Po pierwsze i najważniejsze dla mnie - wiem co mam w środku, z czego są zrobione, po drugie, smakują i moje dziecko zjada pieczywo z udziałem każdej mąki, wcześniej z kupnych tylko zwykły "oliwski" był na tapecie, żadne orkiszowe, razowe, nie było mowy o spróbowaniu nawet.
Po trzecie - ważenie, odmierzanie, nastawianie zaczynów, czy zabawa z rozczynem drożdżowym i wyrabianie ręczne - uspokaja, rozluźnia, odstresowuje i działa na mnie jak taniec czy kawałek czekolady - mój poziom endorfin wzrasta odrazu;)
Przepis z "Księgi chleba", niby dużo przepisów w niej nie ma, a ja ciągle coś w niej wypatrzę.
Delikatny, drożdżowy, mięciutki chlebek, który upiekłam z myślą o akcji "Upiecz Smakowity Chleb",
organizowanej przez blog "Kuchnia Ireny i Andrzeja".
Patronem akcji są Zakłady Tłuszczowe "Kruszwica", producent margaryny Smakowita.
Zrobiłam z połowy porcji i pominęłam rodzynki, bo poprostu ich nie lubię;(.
Przepis podaję jak w oryginale, na dwa bochenki.
Składniki:
- 750 g mąki pszennej typ 450, 500
- 1 łyżeczka soli
- 50 g cukru
- 40 g świeżych drożdży
- 250 ml letniego mleka
- 3 jajka
- 100 g stopionego masła
- 150 g rodzynek - pominęłam
- margaryna do wysmarowania formy
- mak do posypania - moja propozycja
Przygotowanie:
- mąkę przesiać do dużej miski, dodać sól i zrobić w środku dołek
- wsypać do niego cukier, rozdrobnione drożdże, wlać połowę mleka i wymieszać z niewielką ilością mąki, odstawić do wyrośnięcia na 15-20 minut
- dodać resztę mleka, jajka i stopione masło, zacząc wyrabiać ciasto około 15 minut, ma być elastyczne i gładkie
- wyrobione ciasto oprószyć mąką, przykryć, odstawić na 30 minut do wyrośnięcia
- dodać rodzynki, wyrobić jeszcze krótką chwilę i uformować dwa podłużne bochenki lub jak ja podzielić na dwie części i włożyć do wysmarowanych tłuszczem foremek
- odstawić ponownie do wyrośnięcia, żeby wypełniło foremki, piec w nagrzanym piekarniku do 220 stopni około 45 minut
- na dno piekarnika ustawić naczynie z wodą
- po wyjęciu chleba z piekarnika pozostawić chlebek jeszcze 5 minut w foremkach, po czym wyjąć i studzić na kratce
Smacznego;)
pyszny, bialutki, puszysty chlebuś:) chciałabym mieć tyle chęci co ty do pieczenia chlebków. Ja piekę, ale tak od święta;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę pyszny i nawet na drugi dzień był świeżutki, bo jak wiadomo, drożdżowe pieczywo, najlepsze tego samego dnia. Ja piekę... często albo dużo i mrożę. Pozdrawiam!
UsuńPyszności!
OdpowiedzUsuńBardzo smakowity, upiekę sobie taki z rodzynkami :)
OdpowiedzUsuńJak tylko lubisz, to proszę bardzo, pomimo, że nie lubię rodzynek, to wiem, że idealnie się w niego wkomponują! Pozdrawiam!
UsuńWygląda pięknie :) Ja też już nie kupuję pieczywa, wprawdzie nie jem go dużo i mieszkam sam, więc nie mam kogo karmić, ale co jakiś czas piekę kolejne bułeczki, później mrożę i w każdej chwili mogę mieć pyszne, domowe pieczywo :)
OdpowiedzUsuńTomku, jak już pisałam Tobie nie raz, że chylę czoło, temu jakie i w jakich sprzętach Ty pieczesz swoje pyszne buleczki! I ja też mrożę, choć często piekę drobne pieczywo, typu bułki czy bagietki. Pozdrawiam!
UsuńZmieniłam adres bloga, dlatego jeśli obserwowałas Relishingmeals.blogspot.com obserwujesz, jest już nieaktualny. Problemy techniczne były tego powodem. :( Zapraszam na nowy: relishmeals.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
whiness
Już zmieniam! Pozdrawiam i dziękuję za info!
Usuńuwielbiam Twoje chleby :)) i zawsze wychodzą :)kolejny do kolekcji :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo jest najlepszy komentarz, kiedy wiem, że Ktoś korzysta z moich przepisów! Aż chce się piec kolejne! Dziękuję!
UsuńA ja nie wyobrażam sobie Ciebie w sklepie po chleb! Pieczesz cudowne pieczywo! Chlebuś jak marzenie:)
OdpowiedzUsuńDobre;))) Pozdrawiam i dziękuję Kasiu!
UsuńZrobiłam. Zjadłam. Polecam.. dałam jednak mniej cukru.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło;) Pozdrawiam Anuszka!
Usuń