Dzisiaj jest Dzień Pizzy, z racji tego, że ja mam przynajmniej raz w miesiącu taki dzień... dziś się wyłamałam;)
Żeby ułatwić sobie pracę, jeszcze wczoraj wieczorem ugotowałam sobie ziemniaki.
Podałam ją z dwoma surówkami i ryżem, wyszły przepyszne - danie jest bardzo aromatyczne, smaczne, sycące, ma w sobie to coś, co sprawia, że chce się do niego często wracać, ja będę;)
Składniki:
- 4 średnie ugotowane ziemniaki
- 200 g twarogu półtłustego
- 1 średnia cebula
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżeczka masła
- 1/2 łyżeczki garam masala
- 1/2 kurkumy
- 1/2 pieprzu cayenne
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 łyżki mąki kukurydzianej
- 1/2 szklanki otrębów - u mnie mix żytnich i pszennych
- olej do smażenia
Sos:
- 1/2 szklanki czerwonej soczewicy
- 1 1/2 szklanki wody
- 1/2 słoiczka koncentratu pomidorowego
- 150 g jogurtu greckiego
Przygotowanie sosu:
- soczewicę wrzucić do wrzącej wody, pogotować 5 minut
- dodać koncentrat, pogotowac jeszcze z 3-4 minuty
- caly czas mieszając dodawać pomału jogurt i pogotować chwilę na małym ogniu
Przygotowanie koft:
- ziemniaki rozgnieść, dodać twaróg - rozgnieść, dodać mąkę i wszystkie przyprawy
- cebulę drobno pokroić, poddusić chwilę na masełku, dodać do masy
- czosnek przepuścić przez praskę, dodać do masy
- formować kule, obtoczyć w otrębach i usmażyć
- na talerz wykładamy ryż, na to tyle koft ile pragniemy zjeść, polewamy sosem i podajemy z surówkami
Moje uwagi:
- wrzucamy na rozgrzaną patelnię z olejem i tylko króciutko obsmażamy z każdej strony nasze koftowe kuleczki - bo ze względu na swoją zawartość, rozmiękają nam i nie chcą odejść od dna - ja je poprostu non stop kulałam na patelni około 1 minuty:)
Smacznego;)
Bardzo mi miło, że skorzystałaś z przepisu i że Wam smakowało :) :*
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego, jak to Domiś stwierdził - Mamo, dodałaś tam jakiś czarodziejskich przypraw?;)
UsuńJadł aż mu się uszy trzęsły, wciągnął 4 kofty z sosem;)
I dobrze, że się wyłamałaś! Świetny pomysł na obiad!
OdpowiedzUsuńFajny pomysl- moze tez podpatrze?
OdpowiedzUsuńTeż robiłam pierwszy raz, trzeba tylko uważnie smażyć, a dokładniej obsmażać, ciągle je kulając, bo się potrafią przykleić;(
UsuńBardzo mi się podoba ten przepis :) Lubię takie "kulkowe miksy" ;)
OdpowiedzUsuńPiękne Ci wyszły warzywne klopsiki! Też będę niedługo robić. ;)
OdpowiedzUsuńWiesz że ja jeszcze nigdy tego nie jadłam,będę musiała nadrobić to jak najszybciej bo mi się zdaje że to jest bardzo smaczne:)
OdpowiedzUsuńJa też nie, mój debiut - były pyszne, a sosik, który wydaje się w pierwszej chwili niedoprawiony - idealnie współgra z super przyprawionymi koftowymi kuleczkami;)
Usuńciekawskie:))
OdpowiedzUsuńuwielbiam koftę! jadam w green wayu jak tylko mogę :D
OdpowiedzUsuńDla mnie lepsza niż w green wayu, bo przygotowana na świeżo;) i ten sosik;)
Usuńoj pycha musi być chyba spróbuję:) zwłaszcza że lubie dania bez mies:)
OdpowiedzUsuńOd dzieciństwa nie jadłam kofty! Teraz nie mam wyjścia, będę musiała zrobić i przypomnieć sobie smak dzieciństwa. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!