Tym razem upiekłam aż 2 rodzaje chleba, w sumie 4 bochenki.
Też tak macie, że odkąd pieczecie sami, to więcej pieczywa jest zjadane w Waszych domach?
Bo u mnie schodzi jak przysłowiowe "gorące bułeczki".
Z racji ostatnio zakupionych mniejszych keksówek do piekarnika mieszczą mi się aż 4 blaszki, więc teraz będę piekała po 4 chlebki, bo poprostu szkoda prądu;)
Tym razem upiekłam chleb z bloga Spiżarnia, jest tak delikatny z wypieczoną cieniutką i kruchą skórką, nóż podczas krojenia wchodzi w ten chleb jak w masełko... jest przepyszny, lekki, razowy, zdrowy, domowy,...
Przepis w całości podaję za Autorką, ja robiłam z podwójnej porcji i na zakwasie, bez użycia drożdży.
Zakwas:
62 g mąki chlebowej
54 g wody
4 g zakwasu niskiej hydracji (lub 1/8 łyżeczki drożdży instant)
mieszamy zostawiany na 8 -12 godzin.
Ciasto:
410 g mąki pszennej razowej
294 g wody (pierwsza porcja)
7 g soli
2,5 g drożdży instant
33 g miodu
25 g oleju słonecznikowego
zakwas (lub zaczyn drożdżowy) przygotowany wcześniej
33 g wody (druga porcja)
Wszystkie składniki (oprócz drugiej porcji wody) łączymy i wyrabiamy 8-10 minut, dodajemy pozostałą wodę i wyrabiamy dodatkowe 1-2 minuty. Wskazana temperatura ciasta 24 stopni C.
Odstawiamy do wyrastania na dwie godziny.
Wstępne formowanie - luźna kula, pozostawiamy do odpoczynku na 20 minut
Formowanie - chleb foremkowy mocna zwinięty (nie chodzi o to żeby pozostawić jak najwięcej bąbli, tylko uformować zwięzły bochenek). Do foremki złączeniem w dół. Potrzebna dość obszerna foremka.
Wyrastanie - 1 godzina w 27 stopni C.
Pieczenie 35-45 minut w temperaturze 205 stopni C. Z parą.
Pierwszy raz spotkałam się z tak delikatnym razowcem, polecam;)
Przygotowanie go też sprawia bardzo dużo radości, bo rośnie jak szalony, o mało co nie uciekł mi z miski, tak samo jak wyrastał po raz kolejny w foremkach, z nich też chciał uciec ;)
Smacznego:)
Przepysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńPyszny musi byc , bo ślinka mi cieknie :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo charakterystyczny, taki inny;)
Usuńkolejny wspaniały chleb :) no ale tyle mąki kupiłaś, ze masz teraz pole do popisu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ula, właśnie myślę nad kolejnymi dwoma, nawet nie powtarzam ostatnio żadnych, tylko piekę same nowe;)
Usuńśliczne te chleby Twoje,
OdpowiedzUsuńjesteś jakąś mistrzynią?
nie wiem czegoś?:)
Ewa to chlebowy guru :D
UsuńPaulinka, dziękuję;) Jeszcze dużo nauki przede mną;)
UsuńWspaniałe te Twoje chleby wyglądają:)
OdpowiedzUsuńśliczny bochenek i piękny miekkisz:) ....ja też zawsze piekę 3 foremki na raz, zeby oszczędzać prąd:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu! Skórka też jest mięciutka, delikatnie go otula, chociaż wydaje się być twarda, to taka nie jest! Byłam mile zaskoczona kiedy ukroiłam pierwszą kromkę;)
UsuńEwa, ten z pewnością wypróbuję jak już zacznę piec jest piękny!, ale to już po wakacjach. Podobno tak właśnie jest, odkąd chleb jest domowy ciągle znika:)(tego się także obawiam:)
OdpowiedzUsuńKasiu, jest bardzo oryginalny, inny, z charakterem;)
UsuńZnikającego chleba się nie obawiaj, tylko się ciesz jak już zaczniesz piec, bo to tylko i aż oznacza, że jest pyszny!!!
Cudnie ci się upiekł bez dodatku drożdży:)
OdpowiedzUsuńKasiu, mam tak mocny zakwas, że muszę używać większych misek niż dotychczas do zaczynu, bo w tamtych si już nie mieszczą, rośnie jak szalone;)
UsuńPiękny chlebek. U mnie dziś z płatkami owsianymi. A na temat uciekających z foremki chlebów też coś wiem:)zdarzyło mi się, że zbierałam chleb z blatu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję Asiu! Z płatkami piekłam 2 razy ale nie zdążyłam zrobić mu zdjęć, został zjedzony odrazu;) Jeszcze z blatu nie zbierałam, ale wszystko przede mną;)
UsuńLubię zaglądać na Twój blog, jest super!
OdpowiedzUsuńA teraz pisząc do Ciebie czuję zapach mojego piekącego się chlebka i już się nie mogę doczekać, takiego smaku mi narobiłaś :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Jak mi miło;) Aż mi się buzia uśmiecha od ucha do ucha;)
UsuńJaki ladny :) tez chyba skorzystam z przepisu :)
OdpowiedzUsuńTeż piekę chlebek razowy na miodzie - jest przepyszny! : )
OdpowiedzUsuń