U mnie blue curacao, miały dzięki temu niebieskiemu likierowi delikatnie pistacjowy kolor, były wilgotne, mięciutkie, idealne do kawki!
Składniki na 12 muffininek:
- 300 g mąki pszennej
- szczypta soli
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 duża lub 2 mniejsze pomarańcze
- 250 ml mleka
- 1 jako
- 140 g cukru
- 125 g miękkiego masła
Przygotowanie:
- mąkę przesiać, wymieszać z proszkiem i solą
- zetrzeć sk
- 60 ml likieru pomaranczowego
- zetrzeć skórkę z pomarańczy, obrać owoc, pokroić na kawałki - ja obrałam z białych błonek i podzieliłam na cząstki
- cukier i jajko ubić na kremową, jasną masę, dodawać po 1 łyżeczce masło, cały czas miksując na średnich obrotach
- dodać mleko, zmiksować, skórkę pomarańczową, likier i mąkę z solą i proszkiem, zmiksować wszystko na gładką masę
- dodać cząstki pomarańczy, wymieszać napełnić papilotki do 2/3 wysokości
- wstawić do nagrzanego piekarnika do 180 stopni i piec około 15-20 minut na złoty kolor, do suchego patyczka
- wyjąć z piekarnika i zosatwić jeszcze na 5 minut w formie
- wyjąć na kratkę i ostudzić
Smacznego;)
Przepięknie wiosenne muffinki! No i cudowny pomysł z blue curacao!
OdpowiedzUsuńBałam się co z tego wyjdzie, bo po upieczeniu były bardzo wilgotne, ale jak ostygły - zrobiły się poprostu bardzo delikatne! I pomiędzy kęsami te kawalki soczystej pomaranczy....
Usuńdzisiaj strach z domu wyjsc..niewielki grad w okno kuchenne stuka..ale takie babeczki tropikalne na pewno rozgonią czarne chmury..mniam
OdpowiedzUsuńPogoda dziś masakryczna! Ja na szczęście mam Maroko w kuchni, pachnie u mnie szafranem, kolendrą, cytryną... A babeczki polecam, wyszły bardzo delikatne i pyszne!
UsuńBardzo apetyczne:-) Uwielbiam pomarańcze;-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nia miałam czasu na zrobienie bitej śmietany, wtedy smakowałyby niebiańsko!
Usuńmmm...kawalki pomaranczy super pomysl:))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe..:)) i kolorek fajny:)
OdpowiedzUsuńcytryny kiszone...i jak? Nie mogę się doczekac efektow takiego potraktowania cytryn. Cos u Ciebie żołto ostatnio:)
OdpowiedzUsuńChyba pistacjowo;) W koncu wiosnę mamy, szczególnie dziś;) Cytryny... cudne... dziś zrobiłam tadżin, wpis jutro na blogu, rozpłynęły się w sosie, razem ze skórką... zapach w domu jeszcze w trakcie przygotowań bez pieczenia... obłędny: szafran, kiszone cytryny, klendra, pietruszka... pysznie! Będę kisić jak nic;)
UsuńŚliczny stojak na muffiny :D:D:D Gdzie się taki kupuje? Też chce!!!! :):):)
OdpowiedzUsuńDostałam go z 5 lat temu... chyba jest Wiltona;)
Usuń