Oboje uwielbiamy śledzie, a ja dostałam do domu wspaniałe oryginalne holenderskie matiasy, z których słynie Holandia. Rybacy poławiają je już wczesną wiosną i marynują już na kutrach - dokładnie jak nie wiem, to ich "słona" tajemnica!
Mięso matiasa jest delikatne, rozpływa się w ustach, polecam, Kto nie próbował niech się skusi!
Nasze śniadanie to nawet nie przepis, tylko propozycja podania, ja tym razem zaserwowałam go w najprostszy sposób, żeby nic nie stłumiło mi jego smaku.
Składniki dla 2 osób:
- 2 matiasy
- 1 średniej wielkości cebula
- młotkowany czarny pieprz
- chleb
Jak widzicie na zdjęciu, posypałam już pokrojoną cebulką matiasa i w towarzystwie chleba jedliśmy je na niedzielne śniadanie. Ze względu na to, że jest to dość tłusta ryba, posiada minimum 18% tłuszczu - taki jeden matias w zupełności wystarczy na jedną osobę.
Sposobów i pomysłów na jego podanie jest wiele, w samej Holandii jest jedzony w całości, zostaje tylko ogonek, tu możecie sobie popatrzeć;)
Smacznego;)