logo

środa, 18 lipca 2012

Kompot z czereśni na zimę

W moim domu rodzinnym rosną dwie czereśnie, wczesna, z której zrobiłam już dżem i konfitury i ta lipcowa, która daje wielkie i mięsiste owoce. Najlepsza do zjedzenia na świeżo i w kompot, który zimą często ratuje nas z zachciewajek na "coś" słodkiego.


Tegoroczny kompot jest wyjątkowy pod każdym względem, bo czereśnie zrywane w deszczu - trzeba było je oberwać, za tydzień już nic by z nich nie było a w tygodniu nie mamy kiedy jechać.


Przerabiane o północy, zdjęcia robione nowym aparatem, także w nocy, więc.... wyjątkowy kompot, wyjątkowe przetwarzanie;)


Dokładnie umyte czereśnie pakowałam w litrowe słoiki, stąd też ilość cukru i czas pasteryzacji podam na taką wielkość słoika.




Składniki:

  • umyte czereśnie
  • cukier
  • woda - ja daję zawsze przefiltrowaną

Przygotowanie:
  • do czystych i suchych słoików nakładamy czereśnie, prawie do pełna
  • wsypać po 4 łyżki cukru
  • zalać wodą tak, żeby przykryć wszystkie owoce
  • dokładnie wytrzeć słoik - szyjkę słoika, musi być czysta, sucha
  • nakrętka też ma być czysta i sucha, taką mocno nakręcamy na słoik
  • do dużego garnka, tego, w którym pasteryzujemy ja wkładam ścierkę do naczyń (taką, którą mam najbardziej zabrudzoną od owocowego soku - z dzisiejszego dnia przerabiania owoców, podczas pasteryzacji ona chroni mi garnek od śladów na dnie garnka a sama podczas gotowania odplamia się;)), układam słoiki ile wejdzie, zalewam wodą do 3/4 wysokości, od chwili zagotowania pasteryzuję 2o minut
  • wyciągam gorące na kratkę do ostudzenia, dolewam 2 szklanki zimnej wody, wkładam następne słoiki i tak do końca - ne można wstawić odrazu do garnka bez dolania zimnej wody, bo pękną nam słoiki, a wody i tak jest za mało, bo odparowała, więc dolewamy zimną, robimy tak, aż wszystkie kompoty będę zapasteryzowane
  • zupełnie ostudzone wynosimy do piwnicy


Smacznego;)

Zapraszam także na inne przetwory z czereśni:

15 komentarzy:

  1. Ja zawsze kompot z czereśni mam od teściowej, w tym roku zrobiła już sto słoików, uwielbiam go:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Mama robila zawsze, są dwa drzewa ale obrodzą dla 5-6 rodzin i starczy dla wszystkich;) Ja nie mam takiej teściowej jak Ty...;)

      Usuń
  2. Mniam pychota, wieki już nie piłam takiego kompociku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas całą zimę mamy i się cieszymy, cudnie jest otworzyć słoik, kiedy za oknem deszcz, śnieg, plucha....

      Usuń
  3. Jak spojrzałam na to wiadro z czereśniami to przypomniał mi się czas gdy po czereśnie jechało się na rowerze, zerwać z drzewa w takich przydrożnych czereśniowych alejkach W moich rodzinnych okolicach było ich mnóstwo. Jedzenie prosto z drzewa aż brzuchy bolały. Teraz to już niemożliwe, no chyba, że w sadzie:) Nie robię kompotów bo nie mam gdzie trzymać, ale zwożę zimą od mamy, a potem wyjadamy czereśnie ze słoika:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosto z drzewa to jak byliśmy u Mamy, za każdym razem ręka uciekała, ale brzuchy nie bolały;) Ja mam piwnicę, gdzie na dwóch regałach trzymam wzystkie przetwory;) Ale jak masz od Mamy, to czy mogą być lepsze?;)

      Usuń
  4. Ale ja tu dawno nie byłam:( A ty tyle pyszności:) Jak byłam mała zawsze lubiłam takie kompoty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Ja jak mała i duża to lubię;) Pozdrawiam Joleczka;)

      Usuń
  5. Wow ale duże owoce,moje niestety zrobaczywiały:(. Na szczęście z czerwcowych zrobiłam pare kompocików ale owoce troche mniejsze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze się nie spotkałam z robakami u Maminych czereśniach, na szczęście;) Przykro mi, ale jak napisałaś, masz czerwcowe;)

      Usuń
  6. Wlasnie dzis zrobilam pierwsze kompoty z czeresni od nie wiem ilu juz lat. W tym roku tu na poludniu Francji kolo granicy z Hiszpania obrodzily wyjatkowo wczesnie. Na ogol pierwsze pojawiaja sie w polowie maja, a w tym roku juz na poczatku. Bylismy wczoraj u znajomej i narwalismy w koszyk, a drugie tyle zjedlismy prosto z drzewa. Dzis juz mialam ich dosc , a nie chcialam zeby sie zmarnowaly. Zrobilam wiec 6 litrowych sloikow kompotu "na potem", a i tak jeszcze spora salaterka zostala do zjedzenia …
    Pozdrawiam
    Nika

    OdpowiedzUsuń
  7. czy z tych wczesnych też wyjdzie ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziekuje za artykul ! tego potrzebowalem -oswiecenia ! :)
    Pozdrawiam ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy wyciągamy pestki z czereśni? :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!

Drukowanie przepisu

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...