5 minut, aby ciasto "odpoczęło", a następnie dodać dropsy czekoladowe i dokładnie zagnieść - ok. 1 minuty.

Przełożyć ciasto do dużej, lekko natłuszczonej misy, nakryć folią i odstawić do wyrośnięcia na ok. 2 godziny (powinno być ładnie wyrośnięte, czasem zajmie to mniej czasu, czasem trzeba dać ciastu czas i cierpliwie poczekać dłużej).

Wyrośnięte ciasto przełożyć na lekko oprószony mąką blat i podzielić na 2 części (jeśli chcecie więcej mniejszych chlebów, można podzielić inaczej), każda po ok. 454 g. Każdą z części uformować na kształt kuli i odstawić, by odpoczęły na kolejne 30 minut.

Po tym czasie nadać ciastu pożądany kształt - podłużnego lub owalnego bochenka, jak kto woli. Przełożyć do koszyka do pieczenia lub formy - w zależności od tego, w czym chleb będzie pieczony.

Koszyk powinien być wyłożony ściereczką oprószoną mąką, a forma wysmarowana olejem i oprószona - najlepiej otrębami. Odstawić do końcowego wyrastania na 2,5 godz. - 3 godz. Chleby powinny ładnie wyrosnąć. Ponownie, należy dać im na to czas i cierpliwie czekać, jeśli rosną za wolno.

Piekarnik nagrzać do temperatury 205 stopni. Na dnie piekarnika ułożyć żaroodporne naczynie wypełnione szklanką wody - będzie parowała w trakcie pieczenia, dzięki czemu skórka stanie się chrupiąca.

Piec 35-40 minut. Można sprawdzić patyczkiem czy chleb jest już gotowy. 

Upieczony chleb studzić przynajmniej 1 godzinę - tylko czy ktoś tyle wytrzyma?!








Smacznego;)



wtorek, 9 kwietnia 2013

Serek wiejski z warzywami, orzechami i olejem lnianym

Już coraz częściej sięgam po "białe śniadania" - twarożek, serek wiejski, jogurty czy mleko będą codziennie gościły na moim porannym stole.
Wystarczą do nich kolorowe warzywne czy owocowe dodatki i mamy pyszne i pożywne śniadanie.


Dziś na drugie śniadanie do pracy zabrałam serek wiejski w towarzystwie avokado, orzechów, pomidorków cherry, otrębów żytnich i oleju lnianego. Do tego orkiszowy chleb z tego przepisu z kiełkami lucerny i nic mi więcej nie potrzeba!



Składniki dla 1 osoby:
  • 150 g serka wiejskiego lekkiego
  • 3 orzechy włoskie
  • 1/6 avokado
  • 3-4 pomidorki cherry
  • 1 łyżeczka otrąb żytnich
  • 1 łyżeczka oleju lnianego
  • świeżo zmielona sól morska
  • ulubione pieczywo
  • ulubione kiełki

Przygotowanie:
  • serek wiejski łączymy z pokrojonym avokado, rozkruszonymi orzechami i solą do smaku,  - mieszamy w misce, przekładamy do słoiczka lub pojemnika, posypujemy otrębami i polewamy olejem lnianym
  • dodajemy pomidorki, pieczywo z masłem i kiełkami i gotowe



Przygotowanie tego śniadania trwa kilka minut, warzywa, orzechy i inne dodatki według upodobania;)



niedziela, 7 kwietnia 2013

Sernik Złota Rosa

Pamiętacie jak w jednym z moich postanowień noworocznych dotyczących bloga miałam podciągnąć się w sernikach: idę jak burza, jeden za drugim, drugi za trzecim;)

Jest to moje pierwsze spotkanie z tym sernikiem, głównie mam na myśli efekt rosy, z tak ubitą pianą sernika jeszcze nie piekłam, bo bałam się, że mi nie wyjdzie.

Radość na widok pierwszych złotych kropelek: bezcenna!


Wczoraj, kiedy czekoladowe chlebki powolnie rosły, ja niecierpliwie czekając szukałam sobie zajęcia.
Ser na serniki jest prawie zawsze w mojej lodówce, ja chę†na na eksperymentowanie jestem, więc zabralam się za poszukiwania przepisu na sernik z rosą.


Z pomocą przyszło mi kilka Osób, ostatecznie skorzystałam z przepisu Asi z bloga Kulinarne szaleństwa Margarytki i pomocy Agnieszki z Ciasteczkolandii, która podała mi przepis na sernik z książki "Słodki świat " Ewy Wachowicz.
Dziewczyny - Dziękuję! 



I tak oto powstał sernik z dwóch przepisów, co od Kogo podam przy przepisie!

Sernik zrobiłam z połowy porcji w obręczy o średnicy 18 cm, ale Wam podam proporcje na dużą blachę lub dużą tortownicę.




Składniki na kruche z przepisu Ewy Wachowicz:

  • 300 g mąki
  • 100 g masła
  • 100 g cukru pudru
  • 1 jajko
  • 2 żółtka
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia

Składniki na masę serową z przepisu Asi:
  • 1 kg sera - dałam z wiaderka
  • 4 jajka
  • 1 szklanka cukru
  • 1 budyń
  • 1 łyżka cukru waniliowego
  • 2 szklanki mleka
  • sok z 1/2 cytryny
  • 1/2 szklanki oleju

Składniki na bezę z przepisu Ewy Wachowicz:
  • 5 białek
  • 1 szklanka cukru pudru


Przygotowanie: (już moja interpretacja)
  • wszystkie składniki na kruche ciasto umieścić w misce i szybo zagnieść ciasto, wyłożyć nim spód tortownicy lub innej przygotowanej formy do pieczenia i podpiec w 180 stopniach około 15 minut
  • w misie miksera umieścić ser, cukier, cukier waniliowy i zmiksować na gładką masę
  • dodawać po 1 jajku, każde miksując po pół minuty
  • dodać budyń, sok z cytryny ciągle miksując
  • dodajemy olej, miksujemy i na sam koniec mleko - ciasto będzie miało płynną postać
  • wylewamy je na podpieczony spód i  pieczemy w 160 stopniach około 60 minut
  • na 10 minut przed końcem ubijamy białka  z cukrem
  • wyciągamy sernik z piekarnika, wykładamy ubitą pianę i wstawiamy na około 15-20 minut, białka mają się nam delikatnie zezłocić
  • studzimy w uchylonym piekarniku około pół godziny, potem wystawiamy sernik na blat kuchenny i zostawimy do całkowitego wsytygnięcia
  • już po niecałej godzinie pojawiają się pierwsze złote kropelki
  • zupełnie ostudzony sernik wstawiamy na noc do lodówki



Smacznego;)

czwartek, 4 kwietnia 2013

Sernik królewski

W te Święta zrobiłam dwa serniki za jednym razem, pierwszy to wiedeński, na który przepis podałam wczoraj a drugi to królewski.
Najlepszy do tej pory jadłam w wydaniu mojej Mamy, ale nie zdobyłam jeszcze przepisu, stąd szukając na niego inspiracji skorzystałam z przepisu Domi w kuchni.
Jest idealny, pyszny, łatwy w przygotowaniu i pięknie się prezentuje.


Zrobiłam z połowy porcji na blaszkę o wymiarach 18 x 18 x 8 cm i takie proporcje podam, po oryginał zapraszam do Domi w kuchni.  Za radą Autorki nie dodawałam więcej cukru do masy serowej, ale jak lubicie "słodsze" ciasta, to to zróbcie (poprostu sprawdźcie ją na surowo).
Najlepszy na drugi a nawet trzeci dzień, pod warunkiem, że nie zostanie zjedzony jeszcze pierwszego;)





Składniki:

  • 2 żółtka
  • 100 g zimnego masła
  • 125 g mąki tortowej
  • 3 łyżki cukru pudru 
  • 1 czubata łyżka gorzkiego kakao
  • 1 łyżka kwaśnej śmietany
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli

  • 400 g trzykrotnie mielonego twarogu - dałam tłusty
  • 1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 50 g cukru pudru
  • 50 g masła w temperaturze pokojowej
  • 2 jajka
  • ziarenka z laski wanilii

Przygotowanie:
  • do miski przesiać mąkę z cukrem pudrem, dodać kakao, proszek do pieczenia, sól, śmietanę, żółtka i pokrojone drobniutko masło
  • szybko zagnieść ciasto, podzielić na dwie porcje, jedną równo rozwałkować na spodzie formy i podpiec w nagrzanym piekarniku do 165 stopni około 15 minut, drugą zafoliować i włożyć na czas przygotowania masy serowej do zamrażarki
  • w misie miksera umieścić twaróg, mąkę z cukrem pudrem i zacząć miksować
  • dodawać po kawałku miękkie masło, dokładnie zmiksować na średnich obrotach
  • do masy dodajemy jajka, jedno po drugim, każde miksując około minuty
  • na sam koniec dodajemy ziarenka wanilii
  • tak przygotowaną masę wylewamy na podpieczony i ostudzony spód
  • na to ścieramy na tarce jarzynowej, czyli na dużych oczkach drugą część kakaowego ciasta 
  • pieczemy około 60 minut w 165 stopniach, wyciągamy i zostawiamy do całkowitego wystygnięcia, wstawiamy do lodówki najlepiej na całą noc


Smacznego;)



środa, 3 kwietnia 2013

Sernik wiedeński

Minione Święta były okazją do zrobienia przeze mnie pierwszy raz sernika wiedeńskiego.
Było to moje pierwsze mielenie twarogu - 3- krotne, które zapamiętam na bardzo długo. Korzystałam oczywiście z pomocy maszynki  elektrycznej ale i tak było ciężko.


Jednak smak, konsystencja ciasta były warte tej pracy.
Napewno częściej będę piekła serniki na własnoręcznie mielonym twarogu.

Przepis z mojej ukochanej Kuchni Polskiej, pominęłam tylko i aż: rodzynki i skórkę pomarańczową, dodałam od siebie polewę i wiecie co Wam powiem:
była zbędna, sam bez niej smakował jeszcze lepiej a jak już ma być czymś polany, to mam inny pomysł, ale to przy okazji kolejnej wersji sernika wiedeńskiego, który już kiełkuje w mojej głowie:)

Przepis podam na dużą blachę, ja robiłam z połowy porcji.




Składniki:
  • 150 g mąki
  • 120 g masła
  • 50 g cukru pudru
  • 1 żółtko

  • 1 kg niekwaśnego twarogu - użyłam tłustego
  • 10 jaj - żółtka i białka osobno
  • wanilia
  • 400 g cukru pudru
  • 150 g masła
  • 50 g kaszy manny lub 100 g mąki - dałam kaszę
  • szczypta soli
  • 50 g skórki pomarańczowej - pominęłam
  • 50 g rodzynek - pominęłam

Przygotowanie:
  • z mąki, masła, cukru pudru i żółtka zagnieść ciasto, schłodzić przynajmniej 1 godzinę w lodówce
  • spód formy wyłożyć papierem do pieczenia, rozwałkować ciasto, podpiec w nagrzanym do 175 stopni piekarniku - około 10-15 minut
  • twaróg zmielić przynajmniej 2-krotnie ale najlepiej 3- krotnie
  • masło utrzeć na białą masę i ciągle ucierając dodawać po 1 żołtku, każde miksując po pół minuty
  • dodać przesiany - bez grudek cukier puder i zmielony twaróg
  • ucierać na gładką masę
  • ubić pianę z białek na sztywno i dodać do serowej masy, delikatnie ją wymieszać - przemieszać ale już ręcznie, dodać jeśli chcecie bakalie, kaszę manną i sól, wymieszać
  • wyłożyć na podpieczony spód, wyrównać i wstawić na nagrzanego piekarnika do 175 stopni na około 50-60 minut
  • gdy wierzch sernika za bardzo się zrumieni, przykryć go papierem do pieczenia, upieczony sernik studzić najpierw w uchylonym piekarniku, potem zostawić do całkowitego wystygnięcia i schłodzić w lodówce najlepiej przez całą noc
  • najlepszy sam, bez niczego, ja polałam polewą, ale już dziś wiem, że nie była potrzebna, jest przepyszny, taki sam w sobie (moja polewa to: 40 g czekolady deserowej i 20 g masła, razem rozpuszczone w kąpieli wodnej)


Smacznego;)


Drukowanie przepisu

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...