Mięciutkie, pachnące, delikatnie słodkie, ale pasują i do wędlin i twarożków, nawet same z kubkiem mleka smakują wyśmienicie;)
Przepis zaczerpnięty z książki "CookBook" dołączonej do Speedcook-a, robiłam i w nim kiedy się śpieszyłam i normalną metodą, którą teraz opiszę, żeby Każdy z Was mógł je zrobić i cieszyć się ich smakiem w domowym czy piknikowym zaciszu.
Składniki na około 16 bułeczek:
- 600 g mąki pszennej
- 70 g miękkiego masła
- 250 g mleka
- 100 g cukru
- 40 g drożdży
- cukier waniliowy - raz daję raz nie;)
- 2 żółtka
- 1/2 łyżeczki soli
Przygotowanie:
- do dużej miski przesiać mąkę, zrobić dołek, wsypać sól, cukier, wlać letnie mleko, rozkruszyć drożdże i podsypać całość lekko mąką z brzegów miski, przykryć i zostawić na 10-15 minut
- po tym czasie całość delikatnie przemieszać, dodać masło, żołtka, wyrobić na gładkie ciasto
- odstawić na kolejne 10-15 minut do delikatnego podrośnięcia, podzielić ciasto na kilkanaście kawałków, ja podzieliłam na 16-cie, uformować okrągłe bułeczki , ułożyć na blasze wyłożonej papierem, przykryć czystą bawełnianą ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na około 20 minut
- gdy podrosną, wstawić do nagrzanego piekarnika do 180 stopni i piec około 20 minut na złoty kolor
Smacznego;)
idealne, przypominają mi te do hamburgerów.
OdpowiedzUsuńTe hamburgerowe są boskie, muszę znowu zrobić, bo lepszych nie jadłam;)
Usuńwyglądają cudownie!!!! chętnie zrobię na sobotnie wspólne śniadanko.
OdpowiedzUsuńSuper :) Na pewno sie skusze :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Panią, jest Pani piękną, młodą kobietą i w dodatku tak zaradną. Taka żona i matka to skarb :) Inspiruje mnie Pani do gotowania, ale też w ogóle do bycia lepszą :) Proszę trzymać kciuki, bo zamierzam piec pierwszy chlebek w życiu :) Ściskam ciepło!
OdpowiedzUsuńBuzia mi się uśmiecha od ucha do ucha, Dziękuję;)
UsuńMój mąż i syn się przyzwyczaili i są zadwoleni ze swojego osobistego Szefa Kuchni, ale nie czuję się jak Skarb, prędzej przez takie komentarze, czuję się wyróżńiona;)
Trzymam kciuki, mocno i czekam na wieści jak się udał chlebek;)
Jak patrzę na te bułeczki, to mam w ustach smak maślanek z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńzrobię jutro :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają:) chętnie bym taką zjadła:)
OdpowiedzUsuńNo i zakochałam się w Pani... Sałatka z ogórków stoi już na półce, kompoty z czereśni również. Czekam na brzoskwinie i Pani pomysły...
OdpowiedzUsuńZarumieniłam się, jak te bułeczki;) Dziękuję, tylko nie wiem Komu;(
UsuńDzięki temu, że korzysta Pan/Pani z moich przepisów, ja jestem szczęśłiwa i czuję się potrzebna, napędza mnie to do działania i do kontynuwania bloga, bo są i chwile zwątpienia, więc Dziękuję, Dziękuję bardzo;)
Pozdrawiam
Ewcia 180 stopni to z termoobiegiem czy bez? Mam ochotę je zrobić, bo cudnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńBez Margarytko;) Już dopiszę do sposobu przygotowania;)
UsuńPozdrawiam
Piękne, okrąglutkie.:)
OdpowiedzUsuńI mięciutkie;)
UsuńŚciskam Majanko;)
Ewciu... zrobiłam te bułeczki.. a raczej coś z tego przepisu. Wyszły mi takie płaskie jak pita :) co źle zrobiłam? drożdże były z zamrażarki (ale wcześniej rozmrożone), ciasto było kleiste,ale nie takie, żeby było można uformować dokładne okrąglutkie bułeczki. Czy powinnam wtedy dodać jeszcze mąki do ciasta? a może za duże uformowałam? bo tylko 10 sztuk. Czekam na radę, bo chcę zrobić je raz jeszcze na weekend :) Spróbować sama nie mogę, bo nie mogę póki co jeść mleka, jaj i glutenu :) ale na pewno zjem przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że nigdy nie użīwalam mrożonych drożdży?
UsuńNie wiem, co wyszło nie tak;(
Zrobię je dziś na kolację i dam znać, czy ponownie tak mi się udały, ciasto nie powinno być kleiste, tylko tyle, żeby zamoczyć ręcę w mące i sobie z nim możńa poradzić.
Poczekaj na moje - dzisiaj;)
No i jak Ci wyszły ?:) Pewnie znowu cudne :) Ja zaraz biore sie za nie raz jeszcze :)
UsuńNo i jak Ci wyszły ?:) Pewnie znowu cudne :) Ja zaraz biore sie za nie raz jeszcze :)
UsuńDopiero rosną, wczoraj nie zdążyłam, jak tylko się upieką wrzucę fotkę na fb, Póki co wszystko zgodnie z planem;) trzymam kciuki za Twoje;)
UsuńWięc od razu spieszę z doniesieniami :) Moje wyszły super :) Aż pokusiłam się jedną zjeść. Mam nadzieję, że nie zaszkodzą mojemu synkowi za bardzo haha Dałam świeżych drożdży i więcej mąki :) A powiedz mi jeszcze.. jak je przechowywać, żeby nie straciły za bardzo na świeżości? W torebce? Czy w papierowej torbie?
UsuńWięc od razu spieszę z doniesieniami :) Moje wyszły super :) Aż pokusiłam się jedną zjeść. Mam nadzieję, że nie zaszkodzą mojemu synkowi za bardzo haha Dałam świeżych drożdży i więcej mąki :) A powiedz mi jeszcze.. jak je przechowywać, żeby nie straciły za bardzo na świeżości? W torebce? Czy w papierowej torbie?
UsuńMoje super, zdjecia na fejsie - troszkę je "podkreślam":-) Odetchnęłam z ulga, że tym razem Tobie wyszły, świeże drozdze to jednak podstawa. Przechowuj w papierowej albo plociennej torbie. Pozdrawiam i dziękuję, że się nie poddałaś;-)
UsuńMoje super, zdjecia na fejsie - troszkę je "podkreślam":-) Odetchnęłam z ulga, że tym razem Tobie wyszły, świeże drozdze to jednak podstawa. Przechowuj w papierowej albo plociennej torbie. Pozdrawiam i dziękuję, że się nie poddałaś;-)
UsuńMoje super, zdjecia na fejsie - troszkę je "podkreślam":-) Odetchnęłam z ulga, że tym razem Tobie wyszły, świeże drozdze to jednak podstawa. Przechowuj w papierowej albo plociennej torbie. Pozdrawiam i dziękuję, że się nie poddałaś;-)
UsuńBułeczki WSPANIAŁE, a do tego tak proste i szybkie w przygotowaniu! Na stałe zagoszczą na moim stole, jedyna rzecz do modyfikacji to ilość cukru. Do bułeczek z przeznaczeniem pod wędlinę polecam dać co najmniej połowę mniej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Milena z Łodzi
Wspaniale, modyfikujcie pod Wasze kubki smakowe;-) Pozdrawiam
Usuńśliczne, okrąglutkie ..... na pewno pięknie pachną i cudownie smakują:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzeglądam Twojego bloga i jestem pod takim wrażeniem tych wszystkich wspaniałości, że właśnie postanowiłam, że dziś zrobię te bułeczki :) Proszę trzymać kciuki, bo początkująca pani domu pierwszy raz bierze się za tak ambitne zadanie :)
OdpowiedzUsuń