logo

czwartek, 30 stycznia 2014

Gołąbki z ryżem i wołowiną

Muszę je powtórzyć, koniecznie! Do tej pory gołąbki robiłam głównie z mięsa wieprzowego lub z indyka, te z wołowiny - nie mają sobie równych! Uwielbiam to danie, bo jak już się robi z całej kapusty, to mamy obiady na kilka dni, możemy też część zapasteryzować lub zamrozić.

Najlepsze będzie mięso wołowe gulaszowe lub skrzydło wołowe, do tego świeżo zmielony pieprz, świeżo zmielona sól, świeży tymianek i majeranek!




Składniki:

  • sparzone liście kapusty, najlepiej włoskiej
  • 0,5 kg mielonej wołowiny (u mnie zmielone wołowe gulaszowe)
  • 200 g już ugotowanego ryżu
  • 1 średnia cebula
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • świeżo zmielona sól, świeżo zmielony pieprz
  • 2 łyżki majeranku suszonego
  • kilka gałązek świeżego tymianku
  • 3-4 łyżki masła klarowanego

Przygotowanie:
  • z liści kapusty powycinać a dokładniej zrównać "kłąby" - rdzeń liścia, bo nie wiem jak inaczej to nazwać
  • na rozgrzanej oliwie zezłocić drobniutko pokrojoną cebulę, wystudzić
  • do miski dodać mielone mięso, podsmażoną szalotkę, sól, pieprz, majeranke, tymianek i dokładnie ze sobą połączyć
  • dodać ryż, dokładnie wymieszać 
  • rozłożyć liść kapusty, ułożyć odpowiednią ilość farszu i dokładnie zwinąć, tworząc "gołąbki" i tak do samego końca aż skończy nam się farsz
  • rozgrzać masło na dużej patelni, obsmażyć na złoto każdego gołąbka z obu stron i zlepieniem do dołu ukladać ciasno w dużym garnku, żeby maksymalnie były 2 warstwy
  • podlać wodą, tak żeby były całkowicie przykryte i dusić na średnim ogniu około godziny
  • po tym czasie dolewamy przecier pomidorowy lub koncentrat jak Ktoś nie ma i dusimy kolejne 30-40 minut

 Smacznego ;)

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Różano-waniliowe serniczki na zimno z truskawkami

Mój zachwyt nad różanym syropem trwa, najchętniej dodawałabym go do wszystkiego, ale staram się opanować, żeby z nim nie przedawkować.
M. od zawsze nie lubił, co ja piszę: nie znosił smaku różanych konfitur, zapachu różanej wody, jakaś trauma z dzieciństwa...

Jednak kiedy pierwszy raz dodałam go Różanego Tiramisu i nic o tym nie wspomniałam.... zapytał: Ewuś, czy tu jest coś z róży? Pokiwałam znacząco głową, a M. dokończył deser i sięgnął po następny kawałek ;)

Tak samo było w przypadku Różanego Mango lassi - opróżnij 3 pucharki tego samego dnia!

A te różano-waniliowe serniczki zachwyciły M. najbardziej!
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że "pokonałam" kolejną zmorę u swojego Największego Fana:)

Każda łyżka tego serniczka z kawałkiem cudnie słodko-kwaśnej truskawki skąpanej w słońcu 2013 roku smakowała wyśmienicie!




Składniki na 6 słoiczków o pojemności 340 ml:
  • 1 kg ser sera w wiaderku (idealny do tego deseru jest President)
  • 200 ml schłodzonej śmietany 36 %  lub 30%
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżki syropu różanego
  • 2 torebki herbaty waniliowo-różanej  (znalazłam taką wspaniałą Dilmah)
  • 200 ml wrzątku
  • 4-5 łyżek zimnej wody
  • 7 łyżeczek żelatyny
  • około 20 truskawek
Przygotowanie:
  • żelatynę namoczyć w zimnej wodzie, wymieszać
  • zalać wrzątkiem obie torebki herbaty, zostawić żeby się porządnie zaparzyły i oddały caly cudowny różano-waniliowy aromat
  • następnie zalać naparem żelatynę, dokładnie wymieszać, żeby się rozpuściła, zostawić do wystudzenia
  • ubić śmietanę, pod koniec dodać cukier puder
  • zacząć dodawać ser partiami, cały czas miksując, ja dodawałam na 4 razy, dodać syrop różany
  • pomału do miksującej się masy dodajemy herbatę z żelatyną
  • na dno słoiczków, pucharków czy innych naczyń, w których chcemy przygotować serniczki wsypujemy owoce, ja dodałam truskawki - mrożone, ale moje mrożone, to ukochane kaszubskie ;)
  • zalewamy masą, wstawiamy do lodówki na minimum 1-1,5 godziny, żeby stężały
  • jak chcecie wykonać to w formie jednego - dużego ciasta - musicie dodać z 2 łyżeczki żelatyny więcej na tą ilość, bo się nie zsiądzie na tyle sztywno i nie da się pokroić; ja do takich "słoikowych" porcji dodaję specjalnie mniej, żeby serniczki były kremowe, jak mus a nie takie"sztywne", mam nadzieję, że rozumiecie o jaki efekt mi chodzi



Podaję markę sera i herbaty, bo mam wiele pytań na jakich produktach pracuję - więc proszę nie odbierać tego jako reklamy, to moje osobiste podpowiedzi, Kto chce to skorzysta ;)

Smacznego ;)



niedziela, 26 stycznia 2014

Fasolka po bretońsku

Fasolkę po bretońsku robię na życzenie M., czyli jakoś raz w miesiącu - uwielbiana, wyjadana w ciągu dwóch dni do ostatniej łyżki - mowa o 5 l garnku.

Za każdym razem połowę pakuję w słoiki mając nadzieję, na przetrwanie chociaż 2-3 na następny tydzień i chowam je w lodówce.
Niestety na marne - co bym innego nie zaproponowała - jest zjedzona i już :)




Składniki:

  • 500 g suchych ziaren fasoli duży Jaś
  • 200 g wędzonego boczku
  • 400 g dobrej kiełbasy typu podwawelska, śląska
  • 3 dymki
  • 6-7 łyżek koncentratu pomidorowego
  • 2 łyżki cukru
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 3-4 łyżki majeranku
  • 1/2 łyżeczki  chili - pieprzu Cayenne 
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • świeżo zmielony czarny pieprz
  • 1 łyżka masła
  • 1 łyżka mąki


Przygotowanie:
  • fasolę opłukać i namoczyć w trzykrotnie większej ilości wody i pozostawić na noc (na około 12 godzin)
  • następnego dnia gotować ją w tej samej wodzie - około 1 godziny, wyjąć kilka ziaren - 7-8 i rozgnieść, spowrotem dodać do garnka
  • w tym czasie pokroić boczek w drobną kostkę, obsmażyć
  • pokroić kiełbaskę w równą kostkę, dodać do patelni z boczkiem, obsmażyć
  • do ugotowanej i gotującej się dalej na średnim ogniu fasoli dodać obsmażone mięsa
  • na tą samą patelnię wyłożyć koncentrat pomidorowy, podlać 1-2 łyżkami wody, dodać cukier, przesmażyć około 3-4 minut
  • dodać do garnka z fasolą, wymieszać i zagotować okoł 4-5 minut
  • dodać majeranek, papryki, pieprz i sól
  • rozpuścić  masło, pokroić drobno dymkę, zezłocić
  • dodać do tego mąkę i chwilę przesmażyć, dodać do całości, wymieszać i pogotować na małym ogniu około 5-7 minut
  • jeśli chcecie, to możecie zawekować kilka słoików - wystarczy gorące nakładać i odrazu zakręcić, a jak wystygną, schować do lodówki



Smacznego :)

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Apple pie - przepis z formy

Wczoraj powstało pyszne i bardzo proste w zrobieniu ciasto.
Wszystko dzięki pięknej formie jaką dostałam w nagrodę za Najpiękniejsze Przetwory 2013 roku od firmy Weck, w słoikach której zamykam wiele "tworów-przetworów".
Była to dla mnie bardzo miła niespodzianka, a ciasto z wygranej formy smakuje naprawdę wyjątkowo :)



To, które widzicie na zdjęciach to już drugie, pierwsze zjedzone w całości, drugie upiekłam jak jeden z obżarciuchów spał, a drugi był poinformowany, że dopiero jutro będzie mogł sobie je zjeść ;)

I właśnie to Apple pie dedykuję P. Marzenie i P. Annie, które to bardzo prosiły mnie o przepis (na mailu i na fb )




Składniki na formę o średnicy 15 cm:
  • 180 g zimnego masła
  • 300 g mąki pszennej
  • szczypta soli
  • 7 łyżek bardzo zimnej wody
  • 4 duże jabłka
  • 75-100 g brązowego cukru (zależy jak słodkie mamy jabłka)
  • otarta skórka z 1 cytryny
  • 5-6 goździków
  • 1-2 łyżki mąki
  • 25 g zimnego masła 
  • 1 jajko
Przygotowanie:
  • na stolnicy albo w misce umieścić mąkę, pokrojone w kostkę masło, sól i wodę - zagnieść ciasto - podzielić na 2 części - większą i mniejszą - (2/3 i 1/3)
  • większą rozwałkować na podsypanej mąką stolnicy - ma być troszkę większe od formy
  • nawijając na wałek nałożyć na formę, równo wyłożyć, wystające brzegi zostawić
  • w przepisie jest napisane, żeby podpiec spód, ja tego nie robię, posypuję go tylko niewielką ilością mąki
  • wstawić formę z ciastem do lódówki i pozostałą część ciasta też 
  • teraz obieramy jabłka, kroimy w kostkę, dodajemy cukier, goździki - chyba, że nie lubimy to pomijamy i otartą skórkę z cytryny, dokładnie mieszamy
  • odejmujemy około szklanki jabłek, ja właśnie do nich dodałam goździki i rozdrabniamy blenderem, dodajemy do reszty jabłek, mieszamy i dodajemy mąkę, ponownie mieszamy
  • nagrzewamy piekarnik do 200 stopni, wyciągamy formę ze schłodzonym ciastem z lodówki, wykładamy jabłka, na to układamy masło w małych kawałeczkach (możemy te masło rozpuścić i delikatnie polać jabłka)
  • z pozostałego ciasta wycinamy paski - układamy w kratkę
  •  brzegi ciasta dopiero teraz zwijamy tworząc ładny, równy rant i zakrywając to co trzeba zakryć - czyli wykończenia naszych pasków ;)
  • smarujemy ciasto rozmąconym jajkiem ,wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 200 stopni na 15 minut, po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 180 stopi pieczemy do zezłocenia się kratki na cieście- około 30-35 minut
  • zostawiamy do całkowitego wystygnięcia, żeby się idealnie związało i kroiło lub zjadamy gorące z lodami waniliowymi ;)

Smacznego ;)

czwartek, 16 stycznia 2014

Sernik na zimno mango lassi zainspirowany wizytą w Ganesh

Zacząć od sernika czy od opowieści o magicznej restauracji Ganesh... ?


Zacznę od Indii, od krótkiej opowieści o mojej-naszej miłości do tej aromatycznej kuchni, do tego stopnia, że nasze przyjęcie ślubne odbyło się w indyjskich smakach i aromatach!
Uwielbiam wracać do tamtej wieczerzy, do tamtych wspomnień, tak samo chętnie będę wracać do wspomnień wtorkowego popołudnia ;)


Urok indyjskiej kuchni jest właśnie taki, że bardzo uzależnia, że nia ma się nigdy dość, że choć pozostajemy na miejscu - czujemy się jakbyśmy byli w najpiękniejszej, pachnącej i pełnej smaku podróży. Uwielbiam ten stan!

Zaczarowana wtorkowym popołudniem chciałam pozdrowić Pana Tapindera Sharmę i Jego zalogę i podziękować za zaproszenie i ugoszczenie nas - Blogerek w tak pyszny, otwarty i serdeczny sposób.
Kurczak w pomidorowo-maślanym sosie spod rąk samego Właściciela był niesamowity, chlebki nan, które dzielnie "rozciągałyśmy" tuż przed upieczeniem smakowały jak nigdy dotąd.

Potrawy przygotowywane są z najwyższej jakości składników, w każdej z 8-miu restauracji zjesz tak samo pysznie - więc nie martw się, jeśli czytasz tego posta a mieszkasz w Łodzi albo Krakowie , Płocku czy Warszawie ;) A jeśli Jesteś z Trójmiasta lub okolic to odwiedź i spróbuj tych smaków!

Specjalnie dodam tu tylko jedno magiczne zdjęcie, żeby Was skusić do odwiedzin i własnego przeżycia tej pysznej przygody.

Możecie też obejrzeć filmik i sami się przekonać, że warto odbyć tą pyszną, kulinarną podróż!
Spotkanie blogerek kulinarnych w restauracji Ganesh w Gdańsku



Z ciekawostek:
Ganesh to hinduski Bóg, który czczony jest jako Bóg mądrości, dobrobytu i szczęścia - i tego wszystkiego można doświadczyć podczas wizyty w tej restauracji!

Restauracja indyjska Ganesh
ul. Staropolska 32 82-550 Gdańsk 
  (CH Kowale)



Podczas mojej wcześniejsze wizyty w Ganesh zamówiłam mango lassi, było tak pyszne, że zamówiłam kolejne i postanowiłam zainspirowana jego cudownym smakiem przygotować sernik na zimno o takim smaku.
Znając podstawowe składniki na ten napój i dodając od siebie kilka magicznych dodatków stworzyłam wyjątkowe połączenie, którym dziś dzielę się z Wami - moimi Czytelnikami.




Składniki na 4 porcje:
  • 2 dojrzałe owoce mango 
  • 400 ml jogurtu naturalnego - ja dodałam kremowy naturalny
  • 200 ml zimnej wody 
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 3 łyżki syropu różanego
  • 2 łyżki miodu o płynnej konsystencji
  • 2 szczypty imbiru
  • 2 rozgniecione ziarenka kardamonu 
  • około 6-7 łyżeczek żelatyny

Przygotowanie:
  • obrać owoce mango, umieścić w blenderze, dodać cukier puder, zimną wodę i dokładnie zmiksować  - powinno nam wyjść około 500 ml musu, odlać około 150 ml, resztę zostawić w blenderze
  • do miseczki wsypać żelatynę, zalać zimną wodą - około 4-5 łyżek - żeby cała była zamoczona, odsatwić na chwilę
  • namoczoną żelatynę zalewamy niecałą szklanką gorącej wody - około 150-170 ml - mieszamy dokładnie do zupełnego rozpuszczenia się, zostawiamy do przestygnięcia
  • do blendera dodajemy jogurt, 2 łyżki syropu różanego, imbir, kardamon rozgnieciony w moździeżu i miksujemy - dodajemy miód - sprawdzając czy już nie jest odpowiednio słodkie - zależy to od tego, jak słodkie było samo mango
  • do odłożonego musu z mango dodajemy 1 łyżkę syropu różanego i około 4-5 łyżek żelatyny, dokładnie mieszamy, zostawiamy w temperaturze pokojowej
  • resztę pomału dodajemy do pozostałej masy - cały czas przy włączonym blenderze - musi się wszystko ze sobą bardzo dobrze połączyć
  • do przygotowanych pucharków - naczyń nalewamy masę mango lassi, wstawiamy do schłodzenia do lodówki na około 20-30 minut
  • po tym czasie jak już masa nam wystarczająco stężeje delikatnie wykładamy mus z mango - który nadaje charakteru całemu deserowi
  • odstawiamy ponownie do lodówki, żeby całość idelanie nam się schłodziła
  • tuż przed podaniem można udekorować płatkami róż


Smacznego ;)


sobota, 11 stycznia 2014

Różane tiramisu

Ostatnio na poprawę humoru kupiłam sobie różany syrop - i zakochałam w nim od pierwszego wejrzenia, posmakowania, powąchania - jest bajkowy, takie elegancki, taki antyczny, taki.... magiczny! Uwielbiam!

Jeszcze tego samego dnia, po powrocie z pracy przygotowalam dwa desery z jego udziałem, dziś dzielę się przepysznym różanym tiramisu, którego przygotowanie trwa naprawde krótką chwilkę :)


Połączenie kawy i masy różanej jest idealne, wspaniale się usupełniają i tworzą słodką przyjemność.



 


Składniki na blaszkę o wymiarach 20 x 20 cm:
  • 12 podłużnych biszkoptów typu ladyfingers
  • 1 filiżanka kawy - około 100-120 ml kawy rozpuszczalnej (już ostudzonej) - 2 łyżeczki akwy zalewam wrzątkiem i zostawiam do wystygnięcia
  • 200 g mascarpone
  • 100 ml śmietany kremówki - 36 % -schłodzonej
  • 5 łyżek syropu różanego (dodałam firmy Monin)
  • 2 łyżki cukru pudru
  • otarta skórka z 1/2 limonki
  • gorzkie kakao do posypania


Przygotowanie:
  • formę wyłożyć folią spożywczą lub papierem do pieczenia
  • nasączać biszkopt po biszkopcie i wyłożyć pierwszą warstwę 
  •  śmietankę ubić, dodać cukier puder, dodawać partiami mascarpone, miskować na średnich obrotach do połączenia się składników, dodać syrop i otartą skórkę z limonki - dokładnie połączyć z masą
  • masę podzielić na dwie części i jedną wyłożyć na nasączone biszkopty
  • kolejną partię biszkoptów nasączyć kawą i przykryć pozostałą warstwą masy
  • obficie posypać gorzkim kakao i schłodzić minimum godzinę w lodówce tuż przed podaniem


Tiramisu możecie przygotować też w pucharkach, ja następne tak właśnie przygotuję, muszę tylko w odpowiednio piękne pucharki się zaopatrzyć - co oznacza, że czekam na kolejny dzień, kiedy będę musiała się pocieszyć ;)



Smacznego :)

wtorek, 7 stycznia 2014

Pasztet domowy! Cielęcina, wołowina, wieprzowina i kaczka!


Jak dobrze, że są Święta, bo choć czasu na ich przygotowanie jest mało, to na takie rarytasy jak pasztet zawsze się znajdzie chwila!
W tym roku pomagała mi moja Iskierka :)
Już za momencik mój mały chłopczyk skończy 5 lat i odkąd intensywnie pomaga mi w kuchni - chętniej jada to co sam przygotuje. Ugotowane, przemielone mięso wyjadał łyżeczkami, choć doprawione było naturalnie - bo tylko i aż tym, w czym się gotowało - w warzywach, własnych sokach i ziołach!


To wydanie było podwójnie wyjątkowe, bo połowa wylądowała jako "jadalne prezenty" i gościła w kilku domach w minionych Świętach - co napawa mnie radością i szczęściem, sama uwielbiam być obdarowana w ten sposób.



Dziś np. w czasie kiedy piszę tego posta, obok, pod bawełnianymi ściereczkami rośnie 8 bochenków, część z nich jutro będzie prezentami, tak, bez okazji, bo uwielbiam dzielić się chlebem :)

Przepis podaję na dość dużą porcję, możecie oczywiście zrobić z połowy, albo nawet jednej/czwartej!


Składniki na około 6 keksówek:

  • 1 kg karkówki cielęcej
  • 1 kg łopatki wieprzowej
  • 1 kg udźca wołowego
  • 2 nogi kacze
  • 1 kg podgardla lub pachwiny
  • 0,5 kg wątroby wieprzowej
  • 50 g suszonych borowików
  • 3 duże cebule
  • 3 duże marchewki
  • 1 duża pietruszka
  • 5 liści laurowych
  • 7 ziaren ziela
  • 4 łyżki majeranku
  • 4 łyżki soli
  • 2 łyżeczki mielonego pieprzu
  • 1 łyżka tymianku
  • 1 łyżka pieprzu ziołowego
  • 2 bułki kajzerki
  • 10 jaj
  • masło i bułka tarta do wysmarowania foremek

Przygotowanie:
  • mięso umyć, pokroić już w mniejsze kawałki - ułatwimy sobie pracę i już po ugotowaniu do zmielenia będzie poporcjowane
  • warzywa obrać, pokroić cebulę na cztery, marchew i pietruszkę na 5-6 cm kawałki
  • na rozgrzanej patelni podsmażyć podgardle z każdej strony - około 2 minut z każdej i na wytopionym tłuszczu obsmażyć pozostałe mięso, na sam koniec dodać cebulę, pietruszkę i marchew i delikatnie przypiec warzywa - takie chociaż chwilę podsmażone mają zupełnie inny smak po ugotowaniu
  • w 1 wielkiem bądz 2 dużych garnkach umieścić mięso ( oprócz wątróbki) warzywa, borowiki, liście laurowe, ziele angielskie, majeranke i sól, zalać zimną wodą, tylko do przykrycia mięsa i gotować pod pokrywką do miękkości - około 1-1,5 godziny
  • po tym czasie wyjąć mięso i warzywa, grzyby, tyle ile się da, wyłączyć kuchenkę i do gorącego wywaru włożyć wątrobę - ma się sparzyć, nie zagotować - ja ją wkładam na kilka minutv z jednej strony i na kilka z drugiej - sprawdzam przekrawając, czy nie jest surowa, jak jest gotowa, wyjąć, dołożyć do wcześniej ugotowanych składników
  • do wywaru włożyć bułki
  • ostudzone - ale nie zimne mięsa odzielamy od kości - tak jest w przypadku nóg kaczych, mielimy trzykrotnie w maszynce do mielenia, z nasączoną bułką na zmianę - jak jest masa za sucha, możemy delikatnie podlać wywarem, który jest bardzo aromatyczny
  • przemielone mięso doprawiamy jeszcze do smaku zmielonym pieprzem, tymiankiem i pieprzem ziołowym, w razie potrzeby solą - choć powinno wystarczyć to, co dodaliśmy do gotującego się mięsa
  • dokładnie wyrabiamy, mieszamy masę na pasztet, dodajemy jajka i wyrabiamy na jednolitą masę
  • przekładamy pasztet do foremek - wcześniej wysmarowanych masłem i posypanych bułką tartą  - wypełniamy formy zostawiając 2 cm
  • wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni i pieczemy godzinę, ja piekę w termoobiegu, po tym czasie wyciągam pasztet i zostawiam do całkowitego wystygnięcia zanim wyjmę go z formy
  • ja swoje pasztety jak jeszcze byly ciepłe polalam z wierzchu rozpuszczonym masłem i posypałam granatem


Smacznego;)

piątek, 3 stycznia 2014

Choinka z ciasta francuskiego / kapusta i grzyby z czerwonymi porzeczkami, imbirem i miodem


Wiem, że już po Świętach, ale choinki napewno nadal stoją dumnie w Waszych domach i przypominają o tym jak było pięknie i pysznie :)

Możecie wykorzystać przepis a uformować cokolwiek się Wam zamarzy: kwadrat, kółko, uśmiech, księżyc, cokolwiek ;)


Przygotowanie nadzienia już po ugotowaniu kapusty i grzybów trwa kilkanaście minut, a całej kompozycji około 30-40 minut; polecam, jest pysznie, szybko i jak widać - efektownie!





Składniki:

  • około 400 - 450 g nadzienia
  • porcja ciasta francuskiego
  • jajko lub woda do posmarowania brzegów ciasta
Nadzienie:
  • 300 g kiszonej kapusty
  • 50 g suszonych grzybów
  • 150 ml dżemu z czerwonych porzeczek i imbiru z tego przepisu
  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżki oleju rzepakowego lub oliwy
  • 3 łyżki sosu sojowego
  • 2 łyżki cukru trzcinowego
  • świeżo zmielony czarny pieprz, świeżo zmielona sól morska
  • garść porzeczek czerwonych - ja ma zamrożone :)


Przygotowanie:
  • grzyby namoczyć przynajmniej na 3-4 godziny a najlepiej na całą noc
  • następnego dnia je obgotować - około 20-25 minut
  • kapustę pokroić, zalać zimną wodą, tylko żeby ją zakryć i ugotować - około 30-40 minut
  • wystydzone grzyby pokroić, wrzucić na suchą rozgrzaną patelnię na 2- 3minuty, żeby odparowały
  • dodać olej lub oliwę i chwilę posmażyć - 3-4 minuty
  • dodać odcedzoną kapustę, masło, wszystkie pozostałe składniki oprócz porzeczek i dżemu z porzeczek i imbiru
  • na średnim ogniu, co jakiś czas mieszając, przesmażać, po 10 minutach dodać dżem i porzeczki - kilka zostawić do dekoracji i posmażyć jeszcze z 5 minut 
  • rozłożyć płat francuskiego ciasta na desce, równomiernie rozłożyć nadzienie, zwinąć w rulon - roladę, dość ciasno
  • pokroić na 1,5 cm krążki, ułożyć już poziomo w dowolnie wybrany kształt - ja nadałam kształt choinki
  • brzegi ciasta posmarować wodą lub rozmąconym jajkiem
  • wstawić do nagrzanego piekarnika do 200 stopni i piec do osiągnięcia złotego koloru ciasta - około 15-20 minut


Smacznego :)


środa, 1 stycznia 2014

Chleb wieloziarnisty na zakwasie i Szczęśliwego Nowego Roku raz jeszcze!

To już będzie tradycją Nowego Roku, że będę Was witać chlebem i życzyć jednocześnie by Wam go nigdy nie zabrakło, by Nowy Rok był dużo lepszy od minionego, by spełniły się Wasze marzenia, a zamierzone cele i plany były zrealizowane najlepiej jak się da!



Ja jak co roku mam swoje postanowienia i pierwszy raz tak się dzieje, że dotyczą tylko mnie!
Ten Nowy 2014 Rok - ma być Rokiem dla mnie, żebym mogła się skupić na sobie, zadbać o siebie, wyznaczać siebie na I-szym miejscu!

Wiem, że na pierwszy rzut oka może to zabrzmieć egoistycznie, ale Ci z Was, którzy mnie znają - wiedzą, że to dla mojego dobra ;))

Jeszcze raz:
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!





Składniki na 1 bochenek:

  • zaczyn: 
  • 3 łyżki zakwasu żytniego
  • 150 ml wody
  • 150 g mąki pszennej razowej


  • ciasto właściwe:
  • cały zaczyn
  • 350 g letniej wody
  • 1/3 łyżeczki suszonych drożdży lub 10 g świeżych
  • 2 łyżeczki soli morskiej (używam himalajskiej, jestem od niej ostatnio uzależniona)
  • 3 łyżki melasy lub płynnego miodu (ale melasa daje mi ciemny kolor)
  • 1 łyżka karobu (lub kakao gorzkiego)
  • 5 łyżek ziaren słonecznika
  • 5 łyżek płatków owsianych
  • 4 łyżki siemienia lnianeg0
  • 3 łyżki maku
  • 3 łyżki sezamu czarnego (lub jasnego)
  • 250 g mąki pszennej razowej
  • 50 g mąki żytniej razowej

  • czarny sezam do posypania z wierzchu - około 3 łyżek

Przygotowanie:
  • zaczyn: do szklanej lub porcelanowej miski dodać wszystkie składniki, wymieszać, dokładnie owinąć folią spożywczą i odstawić w ciepłe miejsce na 12-16 godzin (ja najczęściej robię to rano przed wyjściem do pracy i wieczorem zabieram się do pieczenia chleba)
  • po tym czasie  do zakwasu (czyli zaczynu) dodajemy drożdże, wodę, sól, melasę i dokladnie wszystko mieszam
  • dodaję ziarna, mąki i miksuję tylko do połączenia się skladników
  • tak przygotowane ciasto przekladam do natłuszczonej foremki oliwą lub masłem klarowanym i obsypanej delikatnie otrębami 
  • odstawić ciasto wo wyrośnięcia, ma być foremka wypełniona po brzegi
  • chleb tuż przed pieczeniem spryskać wodą i obficie posypać sezamem, delikatnie go dociskając dłońmi
  • nagrzać piekarnik do 220 stopni i wstawić chleb na 15 minut, po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 190 stopni i piec 45 minut (piekę chleby zawsze w opcji piekarnika: góra-dół
  • po upieczeniu wyjąć z piekarnika, z formy i studzić na kratce

Smacznego ;)

Drukowanie przepisu

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...