logo

piątek, 30 listopada 2012

OssoBucco wołowe w czosnku, rozmarynie i martini

Odkąd je spróbowałam, nie mogę zapomnieć tego pysznego smaku, tej struktury, zapachu i wyjątkowości. Zresztą nie tylko ja, M. co chwilę pyta, kiedy znowu je zrobię;)

Mowa oczywiście o OssobBucco, które do tej pory było mi zupełnie nie znanym kawalkiem mięsa.
W dosłownym tłumaczeniu znaczy: kość z dziurą, to które ja przygotowałam było wołowe.


Napewno zrobię je na Święta, mięsko było przepyszne, rozpływało się przy każdym kęsie.



Składniki:

  • 1 OssoBucco - 250 g 
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 2-3 gałązki rozmaryny
  • 100 ml martini bianco
  • 200 ml wody
  • 1 łyżka masła klarowanego
  • świeżo zmielony czarny pieprz

Przygotowanie:
  • rozgrzać masło na patelni
  • mięso przyprawić z obu stron świeżo zmielonym pieprzem i obsmażyć z każdej strony po 2-3 minuty
  • dodać czosnek, dodać rozmaryn
  • podlać martini - poczekać aż się zredukuje, dodać wodę, zmniejszyć palnik i na najmniejszym z nich gotować-dusić je około 2,5-3 godzin



Smacznego;)

środa, 28 listopada 2012

Makaron, szpinak, cukinia i mascarpone

Uwielbiam takie obiady, kiedy jest zielono, szybko i pysznie. Uwielbiam, kiedy moi Panowie pytają co będzie na obiad, czekają oczywiście na kawał mięsa i na widok takie makaronu robią: WoW;)


Nie przedłużając przechodzę do przepisu.

Składniki:

  • ulubiony makaron - ja dałam penne - ilość dla 3 osób
  • 4 łyżki masła klarowanego
  • 200 g szpinaku w liściach - dałam swój - osobiście przez siebie zamrożony
  • 1 mała młoda cukinia
  • sok z 1/2 cytryny
  • 1 łyżka czosnku niedźwiedziego
  • 150 g mascarpone
  • 15 listków świeżej bazylii
  • świeżo zmielony czarny pieprz i świeżo zmielona sól morska

Przygotowanie:
  • ugotować makaron według przepisu na opakowaniu
  • cukinię umyć, osuszyć, odciąć szypułkę i pokroić w plasterki - około 0,5 cm, przyprawić świeżo zmieloną solą
  • rozgrzać 1 łyżkę masła i na niej usmażyć cukinie, po 1-2 minuty z każdej strony, zdjąć na talerzyk
  • dodać resztę masła i na tej samej patelni poddusić szpinak około 3-4 minuty
  • dodać sok z cytryny, świeżo zmielony pieprz, sól i pokrojone liście bazylii
  • dodać mascarpone, dokładnie wymieszać, doprowadzić do zagotowania
  • dodać makaron, całość dokładnie wymieszać na patelni, wyłożyć na talerz
  • podokładać wcześniej podsmażoną cukinię, podawać z pokrojonym w kostkę pomidorem


Smacznego;)

sobota, 24 listopada 2012

Babka makowo-kokosowa na Święta i nie tylko

Od dziś jak już będą słodkości, to tylko w klimacie Świąt, z makiem, orzechami, bakaliami, cytrusami, czekoladą. Z racji tego, że od miesiąca wróciłam zawodowo do pracy, piec będę głównie w weekendy i tak wczoraj upiekłam babę makowo-kokosową a dziś keks orzechowy.


Ta baba oprócz mielenia maku jest bardzo prosta, pewnie można kupić gotowy mielony mak, więc wtedy to już nie ma przy niej zupełnie pracy a efekt jak Ktoś lubi makowe wypieki - gwarantowany!


Ispiracją był przepis znaleziony w jakiejś gazecie, nie pamiętam jakiej, ale tak mam zapisane w moim zeszycie - przepis z miesięcznika;)




Składniki na keksówkę o długości 30 cm:

  • 250 g maku
  • 200 g miękkiego masła
  • 300 g cukru
  • ziarenka z 1 laski wanilii
  • soki skórka otarta z 1/2 cytryny
  • 6 jajek
  • 100 g mąki tortowej
  • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 białka
  • 130 g wiórek kokosowych

Przygotowanie:
  • mak zmielić na sucho, ale nie cały, ja mielę z tej porcji około 150-180 g, resztę zostawiam w całości, bo lubię znaleźć całe ziarenka maku (mielę go w młynku do kawy, który służy mi do mielenia cukru na puder; można w maszynce do mięsa, ale trzeba mieć specjalne sitko do mielenia maku, ewentualnie kupić już gotowy zmielony mak)
  • miękkie masło umieścić w misie miksera i utrzeć na puszystą masę, dodać 200 g cukru, ziarenka z laski wanilii, otartą skórkę z cytryny
  • dodawać jajka, jedno po drugim i ubić na gęstą masę
  • mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i makiem, wymieszać z powstałą masą
  • keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia i przełożyć do niej ciasto, wyrównać wierzch
  • wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 30 minut w 175 stopniach
  • białka ubić na sztywną pianę, pomału dosypując resztę cukru (100g)
  • dodać do niej wiórki kokosowe i sok z połówki cytryny
  • po 30 minutach wyjąć ciasto z piekarnika, naciąć je na powierzchni wzdłuż na głębokości około 2 cm
  • wyłożyć rownomiernie pianę kokosową i wstawić do piekarnika jeszcze na 40 minut - dalej pieczemy w 175 stopniach
  • po tym czasie wyciągamy ciasto z piekarnika i zostawiamy żeby całkowicie ostygło


Smacznego;)

czwartek, 22 listopada 2012

Żeberka w sosie z suszonych grzybów

Żeberka i karkówka to mięsa, które w moim domu mogłyby gościć na okrągło, jednak za często nie korzystam z wieprzowiny, najczęściej króluje drób i wołowina.


Te żeberka przygotowałam w najprostszy sposób świata, podsmażyłam, podlałam wodą, dodałam suszone grzyby - podgrzybki, zajączki i kozaki, doprawiłam świeżo zmielonym czarnym pieprzem, solą i zabieliłam sos mascarpone - do tego kasza gryczana i ogórki z chilii - wspaniały obiad gotowy!



Składniki:

  • około 1 kg żeberek wieprzowych
  • 2 łyżki oliwy lub oleju
  • 2 garście suszonych grzybów
  • 2 szklanki wody
  • 3-4 łyżki mascarpone
  • świeżo zmielona sól i czarny pieprz

Przygotowanie:
  • żeberka umyć, osuszyć, pociąć na kawałki z 2 kostkami
  • rozgrzać oliwę i na gorącą kłaść żeberka, obsmażyć z każdej strony
  • całość zalać wodą, żeby były przykryte, dodać pokruszone suszone grzyby
  • posolić, przyprawić pieprzem, przykryć i dusić do miękkości około godziny
  • dodać mascarpone, jeszcze chwilę pogotować i doprawić do smaku


Smacznego;)

środa, 21 listopada 2012

Wątróbka drobiowa z jabłuszkiem i cebulką

Zachciało mi się wątróbki, całe wieki jej nie robiłam i nie jadłam, a przecież tak ją lubimy. Nawet synek zachwycony, jadł aż mu sie uszy trzęsły.


Kupiłam do niej specjalnie jabłka szare renety i całość podlałam tym razem cydrem, a jak nie mam to podlewam sokiem jabłkowym - bajka, zwykłe, tanie danie, a takie pyszne!




Składniki:
  • około 0,5 kg wątróbki drobiowej - już oczyszczonej
  • szklanka mleka
  • szklanka mąki pszennej - do obtoczenia wątróbki
  • 3 duże jabłka - dałam szarą renetę
  • 2 duże cebule
  • 1 szklanka cydru lub soku jabłkowego
  • 3-4 łyżki masła, najlepiej klarowanego a jak nie to zwykłego
  • 2 łyżki majeranku
  • świeżo zmielona sól morska, świeżo zmielony pieprz
  • jak mało słodkie jabłka - 2 łyżeczki cukru

Przygotowanie:
  • oczyszczoną, umytą, osuszoną wątróbkę zalać mlekiem, odstawić przynajmniej na pół godziny do lodówki
  • po tym czasie, wyjąć, osuszyć za pomocą ręczników papierowych
  • na patelni rozgrzać 2 łyżki masła
  • do miski wsypać mąkę, a w niej obtaczać wątróbki z każdej strony
  • smażyć na rozgrzanym maśle z każdej strony - ja lubię dobrze wysmażoną wątróbkę, więc smażę z każdej strony po 2-3 minuty
  • na drugiej patelni rozgrzać pozostałe masło
  • cebulę pokroić w cienkie pióra, jabłka w palsterki
  • na rozgrzane masło wrzucić cebulę, poddusić, dodać jabłka, poddusić
  • połączyć wątróbkę i cebulę z jabłkiem na jednej patelni - tej większej, podlać cydrem lub sokiem jabłkowym, dusić pod przykryciem okolo 10 minut
  • posolić, popierzyć, dodać majeranek, w razie potrzeby dodać cukier, poddusić jeszcze 2-3 minuty, dokładnie wymieszać i gotowe


Smacznego;)

poniedziałek, 19 listopada 2012

Śniadanie do łóżka

Odkąd pracuję to co tydzień na weekend mam łososia wędzonego do zjedzenia;) Tym razem dostałam łososia od ... Sąsiadki, wymieniłyśmy się na kawałek tortu;)

Synek chciał jaja na miękko, my jajecznicę i w ten oto sposób zjedliśmy jajecznicę z łososiem... jakie to było dobre, tylko 4 składniki i śniadanie wprawiło nas we wspaniały nastrój.
Dodatek cytryny był strzałem w 10-tkę, smakowało bajecznie.





Składniki dla 2 osób:

  • 5 dużych wiejskich jajek
  • 1 łyżka masła
  • około 70 g wędzonego łososia
  • 2 cząstki cytryny

Przygotowanie:
  • rozpuścić masło na patelni
  • wybić jajka i na średnim ogniu mieszać do ścięcia się białek
  • wyłączyć, dodać łososia "porwanego" na małe kawałki
  • delikatnie przemieszać, wyłożyć na talerze
  • podać z cząstką cytryny, skropić nią jajecznicę tuż przed zjedzeniem


Smacznego;)

sobota, 17 listopada 2012

Kawa cytrusowo-miodowa

Za oknem coraz zimniej, za chwilę Święta i okazja do napicia się innej kawy niż zwykle.
Zapraszam Was na moją cytrusową kombinację, która ma bardzo ciekawy smak i sprawia, że w głowie rodzą sie kolejne przepisy na ten cudny gorący napój.



Ten przepis znajdziecie również na stronie przepisy na kawe.





Składniki na 2 porcje:

  • 2 filiżanki gorącej, świeżo zaparzonej kawy rozpuszczalnej 
  • skórka z połowy cytyny
  • skórka i sok z połowy limonki
  • miód do smaku, na jedną filiżanką proponuję 2 łyżeczki
  • kilka goździków - 4-6 sztuk

W rondelku podgrzać przyprawy - sok z limonki, skórki z cytyny i limonki, kilka goździków - około 1-2 minut, ciągle mieszając, na średnim ogniu
Wyjąć skórki, wlać kawę i dodać miód, mieszać aż do rozpuszczenia się miodu.
Przelać do szklanek, pić póki gorąca.



Smacznego;)

piątek, 16 listopada 2012

Wyniki urodzinowego konkursu!!!

Nawet nie wiecie ile dziś miałam emocji, radości, stresu czy się Wam tort spodoba, bo choć w smaku jest pyszny, to napsuł mi wczoraj i dziś humoru co nie miara;)


Dziękuję raz jeszcze za Wasze piękne życzenia, na długo pozostaną w mojej pamięci, wspaniałe uczucie, zupełnie inne niż te z osobistych urodzin.

Od męża w prezencie wiecie co dostałam... kanał Kuchnia+ w prezencie;) Zmieniliśmy ostatnio dostawcę tv i po cichutku M. dorzucił do pakietu ekstra ten program - fajnie prawda;)

Wyłaniając Zwycięzców okazało się, że  nie jest ich troje, tylko sześcioro;)


I miejsce - 5 słoików w tym 3 słodkie i 2 wytrawne
 ex aequo Aneta76 i Anka Wrocławianka

II miejsce - 3 słoiki - 2 słodkie i 1 wytrawny
 co by tu zjeść 

III miejsce - 2 słoiki - 1 słodki, 1 wytrawny
     ex aequo Kasia (kasia_b10@interia.eu)  i Paulina i www.kasia-gotuje.pl


    Aneta i Anka Wrocławianka zgadły aż 9 składników, z czego Aneta odgadła kakaowy biszkopt i 
    golden syrup a Anka Wrocławianka jagody w cukrze.

    Paulina jako jedyna wskazała dynię i konkretną czekoladę: kokosową - niemiecką, więc innych nie brałam pod uwagę, jedynie w przepisie wspomniałam, że może być mleczna.

    Tak samo nie liczyłam proszku do pieczenia, bo sama go nie dałam, bo miałam wiejskie jaja, wspomniałam natomiast o nim, gdyby ktoś piekł ten biszkopt ze sklepowych jajek.

    Zatem czekam na maile z adresami od Zwycięzców i Gratuluję!!!

    Moje I-sze Urodziny i Tort!

    Dziś, w 1-sze urodziny mojego bloga zapraszam Was Wszystkich na tort, który choć zaplanowany był w mojej głowie od kilkunastu dni, przysporzył mi wiele kłopotów;)


    Miał wyglądać zupełnie inaczej, jaki jest, oceńcie sami i częstujcie się bo jest ogromny i starczy dla Wszystkich;)
    Pewnie wynika to z reguły, że im bardziej się staramy, tym bardziej coś nam nie wychodzi;)


    Nie będę pisać o swoich statystykach, Kto chce, może je zobaczyć, są widoczne na blogu, ale chcę napisać o wspaniałych znajomościach, o kilku naprawdę mi bardzo bliskich osobach, które dzięki blogowaniu w kulinarnej sferze poznałam;)
    I choć są to tylko znajomości czysto wirtualne, to są dla mnie bardzo ważne i wyjątkowe! 

    Dziękuję Wam za odwiedziny, komentarze, szczególnie te, w których piszecie, że skorzystaliście z przepisu i że trafił on w Wasze kubki smakowe. To Wy sprawiliście, że jestem tu aż rok i nie myślę już ile będzie trwała ta moja blogowa przygoda, tylko działam - gotuję, fotografuję - nie będę skromna, ale z dnia na dzień coraz lepiej mi to wychodzi;) i dzielę się z Wami przepisami.

    Na koniec podziękuję sama sobie, wiem, brzmi dziwnie, ale dzięki blogowi nauczyłam sie piec wspaniałe chleby, bułki, chałki i sprawiłam, że mój dom, stał się dla mnie prawdziwym domem!

    A już teraz zdradzę Wam przepis na tego wielkiego paskudnika, który wczoraj za nic w świecie nie chciał stać się takim jakim miał być... a dziś sfotografowanie go było dla mnie kolejnym trudnym zadaniem... Gwarantuję, że on dużo lepiej smakuje niż wygląda! 





    Składniki:
    • 6 dużych wiejskich jaj
    • 1,5 szklanki cukru
    • 1 łyżka cukru waniliowego
    • 1,5 szklanki mąki
    • 2 łyżki kakao
    • 100 g puree z dyni
    • 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia - jak nie mamy wiejskich jaj


    • 1,5 l śmietany 36%
    • 9 łyżeczek żelatyny
    • 150 ml gorącej wody
    • 600 g mascarpone
    • 600 g jagód ze słoika, takich w cukrze
    • 6 łyżek golden syrupu
    • 1 cytryna
    • 100 ml likieru kokosowego
    • 200 g czekolady kokosowej (można dać mleczną)

    • 8 białek - 300 g 
    • 400 g cukru
    • 3 łyżeczki mąki ziemniaczanej
    • 2 łyżeczki octu cydrowo-jabłkowego (można dać jabłkowy)



    Przygotowanie:

    upiec biszkopt: 
    • jaja, cukier i cukier waniliowy ubijać mikserem bardzo długo, aż masa będzie bielusieńka - około 10-15 minut
    • dodać mąkę i proszek do pieczenia, kakao i już na małych obrotach miksować tylko do połączenia
    • dodać puree z dyni, delikatnie wymieszać i odrazu wyłożyć na tortownicę, której tylko dno zabezpieczam papierem do pieczenia
    • piec w 150-160 stopniach około 40-45 minut, do suchego patyczka
    • wystudzić, przekroić na 3 cienkie blaty

    upiec bezę:
    • białka umieścić w misie miksera i ubić na sztywną pianę
    • dodawać po 1 łyżce cukru, chwilę miksując łyżka po łyżce
    • na sam koniec dodać mąkę ziemniaczaną i ocet, miksując wszystko jeszcze 3-4 minuty
    • na blasze wyłożonej papierem odrysować koło wielkości biszkoptu i jak najszybciej wyłożyć na nie ubitą pianę
    • piec pierwsze 30 minut w 120 stopnaich, następnie zmniejszyć do 100 stopni i piec-suszyć 2,5 godziny- przepis podpatrzyłam na Kwestii Smaku, wyjąć, wystudzić


    • odcedzić jagody od soku
    • soku zostawić około 100 ml, dodać do niego sok z cytryny, likier kokosowy - tym nasączałam blaty biszkoptu

    • na tortownicy ułożyć pierwszy blat biszkoptu, nasączyć sokiem
    • żelatynę rozsypuję do 3 miseczek po 3 łyżeczki, zalewam wrzątkiem  (50 ml) najpierw jedną, dokładnie mieszam, żeby się rozpuściała, zostawiam do przestudzenia
    • w misie miksera umieścić 500 ml schłodzonej śmietany, ubić, uważać, żeby ją nie przebić, ja zawsze ubijam na najwyższych obrotach około 4-5 minut, dodać pod koniec ubijania 200 g mascarpone, 3 łyżki golden syrupu i 300 g odsączonych jagód, zmiksować 2-3 minuty, zmniejszyć obroty miksera, dodawać po łyżeczce cały czas miksując, wyłożyć na biszkopt, równo rozprowadzić, przykryć drugim biszkoptem, delikatnie docisnąć
    • nasączyć biszkopt
    • pokroić na małe kawałeczki czekoladę
    • zalać kolejną żelatynę wrzątkiem, dokładnie wymieszać
    • w misie miksera umieszczamy kolejne 500 ml kremówki, ubijam, pod koniec dodaję mascarpone 200 g,  zmniejszam obroty i dodaję przestudzoną żelatynę łyżeczka po łyżeczce
    • na sam koniec dodaję pokrojoną czekoaldę i już na minimalnych obrotach mieszam krótką chwilę, wykładam na biszkopt, równo rozprowadzam, przykrywam już ostatnim biszkoptem
    • nasączam biszkopt
    • zalewam już ostatnią miseczkę z żelatyną wrzątkiem (50 ml), dokładnie mieszam, żeby się cała rozpuścila
    • umieszczam ostatnie 500 ml chłodzonej kremówki w misie miksera, ubijam, pod koniec dodaję 200 g mascarpone, jagody (300g) , golden syrup - 3 łyżki i pozostały sok, którym nasączałam biszkopt, zmniejszam obroty i dodaję żelatynę, łyżeczka po łyżeczce jeszcze chwilę miksując
    • wykładam masę na nasączony blat
    • delikatnie przenoszę wystudzoną bezę na sam szczyt tortu, jest to moja prosta i przesłodka dekoracja, która zwieńcza moje urodzinowe dzieło


    Smacznego;)

    p.s. wyniki konkursu podam wieczorem, kiedy na spokojnie przejrzę Wasze komentarze;)

    czwartek, 15 listopada 2012

    Steak wołowy z masłem czosnkowym

    Jest jeszcze tyle rzeczy, których nie tylko nie jadłam, ale nawet nie przyrządzałam, ciekawe czy mi życia wystarczy na eksperymenty;)
    W miniony weekend smażyłam swój pierwszy filet mignon i steaka z polędwicy, a także upiekłam rye bay-a, którego dodałam do sałaty.
    Wczoraj "dusiłam " osso bucco, wyszło bajeczne, wiem, że do niego będę wracać.

    Dziś przedstawiam steak-a, który zaskoczył mnie swoją kruchością i smakiem, nigdy nie myślałam, że argentyńska wołowina jest tak smaczna sama w sobie. Do tej pory żeby nadać smak mięsu musiałam odpowiednio je zamarynować albo doprawić, a tu taka niespodzianka...



    Życie potrafi być piękne, a wołowina pyszna - moje motto tego tygodnia;)



    Składniki:
    • steak z polędwicy wołowej (argentyńskiej) 250 g
    • 1 łyżka masła
    • świeżo zmielony pieprz

    Przygotowanie:
    • steak-a delikatnie rozbić - włożyłam steak-a w woreczek, przykryłam ścierką i gładką częścią tłuczka delikatnie go rozbiłam i przekroiłam na pół
    • na patelni rozpuścić masło i odrazu kłaść steaki obsmażając z każdej strony po 3-4 minuty lub dłużej - jak chce się bardziej wypieczone
    • doprawić świeżo zmielonym pieprzem
    • podawać z masełkiem czosnkowym: na 2 łyżki masła dodałam 1 łyżkę drobno pokrojonej pietruszki i 1 ząbek czosnku, dokładnie wymieszałam, zawinęłam w woreczek w kształcie wałeczka i schowałam na 10 minut do zamrażarki
    • tuż przed podaniem ukroić sobie kawałek masełka i kłaść na gorącego steak-a
    • podałam z frytkami domowej roboty


    Smacznego;)

    Kawa, kahlua i tonka

    Z samego rana zapraszam Was na pyszną kawę, sądzę jednak że sprawdzi się dopiero w weekend, bo z procentami, polecam, jest pyszna!




    Kawa z likierem i tonką/ na 1 porcję
    • -30 ml kawowego likieru kahlua
    • -150 ml świeżo zaparzonej kawy - rozpuszczalna Jacobs Gronat Gold
    • -2 łyżki bitej śmietany
    • -2 szczypty świeżo startej tonki

    Zaparzyć kawę w szklance, wlać kahluę, dodać cukier - 1 łyżeczka wystarczy, dodać 1 szczyptę tonki, dokładnie wymieszać.
    Bardzo powoli nakładać łyżką bitą śmietanę - najlepiej taką świeżo ubitą 36%)
    Zetrzeć ziarenko tonki.
    Nie mieszać, tylko pić kawę razem ze śmietanką.

    Smacznego;)

    środa, 14 listopada 2012

    Grochówka z połówek grochu łuskanego

    Tak bardzo chciało mi się grochówki jakiś czas temu, że pomimo braku wędzonych żeberek i tak ją ugotowałam. Do przygotowania tej wersji używam połówek grochu łuskanego,a do tej z wędzonką zawsze cały i jeszcze jeden magiczny składnik, ale o nim napiszę dopiero, jak ją ugotuję.


    Składniki:

    • 3 l wody
    • kawałek łopatki wieprzowej - około 300 g
    • 400 g połówek łuskanego grochu
    • 4 ziemniaki
    • 3 średnie marchewki
    • 1 duża pietruszka
    • 6 łyżek oliwy
    • 2 liście laurowe, 3-4 ziarenka ziela i pieprzu czarnego
    • 1 łyżka suszonego majeranku
    • 1 średnia cebula
    • 1 łyżeczka, mąki
    • sól i pieprz do smaku

    Przygotowanie:
    • do garnka wlać zimną wodę, włożyć umyte mięso, zagotować, zebrać powstały szum, gotować około 30-40 minut
    • groch wypłukać na sicie (ale tak robię tylko w przypadku połówek, cały zawsze moczę na noc), dodać do garnka z mięsem, gotować pod przykryciem około godziny
    • wyciągnąć mięso i obrać póki ciepłe, dodać spowrotem do garnka
    • marchew i pietruszkę obrać, umyć i zetrzeć na tarce jarzynowej
    • do garnka wlać 4 łyżki oliwy, rozgrzać, wrzucić starte warzywa i podsmażać ciągle mieszając około 4-5 minut, dodać do garnka
    • ziemniaki obrać, umyć i pokroić w kostkę, dodać do garnka i gotować około 20-25 minut, aż ziemniaki będą miękkie, posolić, na taką ilość około 1/2 łyżeczki soli
    • dodać listek laurowy, ziele i pieprz i majeranek
    • na pozostałej oliwie przesmażyć pokrojoną w drogną kostkę cebulę, dodać mąkę, dokładnie wymieszać i dodać do zupy, zagotować, doprawić do smaku solą i pieprzem


    Smacznego;)


    poniedziałek, 12 listopada 2012

    Śniadanie do łóżka

    Kiedy wczoraj rano spytałam moich chłopaków jakie chcą śniadanie, na słodko czy wytrawnie... padło, wytrawnie!!! Nie zastanawiając się długo usmażyłam jajecznicę na boczku z cebulą w towarzystwie marynowanych gąsek i tatterowca.




    Składniki:

    • 4 jajka
    • 1 duża cebula
    • 6 plastrów boczku wędzonego
    • świeżo zmielony pieprz



    Przygotowanie:
    • wysmażyć boczek na gorącej patelni
    • cebulę obrać, pokroić w cienkie pióra
    • chrupiący boczek zdjąć z patelni i na wytopionym tłuszczu poddusić cebulę
    • dodać jajka i na średnim ogniu ciągle mieszając smażyć do ścięcia się białka
    • wyłożyć na talerze, przybrać boczkiem, doprawić świeżo zmielonym pieprzem
    • podać z pieczywem i marnowanymi grzybkami, u mnie gąski



    Smacznego;)

    niedziela, 11 listopada 2012

    Liebster Blog

    Fakt, z czasem u mnie krucho, ale kiedy jest się wyróżnionym to trzeba to wyróżnienie przyjąć, podziękować i cieszyć się, że się jest lubianym i docenianym;) 

    "Wyróżnienie Liebster Blog otrzymywane jest od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawane dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób (informuje je o tym wyróżnieniu) i zadaje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie."

    Dziękuję za to wyróżnienie Kasi z bloga Mama Alergika Gotuje , Marice z bloga Dzikowiec w kuchni, Monice z bloga Krakowianka w Bieszczadach, Ani z bloga Zawód Mama i Ewy z bloga The pot is hot.






    Odpowiadam teraz grzecznie na zadane mi pytania przez Kasię:

    1. Jaki jest Twój znak Zodiaku?
    - koziorożec
    2. Co wybierasz w wolnej chwili; Książkę czy Film?
    - książkę, chyba że film w kinie;)
    3. Ulubione danie?
    - rosół z kaczki z lanymi kluseczkami
    4. Przyprawa której nie znosisz?
    - maggi w płynie;(
    5. Jaki jest Twój wyuczony zawód i obecnie wykonywany?
    - pielęgniarka, handlowiec
    6. Forma sportu, której nigdy nie uprawiałaś?
    - pływanie - nie potrafię, a mieszkam nad morzem:(
    7. Gdyby pieniądze nie grały roli, dokąd wyjechałabyś na wakacje?
    - do Indii - na caly miesiąc;)
    8. Jaki prezent dla Ciebie znajdzie się na pierwszym miejscu, w liście do Św. Mikołaja?
    - zaproszenie do kosmetyczki
    9. Muzyka, której słuchasz?
    - wszystkiego po trochu, ostatnio znowu mnie naszło na Andrea Bocelli
    10. Jaka jesteś (3 cechy w tym 2 pozytywne i 1 negatywna)?
    - pracowita i wesoła a negatywna - szczera - często za to cierpię;(
    11. Czy ugotowałaś już coś z mojego bloga? 
    - upiekłam ciasteczka i zrobiłam sushi;)



    Pytania od Mariki:
    1. Zima czy lato? Lato;)
    2. Jaki przepis z mojego bloga podoba Ci się najbardziej? Biszkoptowe igloo pełne truskawek
    3. Ciasto owocowe czy z kremem? Owocowe
    4. Imprezy kameralne czy w większym gronie? Kameralne
    5. Kąpiel w wannie czy pod prysznicem? W wannie;)
    6. Zaleta, którą najbardziej w sobie cenię... Systematyczność
    7. Zaczynam dzień od... buziaków od moich chłopaków;)
    8. Cecha, która szczególnie przeszkadza mi w ludziach to... zakłamanie
    9. Nigdy nie przekonam się do zjedzenia... dużo tego: czernina, kaszanka, surowe mięso, surowe ryby, jakieś egzotyczne robaczki i tym podobne
    10. Kocham patrzeć na... moich chłopaków jak sie razem bawią i jak śpią;)
    11. Mój ulubiony zapach to... Miss Dior Cherie;)



    Pytania od Moniki:

    1) Co popchnęło Cię do założenia bloga?
    Założenie bloga "uratowało mnie od szaleństwa" od rutyny i kilku lat siedzenia w domu - to taka moja prywatna terapia, która trwa do dziś;)
    2) Jaki jest twój ulubiony deser?
    Serniki, każdy, byleby nie było rodzynek!
    3) Ile czasu dziennie poświęcasz na bloga?
    Teraz jak zaczęłam pracować dużo mniej,.... może z 1-1,5 godziny łącznie;(
    4) Kuchnię jakiego państwa bądz regionu lubisz najbardziej?
    Indyjską i polską.
    5) Często jesz "na mieście", restauracje, bary mleczne..?
    Nie, głównie na rocznice, ważne dla nas daty idziemy do ulubionej;) (indyjskiej)
    6) jak spędzasz wolny czas?(pomijając bloga)
    zz synkiem i mężem - spacery, las, morze
    7) jakich produktów nie kupujesz - a robisz samemu w domu?
    uprawiam zioła, sama robię mieszanki przypraw, cukier waniliowy, ekstrakt waniliowy, sos toffi, polewę czekoladową, pewnie jeszcze coś by sie znalazło;)
    8) Kto nauczył Cię podstaw gotowania?
    Chyba mam to w genach po Mamie;)
    9) Książki kulinarne - jaką polecasz, z jakiej najczęściej korzystasz?
    Kuchnia Polska i książki Hanny Szymanderskiej
    10) Mówią przez żołądek do serca, zaproponuj potrawę dla ukochanej osoby 
    (to taka mała inspiracja dla mnie na przyszłość :) ) - koniecznie coś z mojej serii "Sniadanie do łóżka" - najlepiej jakiś omlet na bogato;)

    11) Twoje marzenie...
    Marzę o dniu, kiedy już nasz synek jak będzie dorosły, powie, Mamo, jestem szczęśliwy, że mam takich rodziców!!!, Szczęście i zdrowie mojego dziecka jest moim marzeniem!


    Pytania od Ani:

    1. 3 najciekawsze książki, które przeczytałaś w ciągu ostatniego roku, to? - Księga chleba, Zmierzch i Dzienniki Gwiezdne
    2. 3 zioła, które najczęściej królują w twoich daniach, to? - Tymianek, Mięta i Bazylia
    3. Twoje ulubione danie, które kojarzy ci się z dzieciństwem, to? Rosół z lanymi kluseczkami
    4. Czego nigdy byś nie zjadła? Robali typu szarańcza;(((
    5. Twój ulubiony zapach, to? Hmm, jak perfum, to Miss Dior Cherie, jak domowy - to zapach chleba;)
    6. Twój ulubiony kolor, to? hmm, jest ich wiele, ale uwielbiam malinowy
    7. Prezent, który najbardziej by cię ucieszył, to? hmm... w tej chwili to chyba wizyta u kosmetyczki;)
    8. Ulubiona bajka dzieciństwa, to? Złotowłosa i trzy niedźwiedzie
    9. Jakie zwierze najbardziej lubisz? Konie
    10. W co najczęściej się ubierasz? Dżinsy, szpilki i t-shirt
    11. Jak wyglądałby Twój idealny dzień? Jak każdy z tych odkąd jestem Mamą, to są moje najpiękniejsze dni;)


    Pytanie od Ewy:



    1. Z jakiego swojego przepisu jesteś najbardziej dumny/a? - z chlebów, każdego;)
    2.  Kulinarna trauma z dzieciństwa? - kożuch na mleku...;(
    3. Bez jakiego składnika w kuchni nie mógłbyś/mogłabyś się obejść? - pomidorów
    4. Ulubiona restauracja? (może odwiedzę ;)) - indyjska Masala lub Mantra w Gdańsku
    5. Najdziwniejsze danie jakie było Ci dane zjeść? - bycze jądra
    6. Najpiękniejsze kulinarne wspomnienie z wakacji? - przepyszne żeberka pod Kasprowym
    7. Danie idealne na pierwszą randkę? - mule w białym winie
    8. Jakie danie mógłbyś/mogłabyś jeść codziennie? - omlety;) wytrawne i na słodko
    9. Z jakim kucharzem-celebrytą zjadłbyś/zjadłabyś kolację? - z Marcinem Budynkiem
    10. Ukochane danie kuchni polskiej? - bigos
    11. Twoje lubione składniki na kanapce to... pomidory, mozzarella, pasta jajeczna, pasta z makreli



    Przepraszam, że nie będę kontynuować zabawy, ale jest więcej niż 11 blogów, ktore chcialabym obdarować tym wyróżnieniem, więc wyróżniam je teraz Wszystkie - napewn Każda/Każdy z Was wie o Kogo chodzi!

    Pozdrawiam serdecznie/Ewa

    Domowa przyprawa korzenno-piernikowa

    Jeszcze dwa lata temu kupowałam gotową przyprawę korzenną, ale w każdej było dla mnie czegoś za dużo lub za mało, stąd stworzyłam swoją własną kompozycję, która w tym roku zmieniła się o 1 składnik - dodałam ziarenko tonki i moja mieszanka nabrała zupełnie innego wymiaru;)


    Z tej porcji wychodzi jej dość sporo, około 110 g, ale ja mam komu rozdać, więc wcale nie będzie jej dla mnie za dużo;)



    Składniki:

    • 10 wyłuskanych ziarenek kardamonu
    • 1 gwiazdka anyżu
    • 10 goździków
    • 5 g startej gałki muszkatałowej
    • 50 g cynamonu
    • 10 g imbiru suszonego
    • 1 łyżeczka kolorowego świeżo zmielonego pieprzu
    • 5 g zmielonej kolendry
    • 2 laski wanilii
    • 1 ziarenko tonki - jak ktoś nie ma, pominąć

    Przygotowanie:
    • kardamon i anyż uprażyć na patelni, wystudzić
    • do moździeża albo do młynka wsypać goździki, kardamon i anyż - rozetrzeć lub zmielić na proszek
    • dodać resztę przypraw, z wanilii wydrążyć ziarenka, dokładnie wymieszać
    • przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku w ciemnym miejscu



    Smacznego;)

    czwartek, 8 listopada 2012

    Karkówka w winie i miodzie

    Karkówkę uwielbiamy w każdej postaci. Taka marynowana ponad dobę w czerwonym winie, zielu angielskim, liściu laurowym i miodzie jest wspaniała.
    Do tego wykonana w najłatwiejszy i najszybszy sposób, w jednym naczyniu, bez stosu naczyń do umycia, robi się sama, czego chcieć więcej;)


    Przygotowanie do tego obiadu zaczynamy dzień wcześniej, najlepiej rano przed wyjściem do pracy wystarczy karkówkę zalać winem, dodać ziele, pokruszony liść laurowy i miód, zamknąć, schować w lodówce i przypomnieć sobie o niej następnego dnia póżnym popołudniem jak ja, po pracy;)





    Składniki dla 3 osób:

    • 0,5 kg karkówki 
    • 1 szklanka czerwonego wina - dałam wytrawne
    • 2 łyżki miodu
    • 3-4 ziela angielskie
    • 2-3 liście laurowe

    • 1 łyżka oliwy
    • 5-6 dużych ziemniaków
    • 2 cebule
    • 2 ząbki czosnku
    • świreżo zmielona sól i pieprz
    • świeży rozmaryn

    Przygotowanie:
    • dzień wcześniej, przynajmniej 12 godzin szybciej należy zamarynować mięso: karkówkę pociąć na plastry, delikatnie rozbić, zalać winem, rozkruszyć liście laurowe, dodać ziele angielskie i polać miodem, przykryć i odstawić do lodó∑ki na 12 godzin lub dłużej
    • na drugi dzień formę żaroodporną  posmarować oliwą, poukładać mięso, a pomiędzy nie obrane i pokrojone na pół ziemniaki, obraną i pokrojoną na 4-ry cebulę i ząbki czosnku w całości oraz kilka gałązek rozmarynu, zalać pozostałą marynatą, przyprawić świeżo zmielonym pieprzem i solą
    • piec pod przykryciem w 200 stopniach około 1 godziny


    Smacznego;)

    środa, 7 listopada 2012

    MojeTworyPrzetwory 2012

    Półroczny sezon przetwarzania darów ziemi, drzew i krzewów uważam w tym roku za zamknięty. Pojawią się jeszcze pewnie cytrusowe twory i jakieś egzotyczne wynalazki, ale to w celu kuchennych eksperymentów.


    Udało mi się zamieścić na blogu 56 przepisów, a w nich dżemy, konfitury, galaretki, powidła, soki, kompoty, sałatki, marynaty, kiszonki, solanki, sosy.


    Pod tym linkiem znajdziecie wszystkie przetwory z 2012 roku
    http://mojetworyprzetwory.blogspot.com/search/label/przetwory



    Uprzedzę odrazu, że nie wszystko co jest na półkach jest na blogu. Mam zamiar na długo tu z Wami zostać, stąd nie zdradziłam w tym roku swoich wszystkich receptur, zostawiłam sobie kilka na następny sezon. W tym roku oprócz moich sztandarowych przetworów powstało kilka spontanicznie stworzonych smaków, głównie konfitur, które z wielką przyjemnością powtórzę w następnym sezonie.



    Poniżej przedstawiam Wam kilka słów jak zabieram się do przetwarzania i kilka słów o pasteryzacji, bo wiele pytań o nią padło w komentarzach i meilach. Jak macie jeszcze pytania, to piszcie proszę, chętnie w miarę mojej wiedzy i doświadczenia odpowiem i służę pomocą.

    Za każdym razem gdy przystępujemy do naszego domowego przetwórstwa pamiętajmy o kilku podstawowych zasadach, których ja trzymam się od lat zawsze kiedy gotuję, piekę, przetwarzam:

    • musimy mieć czyste stanowisko pracy
    • czyste, wyparzone i suche słoiki, weki, butelki, nakrętki, gumki, sprężyny, wszystko co związane z przetwarzaniem, durszlaki, deski, ociekacze, miski, rondle, garnki, noże, itp. 
    • owoce i warzywa zawsze dokładnie myjemy, osuszamy - zostawiamy, żeby po umyciu obciekły, obeschły, usuwamy wszelkie listki, gałązki, chwasty - dokładnie przebieramy, obieramy jeśli tego wymagają
    • do przetwarzania używamy owoców i warzyw zdrowych, całych i świeżych
    Dzięki tym podstawowym zasadom tak naprawdę czystości i porządku nigdy, ale to naprawdę nigdy nie miałam pleśni, sfermentowanej zawartości w słoiku, żadnych przykrych niespodzianek.


    Pasteryzacja:
    • słoiki, nakrętki, pokrywki, gumki (w przypadku weck-ów) muszą być dokładnie umyte, wyparzone we wrzątku, wytarte, suche, całe - nie mogą być uszkodzone, wyszczerbione, gumki nie mogą być popękane 
    • nakładam czy też napełniam słoiki zawsze do wysokości około 2 cm od brzegu
    • przed zakręceniem słoika czy też nałożeniem gumki i pokrywki dokładnie wycieram krawędzie, muszą być czyste i suche, dopiero wtedy zakręcam mocno słoik lub/i nakładam gumkę uszczelniającą, pokrywkę i spinki bądź sprężyny w przypadku weck–ów
    • jeśli nakładam gorący np. mus jabłkowy, gruszkowy, puree z cukini czy dyni i chcę dodatkowo to zapasteryzować - bo owoce czy warzywa bez dodatku soli czy cukru potrafią się zepsuć, to najpierw zostawiam je do wystygnięcia i dopiero na drugi dzień pasteryzuję takie słoiki
    • zawsze pasteryzuję na mokro w dużych garnkach, na dno układam albo gazety albo ścierki do naczyń i dopiero wtedy układam słoiki - staram się układać jednakowe słoiki o jednakowej pojemności w jednym garnku; zalewam je zimną wodą do 3/4 wysokości, włączam kuchenkę i czas pasteryzacji liczę od zagotowania się wody
    • czas pasteryzacji zależy w większości od wielkości słoika albo od sposobu przygotowania niektórych zapraw na zimę, zwykle waha się od 10-15 minut do 45 minut
    • po zakończeniu pasteryzacji, ustawiam słoiki w temperaturze pokojowej do całkowitego wystygnięcia
    • sprawdzam twisty czy się dobrze zassały, powinny mieć delikatne wgłębienie, w weckach, ściagach spinki czy sprężyny i odrazu wiem, czy się zamknęły
    • słoiki przechowuję w suchym i ciemnym miejscu


    Mam nadzieję, że już w tym roku wielu z Was skorzystało z moich przepisów i skorzysta z nich w latach następnych.  Pomysłów nie brakuje mi nigdy, składników też, jedynie to słoików jest ciągle mało, choć z roku na rok coraz więcej, w tej piwnicy na zdjęciach jest około 670 słoików, tak więc zima moim bliskim i mnie jest nie straszna!!!

    Drukowanie przepisu

    Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...