Ponad tydzień temu Ją poznałam osobiście ;)))
A dwa dni temu zrobiłam swoje pierwsze trufle zainspirowana Jej przepisem, które wyszły tak dobre, że brak słów, żeby je opisać!
Będę do nich wracać bardzo często, będę kombinować - co ukryć w środku lub w czym je "pokulać".
Takie domowej produkcji trufle są idealnym prezentem dla bliskich nam osób.
Te moje pierwsze trufle dedykuję Asi z bloga Ugotujmy - dziękuję, że Cię spotkałam, poznałam i nie mogę się doczekać, kiedy zarazisz mnie pieczeniem "ciastek z marzeń" ;)
Oryginalny przepis znajdziecie tutaj, zapraszam.
Składniki na około 20 trufli:
- 200 g mascarpone
- około 1,5 - 2 łyżki masła
- około 250 g czekolady mlecznej - z czekoladowych bombek synka
- 1 łyżka golden syrupu (może być miód)
- do obsypania: gorzkie kakao, cukier puder, kolorowe posypki i co Wam przyjdzie do głowy
Przygotowanie:
- masło i mascarpone umieścić w garnku, podgrzewać na średnim ogniu ciągle mieszając aż się połączą
- dodać połamaną na kawałki czekoladę i golden syrup i mieszać aż się wszystko ze sobą połączy w jednolitą masę
- ostudzić i schłodzić w lodówce około 1-2 godzin
- na 10-15 minut włożyć do zamrażarki, żeby można było formować trufelki
- nabierać 1 łyżeczkę masy i formować kulki - następnie szybciutko obtoczyć w ulubionej posypce
- w zamkniętym pojemniku przechowywać w lodówce
Smacznego;)
Też zaglądamy do Asiei :) A Twoje trufelki wyglądają tak uroczo, że... chyba będziemy dziś toczyć kuleczki na podwieczorek :)
OdpowiedzUsuńJa będę je toczyć już zawsze, są cudowne, pięknie się prezentują i mają to "coś". Pozdrawiam!
Usuńohh takie domowe slodkosci....tylko obrazki ogladam a i tak glodnieje:)
OdpowiedzUsuńByły cudowne, a jak fajnie sie je robiło...
UsuńAle smakowicie wyglądają! Jak zechcesz nimi kogoś obdarować to ja się uśmiecham:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu i będę pamiętać!!!:)
UsuńTakie proste jest turlanie, a tyle radości sprawi pierw kucharce, potem innym :) Uwielbiam takie prezenty :)
OdpowiedzUsuńTo turlanie jest najprzyjemniejsze:)
UsuńAh i Asiejkę też poznałam przed tym jak zaczęłam prowadzić kulinarnego bloga, wtedy miałam na rękodziele:)
OdpowiedzUsuńAsiejka - ciastko z marzeń:)
UsuńBajeczne!
OdpowiedzUsuńO tak!!! i Magiczne! i Przepyszne!
Usuńpiękne te Wasze trufle!
OdpowiedzUsuńTeż się nie mogłam na nie napatrzeć, a teraz nie mam na co :(
UsuńŚliczne te trufelki, uwielbiam je turlać i jeść:)... urocze zdjecie:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńDziękuję Joleczka, jak sama piszesz, możńa tur;ać i odrazu zajadać.. są urocze:)
UsuńPozdrawiam!
Ewo, wspaniałe są te trufelki!
OdpowiedzUsuńZjadłabym jedną. :)
Majanka, mogę je uturlać na nasz kolejny zlot, gdzie mam nadzieję, Ciebie nie zabraknie:)
UsuńW sensie jedną kuleczkę albo jednego trufla hehe:D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, co do trufli choć z tego przepisu jeszcze nie robiłam. Przepysznie wyglądają więc może wypróbuję kiedyś;)
OdpowiedzUsuńRobiłam pierwszy raz i już innego przepisu nie bedę szukać, a na tym bazować i zmieniać... czekolady, dodatki, posypki, może je wzmocnię %:) Polecam, są naprawdę pyszne!
Usuńśliczne i ta stylizacja ekstra.
OdpowiedzUsuńA tak jakoś układałam je na kilka sposobów i to serduszkowe mi sie najbardziej spodobalo:) Dziękuję!
UsuńTo te, które Paulinka pożarła jak "trufelkowy potwór":)?
OdpowiedzUsuńTak Karolka, to te;)
UsuńLubię Asiejowe trufle :) Piękni Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja się w nich..zakulałam, nie mogę sie doczekać, kiedy znowu je zrobię:)
UsuńDziękuję!
OdpowiedzUsuń