Pominęłam rum i rodzynki, to pierwsze, bo jadl je z nami synek, to drugie - bo nie lubię.
I zamiast powideł śliwkowych podałam konfiturę z czereśni z rumem i tonką, synek jadł tylko z cukrem pudrem.
Jakie to było dobre.... niebo w ...buzi;)
Przepis podam już w swoim wydaniu, a Was zapraszam po oryginał tutaj i dziękuję Edith za isnpirację!
Składniki dla 3 osób:
- 4 jajka - osobno żółtka i białka
- 1 szklanka mleka
- 1 szklanka mąki
- 2 łyżki cukru
- 3 łyżki cukru pudru - do posypania
- 1 łyżka cukru waniliowego
- szczypta soli
- 2 łyżki masła
- ulubiona konfitura albo świeże owoce - gdybym miała, zaserwowałabym borówki
Przygotowanie:
- mąkę mieszamy z cukrem waniliowym, dodajemy mleko, żółtka, dokładnie mieszamy rózgą, do połączenia się składników
- białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli, pod koniec dodajemy cukier i dodajemy do powstałej masy, mieszamy delikatnie
- na patelni rozgrzewamy masło, wylewamy masę i smażymy po około 4-5 minut z każdej strony na średnim ogniu ( mi się troszeczkę za bardzo przypiekł z jednej strony, ale trening czyni mistrza, więc będę go często robić, bo był pyszny)
- usmażony omlet należy porwać, nie należy go kroić, tak więc porwałam go i podzieliłam na 3 talerze, posypałam obficie cukrem pudrem i zaserwowałam z konfiturą czereśniową
Smacznego;)
p.s. mam małe wakacje, ale będę dodawać posty na bloga, jednak nie codziennie, na komentarze postaram się odpowiadać najszybciej jak się da;)
Pozdrawiam Was serdecznie!
Takie śniadanie to ranne marzenie. :) Wspaniale się prezentuje.
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo, jest pyszny i do tego to rwanie na kawałki.... pycha!
UsuńApetycznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
Usuńja też zachwyciłam się od pierwszego kęsa ;)
OdpowiedzUsuńBo ten omlet jest przepyszny!
UsuńEwo,
OdpowiedzUsuńjak mi miło, że skusiłaś się na omlet cesarski :)
Bardzo się cieszę, że danie Ci smakowało! Podałaś je przecudnie i bardzo elegancko.
Pozdrawiam gorąco,
E.
To ja i moi chłopcy dziękujemy za pyszne śniadanie. Podałam go na porcelanie ślubnej - w końcu to omlet cesarski;)
UsuńNo no! ;)
OdpowiedzUsuńPysznie było;)
UsuńTak , Kochana to jest cesarskie śniadanie...mniam;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Tapenda
Cesarskie, szybkie w przygotowaniu, cudowne w rwaniu, posypywaniu,pyszne i te czereśnie z tonką....
UsuńEwo, jestem wzruszona Twoimi życzeniami! Brak mi nawet słów, żeby Ci podziękować. To ogromnie miłe, że masz o mnie tak dobre zdanie. Biorę sobie Twoje życzenia do serca i tam będę je przechowywać! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńTwoje śniadanie jest jak z bajki:)
Aniu, nie musisz mi dziękować za to, że Jesteś bardzo dobrym Człowiekiem! Tak jak napisałam, to ja miałam zaszczyt poznać Ciebie i dziękuję, że tu zawsze ze mną Jesteś;) Pozdrawiam!
Usuńboskie, marzy mi się takie śniadanko:)
OdpowiedzUsuńhmm, wystarczy pójść do kuchni i je sobie zmontować;) wtedy marzenie się spełni;)
UsuńZawsze, kiedy czytam Twoje posty robię się głodna! Muszę przestać czytać :P
OdpowiedzUsuńCzyli prawidłowa reakcja;) I nie przestawaj...;( będę smutna;(
Usuńwoow.. nie dość, że do łóżka, to jeszcze takie czarodziejskie śniadanko!
OdpowiedzUsuńKarmel-itko, od takich śniadań są weekendy w moim domku - w tygodniu też smacznie jemy, ale nie ma czasu na łóżkowe i spokojne przegryzanie, stąd w te dni rozpieszczamy sie już od rana;)
UsuńŚwietne śniadanie, uwielbiam takie na słodko ;)
OdpowiedzUsuńiście królewskie śniadanie
OdpowiedzUsuńDo mojego łóżka poproszę:) To austriacki Kaiserschmarnnen:) Jadamy taki będąc na nartach, pycha!
OdpowiedzUsuń