Pięknych, koniecznie z ogonkami, niektóre nawet połączone w pary ;)
Odrazu w głowie zrodził się pomysł na marynatę i nie taką zwykłą, tylko z "różanym" pazurem.
Czekam z nicierpliwością na śnieg, na zimę, na sernik, który mam w mojej głowie do upieczenia, żeby je wykorzystać, na babeczki, które zagoszczą na niedzielnym stole... czekam na więcej czasu, żeby móc zrealizować te moje ziemskie małe marzenia ;)
Składniki na marynatę:
- 2 szklanki wody
- 1 szklanka octu różanego
- 1 szklanka cukru trzcinowego
- 2-3 plasterki imbiru
- otarta skórka z 1 limonki
Przygotowanie:
- ocet, wodę i cukier zagotowujemy
- ściągamy z ognia, dodajemy imbir i skórkę z limonki, przykrywamy na 15 minut, odstawiamy
- umyte jabłuszka, razem z ogonkami układamy w słoikach
- zalewę przecedzamy i samym płynem zalewamy jabłuszka - muszą być wszystkie zakryte
- dokładnie wycieramy rant słoika, zakręcamy lub zakładamy wieczko z uszczelką (gumką)
- tak przygotowane słoiki musimy jeszcze zapasteryzować: na mokro, czyli w garnku z wodą - 15 minut od zagotowania, po tym czasie wyciągmy, zostawiamy do całkowitego wsytygnięcia i wynosimy w chłodne i ciemne miejsce
Smacznego;)
Cudne :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy uda mi się gdzieś takie kupić... Rok temu widziałam, może i w tym szczęście dopisze? :)
Wyglądają niesamowicie uroczo :)
OdpowiedzUsuńWspaniały blog, będę częściej zaglądać!
Pozdrawiam,
siwapiecze.blogspot.com
Urocze są te jabłuszka! :)
OdpowiedzUsuńja kisiłem jabłuszka w wykorzystanym po ogórkach kiszonych soku. Jabłuszka tylko umyć i zrobić 8 głębokich nakłuć wykałaczką, poukładać w słoju i zalać wrzącym sosem po kiszonych ogórkach. Na wierzch włożyć trochę patyczków z wysuszonego kopru aby jabłuszka nie wypłynęły. zalać do patyczków,i od razu zapasteryzować, już po10 dniach konsumpcja po odcięciu szypułek kwiatowych - bo nie ładne......
OdpowiedzUsuń