logo

wtorek, 31 lipca 2012

Moje - Nasze pierwsze sushi

Książkę o sushi pewnie z sugestią, czy bym nie zaczęła ich samodzielnie robić w domu dostałam jakieś 3-4 lata temu na imieniny od męża.
Oglądałam, czytałam, byłam pewna, że to za trudne dla mnie, dla nas.
Jakiś czas temu wygrałam zestaw do sushi i wtedy wiedziałam, że ten dzień, kiedy spróbujemy je zrobić samodzielnie jest bliżej niż dalej.
Mój M. bardzo lubi mi pomagać w kuchni, oczywiście głównie jeść, ale gdy po raz kolejny mnie spytał, kiedy w końcu zrobię sushi, bo się zestaw przeterminuje... odpowiedziałam że w najbliższy weekend (czyli w ten właśnie miniony) i pod warunkiem, że mi pomoże; zgodził się, pomógł;)


Pomimo, że jak wspomniałam na samym początku mam książkę o sushi, to wsparciem teoretycznym była dla mnie instrukcja i cały post o sushi od Kasi z bloga Mama Alergika Gotuje. Kiedy rano w niedzielę wrzuciłam info na facebook- a, że będziemy robić sushi, z radą przybyła także Feed Me Better.
Dziewczyny, dziękuję;)




Nie robiliśmy zdjęć krok po kroku, bo byliśmy tak zafacynowani całym odkrywaniem procesu tworzenia, że nie było na to czasu, a synek troszkę za mały na fotoreportera;) Natępnym razem, jak będziemy odkrywać kolejne połączenia to się postaramy.


W swoim opisie, bo składniki wymienię takie jakie my mieliśmy będę się wspierać informacjami od Kasi, z opakowania od zestawu i z naszych obserwacji podczas całej produkcji sushi.




Składniki:
  • 2 opakowania ryżu do sushi po 125 g
  • szczypta soli
  • około 300-320 ml wody
  • 4 arkusze wodorostów Nori
  • 1 opakowanie wędzonego łososia - 100 g -mieliśmy w płatach
  • 1 opakowanie paluszków krabowych - zużyliśmy połowę - czyli okolo 6 sztuk
  • 1/2 ogórka szklarniowego
  • 1/2 avokado
  • pasta wasabi - 1 łyżeczka
  • ocet sushi do ryżu: 15 ml octu ryżowego; o,5 łyżki cukru, 0,25 lyżeczki soli - wymieszać, aż sie sól i cukier rozpuści
  • tezu do zwilżania palców podczas nakładanie ryżu na arkusze Nori, czyli ocet ryżowy i woda w stosunku 1:1, nam wystarczyły 2 łyżki octu i 2 łyżki wody
  • sos sojowy 

Dodatkowo:
  • garnek
  • mata bambusowa
  • deska
  • misa szklana lub porcelanowa
  • pałeczki 

Przygotowanie:
  • zaczynamy zawsze od przygotowania ryżu, najlepiej zacząc na 1,5 -2 godziny przed robieniem sushi, ryż musi zdążyć ostygnąć: wsypujemy do do docelowego garnak do gotowania i płuczemy aż woda będzie czysta, mi wystarczyło 7 płukań, następnie zalewamy go wodą i odstawiamy na około 30 minut
  • przygotować ocet do ryżu: 15 ml octu ryżowego; o,5 łyżki cukru, 0,25 lyżeczki soli - wymieszać, aż sie sól i cukier rozpuści
  • po tym czasie wylałam wodę, ryż na chwilę przełożyłam do miski
  • w garnku zagotowałam 300 ml wody ze szczyptą soli (taka informacja była na opakowaniu ryżu) i dodałam ryż, zmniejszyłam palnik na minimalny, przykryłam i gotowałam tak 10 minut, wyłączyłam palnik i zostawiłam tak ryż na 20 minut - nie odkrywałam, nie zaglądałam, nie mieszałam
  • po tym czasie ryż wyłożyłam na porcelanową miskę, równo skropiłam przygotowanym octem do ryżu i wyniosłam na balkon, żeby sobie ostygł
  • w tym czasie umyłam i obrałam avokado i ogórka, pocięłam je w słupki
  • rozpakowałam łososia i paluszki krabowe
  • na desce M. rozłożył matę bambusową i na niej arkusz wodorostu Nori, świecącą stroną do dołu i mocząc ręce w tezu (ocet ryżowy i woda 1:1) nakładał ryż - mieliśmy 4 arkusze, więc podzielił orientacyjenie ryż na  części, delikatnie go rozkładał tworząc cienką warstwę na 3/4 jego długości, resztę wodorostu namoczył palcami tezu
  • na 1/3 wysokości palcem wskazującym posmarowałam wasabi w ilości na czubku palca - cieniutką warstwę, jest naprawdę ostre
  • na to ułożyłam swoje składniki: mieliśmy jakby 4 rodzaje: łosoś-avokado, łosoś-ogórek, surimi - avokado, surimi-ogórek
  • M. zwijał: uniósł matę na całej długości i zwijając powoli, dociskał, tworząc zwarty rulon, na samym końcu, gdzie nie było ryżu, a wodorost był za słabo nawilżony, ponownie go nawilżał w tezu i zwijał do konca - przy użyciu maty, delikatnie rolując i dociskając - nie umiem tego lepiej opisać, bo w praktyce jest to dużo łatwiejsze
  • zdjąć matę i na desce ostrym nożem pokroić na 1,5 cm kawałki ( na opakowaniu jest, żeby z jednego zrolowanego maka powstało około 5-6, ale dla nas są one za wysokie i za duże na jeden kęs, więc podpisuję się pod sugestią Kasi i pokroiliśmy go na 1,5 cm kawałki, mając z każdego arkusza około 10-12 maków


  • podaliśmy jak na załączonym zdjęciu, poukładane na obrotowej tacy z sosem sojowym na środku w naczynku - był to sos sojowy jasny, zabraklo nam marynowanego imbiru, ale to następnym razem nadrobimy


Podsumowując: 
zupełnie, bez powodu bałam, baliśmy się samemu zrobić uhi w domu, wyszło pysznie a przygotowanie go to wielka przyjemność, szczególnie, kiedy robi się to we dwoje;), musimy jeszcze popracować nad innymi kombinacjami, uzupełnić składniki i tym razem skorzystać z książkowych podpowiedzi - jeśli chodzi o inne smaki.

A taką malutką porcję zaniosłam Sąsiadce do spróbowania:)


Smacznego;)

26 komentarzy:

  1. domowe sushi to wspaniałości :) u mnie przynajmniej raz w miesiącu gości na stole - ubóstwiam! tylko mój mąż niezbyt skory do pomocy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas już też zagości, M. kilka razy pytał, czy będziemy robić;)) Będziemy! Mój lubi obie od czasu do czasu pokucharzyć;)

      Usuń
  2. Wygląda świetnie :) Najbardziej lubię jednak z surową rybą, szkoda że u nas tak trudno dostać naprawdę świeżą rybę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy;) M. lubi surową rybę, ja nie;( ALe następnym razem sami usmażymy łososia.

      Usuń
  3. piękne to Wasze sushi, jestem pełna podziwu

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę, profesjonalne sushi wyszło! Teraz już na stałe u Was zagości i masz zdolnego męża!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To napewno, dziękuję Kasiu! A mąż wiesz, uczy się od najlepzych, od żonki;) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Wygląda imponująco. Jestem zachwycona efektem. Brawo :)

    Pozdrawiam ♥ Pati

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też byliśmy, dzięli temu, że tak aldnie wyglądało i pysznie smakowało będziemy z wielką przyjemnością je tworzyć;) Pozdrawiam i dziękuję!

      Usuń
  6. Ale śmiesznie, bo ja w niedzielę też robiłam swoje pierwsze domowe sushi :) Były nie tylko sushi maki, ale i sushi nigiri, do tego omlet, ogórek i łosoś.
    Pychotka, profesjonalnie Ci wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, jakbyśmy sie umówiły, z tym, że u Ciebie to takie już na bogato;) Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Jak na pierwszy raz to wyszło Wam nadzwyczajnie!
    Wygląda bardzo profesjonalnie i w życiu bym nie powiedziała, że robiliście je po raz pierwszy :)

    Serdecznie pozdrawiam,
    Edith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edith, dziękujemy;) Wiesz jak taki udany debiut motywuje do kolejnych smaków i sushi - imprezowania?;) Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Zrobić sushi jest sztuką, także Ewo chylę czoła, doskonałe i częstuję się do woli, jeśli można ? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam sushi :)
    i żałuję, że nie jestem Twoją sąsiadką ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygladaja bardzo profesjonalnie ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! najważniejsze, że oprócz wyglądu smakowały;)

      Usuń
  11. koleżanka lubi się w to bawić, ja wolę chodzić na gotowe ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też lubliśmy chodzić na gotowe, ale wierz mi, samo przygotowanie, jeszcze we dwoje jest już mega przyjemne;) Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Zabieram się za to już od dłuższego czasu, a dzięki Tobie mam motywację :-)
    Dziękuję za inspirację, pozdrawiam serdecznie!
    Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. profesjnonalne, ja tez jak robilam pierwszy raz to sie balam ze nie wyjdzie. a to proscizna.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!

Drukowanie przepisu

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...