Zacznę jednak od początku...
Dzięki portalowi Uroda i Zdrowie otrzymałam produkty firmy Delecta do przetestowania:
dwa rodzaje babeczek: Babeczki Nadziane budyniem o smaku waniliowym , Babeczki nadziane płatkami czekolady i 5 smaków czekolady do picia.
Odbyło się głosowanie na Facebook-u, które babeczki mam przetestować jako pierwsze i wybór padł na
Babeczki nadziane budyniem i smaku waniliowym.
Po śniadaniu postanowiłam sobie przygotować wszystkie składniki, zrobiłam nawet sesję zdjęciową i przystąpiłam do ich robienia które trwa chwilkę, może łącznie z 10 minut. Nie potrzeba miksera, tylko kubka, miski, czegoś do wymieszania składników, łyżki dużej i małej.
Na opakowaniu z przodu mamy napisane:
DODAJ:
- 2 jajka
- 175 ml mleka
- 75 ml oleju
na opakowaniu z tyłu opis jak wszystko przygotować, a zaczynamy od budyniu, tak więc wlałam mleko do miseczki, wsypałam całą zawartość torebki z budyniem i energicznie mieszałam rózgą, około 0,5 minuty, odstawiłam budyń - na około 5 minut do zgęstnienia, bo tyle czasu zajmuje zrobienie ciasta ...
i
czytam przygotowanie ciasta:
- nagrzej piekarnik do 180 stopni - odpalony;)
- wyłóż na blachę 12 foremek - są już w paczce razem z budyniem i ciastem - wyłożone
i teraz:
- do wysokiego naczynia wbij jaja, dodaj mleko - a ja jakie mleko?, dałam przecież całe do budyniu.... i co teraz?; ( szkoda mi było składników, tak więc odmierzyłam ponownie mleko, dodałam do ciasta)
- dodaj olej wsyp zawartość torebki z ciastem i dobrze wymieszaj łyżką, około 0,5 minuty
nie będę opisywać dalszej instrukcji bo jest wszystko opisane na opakowaniu.
Nie wiedziałam co z tego będzie, ale zaryzykowałam, wylałam połowę ciasta do foremek, nalałam - bo budyniu było tyle, że dał się tylko nalać do foremek, przykryłam resztą ciasta i upiekłam.
Wizualnie wyszły nawet ładne, smakowo chyba też, bo mi ochota odeszła na próbowanie, ale synek zjadł 2 jak tylko ostygły - oczywiście łyżeczką, inaczej się nie dało;)
Ja też zjadłam jedną łyżeczkę od niego, żeby móc wydać opinię dotycząca chociaż smaku i było smacznie, ale jak powinno smakować oryginalnie - nie wiem;(
Moja szczera ocena:
- zacznę od opakowania a dokładnie opisu sposobu przygotowania, aby były podane ilości składników, szczególnie tych, które są potrzebne do przygotowania dwóch osobnych elementów, aby zrobić jedno ciasto, w tym przypadku babeczek; owszem, jest napisane u góry:
Przygotować:
Do budyniu Do ciasta:
Do budyniu Do ciasta:
100 ml mleka 2 jajka
75 ml mleka
75 ml oleju
ale mnie zmyliło to, co jest dodane na pierwszej, głównej stronie opakowania i tym się zasugerowałam, tym bardziej, że w opisie przygotowania budyniu jest napisane: wlej mleko - bez podania ilości
Fajne babeczki ci wyszły. Ja od jakiegoś czasu omijam takie produkty po tym jak właśnie producenci w swoich opisach traktują nas jak hmmmm.... wiadomo, i wiele razy sknociłam coś właśnie przez niedokładny opis przygotowania.
OdpowiedzUsuńWyszly babeczki czekoladowo-budyniowe, bardzo wilgotne, ale widocznie smaczne, skoro maluchy zjadły;) Ja jak pisałam, pierwszy raz robiłam "gotowe" ciasto z proszku. Czeka na mnie jeszcze opca nadziewnych płatkami czekolady - tam już będę czytać wszystko kilka razy zanim się za nie zabiore;) Testować mogę, nie ma sprawy,ale sama z racji, że potrafię piec nie będę korzystać z gotowców, to nie dla mnie;)
UsuńHeh:)) ja robiłam kiedyś karpatkę z proszku i wyszło niezłe porozumienie więc też już nie kombinuję tylko piekę "normalnie":)) ale babeczki całkiem apetycznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o same babeczki, to jak Ktoś nie potrafi piec, a umie doŻaldnie czytać instrukcje - to jak najbardziej polecam;) Są smaczne i ładnie wyglądają, tak więc jak Ktoś lubi, może piec.
UsuńWyglądaja bardzo apetycznie! :) Mam straszną ochotę teraz na takie babeczki. Nie dość, że czekoladowe, to jeszcze z budyniem! :D
OdpowiedzUsuńW takim razie, nie pozostaje Tobie nic innego, jak je kupić, upiec i zjeść;)
UsuńTeż dzisiaj robiłam te babeczki! Ale według przepisu, tzn dodałam do budyniu tyle mleka ile trzeba było i wyszedł bardzo gęsty, także idealnie się nakładał do babeczek. Po upieczeniu wyszły świetnie - nic z nich nie wypływało, dobrze się upiekły, az byłam zdziwiona :) No i są pyszne.
OdpowiedzUsuńNasze smakowały, głównie synkowi, w sumie zjadł 4,5 babeczki;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz, mam nadzieję, że dla innych będzie pomocny, chociaż mąż mnie uspokajał, że są fajne, bo takie wilgotne;)
Ja dostałam lekcję dokładnego czytania instrukcji opakowania;)
Pozdrawiam;)
z przebojami ale się udało :) ładne wyszły :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zapamiętam na długo to testowanie;)
Usuńz przebojami ale się udało :) ładne wyszły :)
OdpowiedzUsuń'Dokładne' instrukcje nieraz potrafią zamotać :)
OdpowiedzUsuńTak i to bardzo;) Na szczęście to tylko testowanie i dobra zabawa;)
UsuńPolecam samodzielne przygotowanie muffinów, nie z proszku, ale z prawdziwych składników. Równie proste (wymieszaj, przełóż do papilotek, upiecz), a wiesz, co jesz...
OdpowiedzUsuńAle ja potrafię i piękę sama i muffinki i inne ciasta;) To było testowanie produktów Delecty, zostałam poproszona o spróbowanie ich nowego produktu i wyrażeniu opini o nim. Pewnie też dlatego, że nigdy wcześniej nie robiłam ciasta z gotowego proszku miałam z nim problem.
UsuńNiezłą miałaś przygodę, już sobie wyobraziłam Twoją zdziwioną minę jak przeczytałaś o tym mleku :D
OdpowiedzUsuńNic nie mów;) Dzisiaj się z tego śmieję, wczoraj czułam się jak jakaś... nie czytająca ze zrozumieniem. Ale właśie po to są testy produktów, żeby zauważać takie braki, bo jak dla mnie, to jest bardzo ważne i z komentarzy kilku osób wynika, że mieli podobne przygody.
UsuńTak więc reasumując: babeczki są smaczne, nie ma już śladu po nich, do rana wytrwały 3 sztuki, które M. zabrał do pracy, ale są jak dla mnie niedociągnięcia w instrukcji przygotowania.