Zapraszam więc na wietnamsko-chińskie przepyszne danie.
Tak aromatycznego mięska to ja jeszcze nie jadłam, zachęcam do tego sosu, który jak widać ma wspaniałe zastosowanie i przepysznie sprawdza się w roli marynaty.
Składniki na marynatę:
- 2-3 malutkie drobno posiekane chilli
- 3 ząbki czosnku - drobniutko posiekane
- ¼ szklanki cukru
- 3 łyżki soku z limonki
- 1 łyżka octu ryżowego
- 3 łyżki sosu rybnego
- ½ szklanki wody
- ½ łyżeczki soli
A na obiad potrzebujemy dodatkowo:
- 0,5 kg piersi z kurczaka
- 1 cytrynę
- kilka gałązek kolendy
- 1 łyżka oleju
- opakowanie makaronu chińskiego wstążki
Przygotowanie chińszczyzny:
- pierś z kurczaka pokroić w kawałki, wsadzić do marynaty i trzymać w niej kilka godzin w lodówce (najlepiej zrobić to rano i na obiad będzię gotowe, albo wieczorem dnai poprzedniego)
- makaron przygotować wedle instrykcji na opakowaniu
- rozgrzać olej na patelni, obsmażyć mięso
- cytrynę umyć i wycisnąć z niej sok (uważać, żeby nie wpadły nam pestki, dają posmak goryczki)
- kolendrę opłukac, pokroić
- odcedzony makaron dodać do mięsa na patelni, dokładnie wymieszać, podawać posypane kolendrą
Smacznego;)
kocham takie cuda!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSą to dania, które nigdy się nie nudzą i nie można się nimi najeść;)
UsuńUwielbiam takie dania :)
OdpowiedzUsuńSosik też znasz, to z naszego wspólnego pichcenia, polecam, jest cudny jako marynata;)
Usuńi mnie się zdarzało w podobnej marynacie robić kurczaka:) jest przepyszny!
OdpowiedzUsuńUleńka, znasz się na rzeczy;) Ja dopiero to odkryłam i wiem, że będę kombinować z innymi mięsami!
UsuńO tak, potwierdzam, że sos jest doskonały jako marynata. Polecam też do schabu czy innej wieprzowinki. Buziaki, Ewci! :)
OdpowiedzUsuńNapewno spróbuję Kasiu, bo kurczak w tym wydaniu był niesamowity!!! ściskam Kochana!
UsuńMniam mniam!!
OdpowiedzUsuńPycha!!!
UsuńJa także robię coś podobnego i muszę przyznać że uwielbiam domową chińszczyznę :)
OdpowiedzUsuńJedzenie chińskie powoduje, że ciągle chce mi się jeść...i teraz też tak jest. Spojrzałam na Twoje danie i już chce mi się lecieć do lodówki !
UsuńTaki sosik-marynata jest o tyle fajne, że można zrobić większą ilość i trzymać w lodówce kilka tygodni, nawet śmiem twierdzić, że m-cy jak zostanie oczywiście;) Pozdrawiam!
UsuńOryginalne, świetne smaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńwygląda przepysznie! jak ja lubię takie żarełko!:)
OdpowiedzUsuńWydaje się być takie zwykłe, a jest...przepyszne!
UsuńCoś dla mnie:) Też używam tych produktów np. do sushi
OdpowiedzUsuńKasiu, jeśli chodzi o sushi, to juz się chyba nie wykręcę;) książkę mam od jakiegoś czasu, dostałam od M. i wygrałam ostatnio zestaw do sushi, czekam na niego;) Będę Cię męczyć zdalnie o pomoc;)
UsuńSosik pierwsza klasa .Pozwolę sobie zapisać .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńProszę bardzom, jest znakomity!
UsuńWygląda po prostu wspaniale. Zrobiłam coś podobnego, tylko usmażyłam w głębokim tłuszczu składniki, tak jak się robi prawdziwe sajgonki. Później rozwinęłam papier do sajgonek i wyszły mi świetne małe ruloniki. Z sosem podanym przez ciebie po prostu boskie.
OdpowiedzUsuń