Miałam plany na kilka wcześniejszych nowalijek żeby je przygotować, ale niestety, nie zdobyłam i przekładam to na następny sezon.
Zapraszam do przeczytania szczególnie wpisu o http://mojetworyprzetwory.blogspot.com/2012/05/konfitura-z-rabarbaru-z-imbirem-i.html, gdzie opisałam główne zasady, którymi kieruję się podczas przygotowywania przetworów.
Składniki:
- 1 kg rabarbaru (już obranego, oczyszczonego)
- 0,5 kg truskawek (już bez szypułek)
- 0,5 kg cukru trzcinowego
- 5 ziarenek kardamonu
Przygotowanie:
- obrany rabarbar i truskawki kroimy na kawałki - rabarbar na 1 cm, truskawki na pół i zasypujemy cukrem
- wstawiamy na kuchenkę i na średnim ogniu zaczynamy przesmażać owoce przez około 30-40 minut co chwilę mieszając
- odstawić do ostygnięcia na 2-3 godziny
- ziarenka kardamonu podprażyć na suchej patelni a następnie rozgnieść w moździeżu, dodać do konfitury
- smażyć do momentu aż zacznie gęstnieć, gorącą nakładać do czystych, wyparzonych i suchych słoików, mocno zakręcić i postawić na kilka minut do góry dnem, odwrócić i zostawić do całkowitego wystygnięcia
Zapraszam także na inne przetwory z rabarbaru:
Smacznego;)
jakie zdjęcia piękne!
OdpowiedzUsuńmam ochotę na taki dżemik, oj mam!
o rajuśku! ale to musi być dobre :)
OdpowiedzUsuńMniam... kardamon... musi byc dobra ta Twoja konfitura:) Ja jeszcze NIGDY sie nie odwazylam konfitury robic... no nie wiem nawet dlaczego... jakos wydaje sie to strasznie skomplikowane i pracochlonne...:) Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńPyszne połączenie smaków, lubię takie i też robię różne wariacje, dodając żurawinę, cynamon, imbir :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
ależ będzie później miło otworzyć taki pachnący słoiczek:) achhh
OdpowiedzUsuńteraz widzę jest moda na rabarbar :) :D
OdpowiedzUsuńO! Chyba coś przegapiałam- są już truskawki?! Dżemiki truskawkowe uwielbiam i rabarbar też, więc to coś dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńależ to musi być pyszne! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda;)
OdpowiedzUsuńależ sie cudownie prezentują, z chęcią wzięłabym słoiczek.
OdpowiedzUsuńKurczę, nie podprażyłam kardamonu, bo od pewnego momentu robiłam z pamięci, a tę mam cokolwiek zawodną... Ale to chyba nie dramat, co? Następna partia będzie z podprażonym. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię, MTP. :)