logo

niedziela, 27 stycznia 2013

Brownie z suszonymi sliwkami i daktylami

Pamiętam, jak rok temu, jak stawiałam swoje pierwsze kroki w świecie blogowania  bardzo często umawiałyśmy się w sieci i wspólnie piekłyśmy i gotowałyśmy w kilka osób z tego samego przepisu;)
Potem przyszło lato, każdy z nas miał mniej czasu na przesiadywanie przy komputerze i ciężko było się umówić, aż znowu nastała zima i jest, kolejne wspólne pieczenie.

8 NAS - jeden przepis i 8 wersji tego samego ciasta;)


Gospodynią tego wspólnego pieczenia jest Ela z Kartoflanego Pola, która podała przepis na brownie z figami i śliwkami  - źródło: Ksiazka "Schokolade" wyd. Parragon.

Przepis jest bajecznie prosty, ciasto miękkie, wilgotne i bardzo, bardzo dobre, jestem zaskoczona jego smakiem, nie spodziewałam się aż takiego efektu, Polecam!

Wraz ze mną z tego samego przepisu piekły:
1. Ela http://zkartoflanegopola.blox.pl/html
2. Jola http://abcmojejkuchni.blogspot.com/ 
3. Babka http://pozeraczka.pl/ 
4. Bozena http://mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/
5. Dosia http://dosismakolyki.blogspot.com/
6. Ewa http://restauracjadomowa.blox.pl/html
7. Ula http://kulinarnyoliwek.blox.pl/html

Dziękuję za wspólną i pyszną zabawę i zapraszam do obejrzenia jak u innych prezentuje się brownie, bo udekorować już mogłyśmy według swojego pomysłu:)


Dziękując jeszcze raz Eli za zaproszenie, przechodzę do przepisu, w nawiasie moje zmiany:)




Składniki:
  • 60 g suszonych daktyli bez pestek 
  • 60 g suszonych sliwek bez pestek 
  • 6 łyżek soku jablkowego (nie miałam więc dałam 5 łyżek musu jabłkowego i 3 łyżki wody)
  • 4 jajka 
  • 300 g cukru brazowego 
  • kilka kropli aromatu waniliowego  (dałam cukier waniliowy)
  • 4 łyzki napoju kakaowego w proszku (dałam kakao synka)
  • 2 łyżki kakao prawdziwego 
  • 175 g maki 
  • 60 g posiekanej czekolady deserowej

Przygotowanie:
  • daktyle i sliwki posiekać, zalać sokiem jabłkowym i gotować na niewielkim ogniu 10 minut (gotowałam około 20 minut)
  • zmiksować lub przetrzeć przez sito i wystudzić
  • jaja ubić z cukrem i aromatem waniliowym, dodać owocowe pure
  • oba kakao i mąkę przesiać do miski, dodać do masy płynnej i wymieszać
  • dodać posiekaną czekoladę i wymieszać
  • przełożyć do foremki (18x28cm) i wstawić do nagrzanego piekarnika (180°C), piec 25-30 minut
  • wyjąć, zostawić do całkowitego wystygnięcia



Ja swoje ciasto polałam polewą zrobioną z: 
serka naturalnego piątnica około 60 g, 50 g rozpuszczonej białej czekolady i śmietanki kremówki około 100 ml - śmietankę zagotować, dodać czekoladę, rozpuścić, ostudzić i połączyć z serkiem, wymieszać i polać ciasto.

Smacznego:)

sobota, 26 stycznia 2013

Asieja i Jej - moje I-sze czekoladowe trufle

Zaglądałam do Niej zanim sama zaczęłam pisać bloga...
Ponad tydzień temu Ją poznałam osobiście ;)))

A dwa dni temu zrobiłam swoje pierwsze trufle zainspirowana Jej przepisem, które wyszły tak dobre, że brak słów, żeby je opisać!


Będę do nich wracać bardzo często, będę kombinować - co ukryć w środku lub w czym je "pokulać".
Takie domowej produkcji trufle są idealnym prezentem dla bliskich nam osób.


Te moje pierwsze trufle dedykuję Asi z bloga Ugotujmy  - dziękuję, że Cię spotkałam, poznałam i nie mogę się doczekać, kiedy zarazisz mnie pieczeniem "ciastek z marzeń" ;)


Oryginalny przepis znajdziecie tutaj, zapraszam.



Składniki na około 20 trufli:
  • 200 g mascarpone
  • około 1,5 - 2 łyżki masła
  • około 250 g czekolady mlecznej - z czekoladowych bombek synka
  • 1 łyżka golden syrupu (może być miód)
  • do obsypania: gorzkie kakao, cukier puder, kolorowe posypki i co Wam przyjdzie do głowy

Przygotowanie:
  • masło i mascarpone umieścić w garnku, podgrzewać na średnim ogniu ciągle mieszając aż się połączą
  • dodać połamaną na kawałki czekoladę i golden syrup i mieszać aż się wszystko ze sobą połączy w jednolitą masę
  • ostudzić i schłodzić w lodówce około 1-2 godzin
  • na 10-15 minut włożyć do zamrażarki, żeby można było formować trufelki
  • nabierać 1 łyżeczkę masy i formować kulki - następnie szybciutko obtoczyć w ulubionej posypce
  • w zamkniętym pojemniku przechowywać w lodówce


Smacznego;)



czwartek, 24 stycznia 2013

Otrębowe kruche ciasto z porzeczkami

Ostatnio dość często muszę piec ciasta na pół godziny przed przyjściem gości - takich spontanicznie zapowiedzianych przez mojego M.  - oczywiście wiedział szybciej, ale zapomniał mi powiedzieć;)
Mogłabym się nie przejmować i napilibyśmy się poprostu herbaty czy kawy zagryzając orzeszkami, ale Każdy z nich jak i M. czeka na ciacho.


Wspominałam przy okazji wypieku tego kruchego, że mam popsutą wagę - nic się nie zmieniło w tej kwestii - tak więc przepis i miary składników będą na szklanki.




Składniki na formę do tarty:

  • 1 szklanka mąki orkiszowej jasnej
  • 1 szklanka otręb pszennych
  • szczypta soli
  • 100 g masła
  • 1/2 szklanki cukru trzcinowego
  • 1 szklanka mrożonych czarnych porzeczek
  • 1/2 szklanki dżemu z czarnej porzeczki
  • 1/2 szklanki płatków migdałów
  • cukier perlisty do posypania

Przygotowanie:
  • z mąki, otręb,soli, cukru i masła zagnieść ciasto i wylepić nim formę do tarty
  • posmarować dżemem, posypać porzeczkami i cukrem perlistym - około 1/2 szklanki i migdałami
  • wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika - piec około 20-25 minut
  • przed podaniem można dodatkowo posypać cukrem pudrem - ja tego nie robiłam, ale M. tak - bo porzeczki były dla niego za kwaśne



Smacznego;)

niedziela, 20 stycznia 2013

I-sze kulinarne spotkanie Trójmiejskich Blogerek!

Jeszcze w starym roku próbowałyśmy się umówić na mieście i za każdym razem do spotkania nie doszło. Za sprawą pogaduszek na naszym trójmieskich forum - wczoraj udało nam się spotkać w mojej kuchni.


Dziękuję bardzo za wspaniałą atomosferę, wspólne pieczenie i całą masę promyków, które zostawiłyście w moim domu. Poznanie w realu ludzi, których łączy wspólna pasja, jest niesamowite, dopiero wtedy można poczuć się jak blogerka kulinarna a nie jak dotąd się czułam - osoba pisząca na blogu o tematyce kulinarnej;)


Muffinki robiłyśmy wspólnymi siłami, każdy coś dał od siebie, jedna zrobiła więcej, druga mniej, ale wszystkie się fajnie uzupełniałyśmy;)





Jeszcze raz dziękuję:
Klaudi z bloga Dusiowa kuchnia
Alicji z bloga Wielki apetyt
Asi z bloga Ugotujmy
Paulinie z bloga From movie to the kitchen


Przygotowałyśmy muffinki z przepisów od Dusi - muffinki z czekoladą i Asi - babeczki z rabarbarem - były dla nas inspiracją, bo środek babeczek skrywał różne pyszności. Najlepsze i tak było ich dekorowanie i rozmowy, które mogłyby trwać bez końca;)


To spotkanie było pierwsze i napewno nie ostatnie;)

środa, 16 stycznia 2013

Szynka pieczona w pomarańczowym syropie

Kiedy robiłam kandyzowane pomarańcze, został mi słodki, cudowny pomarańczowy syrop, którego szkoda było mi wylewać, więc dodałam do niego - spirytus i w ten sposób powstał ekstrakt pomarańczowy. Na 100 ml syropu dodałam 30 ml spirytusu, odstawiłam w ciemne miejsce na kilka dni.

Jak to już ze mną bywa, w kuchni jestem spontaniczna i dodaję wszystko na wyczucie, tak było i tym razem.


Pierwszego dnia zjedliśmy po kawałku do obiadu z kaszą gryczaną i surówką z marchewki i pomarańczy. Następnego już jako wędlinę na chleb.




Składniki:

  • szynka - kulka tak zwana - około 1,2 - 1,3 kg
  • ulubione przyprawy: dałam rozmaryn, świeżo zmielony czarny pieprz, zmielony jałowiec - 1 ziarenko, sól, cząber - porządnie natarłam i zostawiłam na noc w lodówce
  • około 130 ml syropu pomarańczowego
  • 3 łyżki oliwy
  • 2 łyżki masła

Przygotowanie:
  • mięso umyć, osuszyć, natrzeć przyprawami i najlepiej zostawić na całą noc w lodówce
  • następnie rozpuścić masło, dodać oliwę i obsmażyć szynkę z każdej strony
  • umieścić ją w naczyniu żaroodpornym
  • do patelni z tłuszczem dodać syrop, zagotować, dodać jeszcze z 2-3 gałązki rozmarynu, polać tym mięso, przykryć i piec w 200 stopniach około 1,5 godziny



Smacznego;)

czwartek, 10 stycznia 2013

Pasztet drobiowo-wołowy z pomarańczami

Też tak macie, że zostają Wam mięsa z rosołu? Bo u mnie niestety zawsze, nie ma Komu zjeść tego mięska, jest to najczęściej ćwiartka z kurczaka i szponder lub inny kawałek wołowiny.
Uzbierało mi się tego troszkę w zamrażarce i postanowiłam zrobić pasztet. Nie miałam ani boczku, ani słoninki, więc dodałam masełko i sok i miąższ z 2 dużych pomarańczy;)


Połowa zjedzona kawałek po kawałku, smarowany borówką smakował wyśmienicie.
Zniknął w ciągu dwóch dni. A ten w słoiczku, który miał być prezentem... w nocy....;)



Składniki:
  • 5 ugotowanych ćwiartek z kurczaka
  • 5 kawałków ugotowanej wołowiny (takich przed ugotowaniem po 250-300 g każdy)
  • 2 cebule pokrojone w piórka
  • 2 garście suszonych grzybów
  • 5 łyżek sosu sojowego
  • 5 łyżek majeranku
  • 1 łyżeczka świeżo zmielonego pieprzu
  • 150 g masła
  • sok i miąższ z 2 dużych pomarańczy
  • 4 jajka

Przygotowanie:
  • namoczyć grzyby - przynajmniej na 4-5 godzin przed robieniem pasztetu
  • mięso oddzielić od kości, zmielić razem z odsączonymi grzybami
  • na niewielkiej ilości masła poddusić cebulę
  • do dużej miski przełożyć zmielone mięso z grzybami, cebulę, dodać sos sojowy, majeranek i pieprz, dokładnie wymieszać
  • obrać pomarańcze, wycinąć z nich sok - u mnie w wyciskarce zostaje też miąższ, wszystko dodać do miski, ponownie wymieszać
  • masło rozpuścić, wystudzić i dodać do masy, dodać jajka i dokładnie wszystko ze sobą połączyć
  • dużą keksówkę, albo 2 mniejsze posmarować delikatnie masłem i posypać bułką tartą albo wyłożyć papierem do pieczenia
  • wyłożyć pasztet, wierzch wyrównać wilgotną łyżką (nie wypełniać foremki po brzegi, ponieważ pasztet troszkę urośnie)
  • piec w 180 stopnaich około 45-50 minut
  • zostawić do całkowitego wystygnięcia



Smacznego;)

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Chrupiące kruche z truskawkami, migdałami i czekoladą

Wczoraj wieczorem naszła nas ochota na coś słodkiego, miały być ciasteczka, ewentualnie muffinki, ale powstało zupełnie co innego;)
Jak zawsze kiedy spontanicznie tworzę słodki wypiek z tego co jest pod ręką - wychodzi przepyszne ciasto, które znika w mgnieniu oka. Wyczerpały mi się baterie w wadze, więc odmierzałam wszystko na szklanki z wyjątkiem masła, które poprostu przecięłam na pół i nie miałam problemu z gramaturą;)


Polecam, napewno Każdy z Was ma te składniki w domu lub podobne, można kombinować;)



Składniki na formę do tarty:

  • 100 g masła - zimnego
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/2 szklanki otrębów owsianych (można dać płatki owsiane)
  • 1/2 szklanki płatków migdałów
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1/2 szklanki jogurtu naturalnego
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka cukru waniliwoego
  • szczypta soli

  • truskawki - dałam mrożone
  • 50 g czekolady - dałam 3 bombi czekoladowe synka
  • 2 łyżki migdałów

Przygotowanie:
  • z masła, mąki, otrębów, migdałów, cukru, jogurtu, proszku do pieczenia, cukru waniliowego i szczypty soli zagnieść ciasto
  • piekarnik nagrzać do 180 stopni
  • ciasto wyłożyć do formy na samo dno - nie wykładałam nim brzegów, miało powstać płaskie kruche ciasto i powstało
  • poukładać, lekko dociskając truskawki
  • posypać ciasto pokruszoną czekoladą i migdałami
  • piec w 180 stopniach około 25-30 minut




Smacznego;)

piątek, 4 stycznia 2013

Tarta z pomidorami, mozzarellą i szynką

Z reguły lubię to, że M. nie naciska co chce zjeść, że praktycznie wszystko Mu smakuje co wyjdzie spod moich rąk. Są jednak takie chwile, głównie okres świąteczny, kiedy chciałabym, żeby mi powiedział, co tak bardzo, bardzo chce, o czym myśli, że nie może tego zabraknąć na stole, a tu nic... Sama sięgam wtedy w  głębię swoich kulinarnych pragnień i gotuję, piekę to na co ja mam ochotę....

Na szczęście synek to potrafi mówić co chce, o czym wręcz marzy, żeby zjeść - troszkę to ograniczone marzenia - bardzo monotematyczne, ale są i to jest najważniejsze!

Wracając do tarty, zrobiłam ją latem, kiedy sezon na pomidory był w pełni, miałam ich bardzo dużo, poprzerabiałam co się dało, a resztę jedliśmy w sałatach i kanapkach.
Z myślą o obiedzie pewnego letniego popołudnia podczas "sprzątania" lodówki powstała ta tarta.




Składniki:

  • 120 g mąki kukurydzianej
  • szczypta soli
  • 200 g mąki pszennej
  • 1 jajko
  • 160 ml wody

  • 6 pomidorów
  • około 150-200 g szynki
  • 1 kulka mozzarelli
  • 150 g startego sera
  • 1 szklanka mleka
  • 2 jajka
  • 2-3 łyżki suszonego czosnku niedźwiedziego
  • 2 duże jajka
  • sól, pieprz do smaku

Przygotowanie:
  • mąkę kukurydzianą, wodę i sól mieszamy w jednym naczyniu, tworzymy kulę i odstawiamy do lodówki na godzinę
  • po tym czasie dodajemy jajko i mąkę pszenną i wyrabiamy na gładkie ciasto
  • ciasto można rozwałkować, albo jak ja urywać kawałek po kawałku i układać w formie do tarty, razem z brzegami
  • ciasto podpiekamy w piekarniku 5 minut w temperaturze 180 stopni
  • pomidory myjemy (można sparzyć i zdjąć skórkę, ale bałam się, że za dużo soku puszczą i tarta będzie mokra), kroimy na połówki
  • mozzarellę kroimy w plasterki, szynkę w kostkę
  • jajka mieszkamy z mlekiem , doprawiamy solą i pieprzem
  • układamy na podpieczonej tarcie pomidory, pomiędzy nimi mozzarellę, do środka 
  • układamy pokrojoną szynkę


  • zalewamy masą jajeczną, posypujemy serem i czosnkiem niedźwiedzim
  • wkładamy do piekarnika i pieczemy dalej w 180 stopniach około 20-25 minut, aż sery sie rozpuszczą



Smacznego;)





środa, 2 stycznia 2013

Wytrawna strucla z soczewicą, kurkami i wołowiną

Pomysł na wytrawną struclę zrodził się w mojej głowie odrazu, jak zostaliśmy zaproszeni na Sylwestrową domówkę. A nadzienie z udziałem soczewciy powstało na potrzeby konkursu, ale o tym wspomnę na facebook-u.
Chciałam zaskoczyć wszystkich, że strucla nie musi kojarzyć się tylko ze słodkim wydaniem.


Nadzienie zrobiłam z soczewicy i kurek, dopełniłam ugotowaną wołowiną, która została mi z rosołu, do tego ukochany czosnek niedźwiedzi i wszystko zapowiadało się idealnie, aż do momentu, kiedy rozjechała mi się rosnąc jak szalona i pękla tak niefortunnie, że płakałam i złościłam się na siebie;(

Zaklinałam się, że nie wezmę jej na imprezę, że się nie nadaje, miałam wtedy naprawdę pechowy dzień, ale kiedy ostygła i powiedziałam M., że jak ma ochotę niech kroi, niech je, to byłam mile zaskoczona. W przekroju kusiła swoimi składnikami, pachniała i smakowała pysznie. Ostatecznie zabraliśmy ją ze sobą, a wszyscy Goście byli smacznie zaskoczeni taką wersją strucli.


Na drugi raz zrobię ją tak jak robię makowe, natnę w środku i przełożę do keksówek, będą wtedy wyższe, zgrabniejsze i już mi nie pękną. Udało mi się zrobić nawet zdjęcie zanim je zabrałam, bo sałatka i ciasto niestety nie zdążyłam sfotografować, więc muszę je powtórzyć;)

Zapraszam po przepis na przepyszną wytrawną struclę!!!
Pyszna na zimno, na ciepło, jako dodatek do mięs, sałatek, z sosami, jak Kto lubi!





Składniki na ciasto:

  • 630g mąki pszennej tortowej
  • 300ml ciepłej wody
  • 25g świeżych drożdży
  • 1 łyżeczka soli
  • pół łyżeczki cukru
  • 2 łyżki oleju
  • 1 jajko

Składniki na nadzienie:

  • 150 g soczewicy czerwonej
  • 100 g masła
  • 200 g kurek -dałam mrożone
  • 2 szklanki gorącej wody
  • 300 g gotowanej wołowiny  (pozostała mi po rosole) (można dać inne mięso)
  • 8 łyżek czosnku niedzwiedziego
  • 3 łyżki oliwy extra virgin
  • świeżo zmielony czarny pieprz
  • świeżo zmielona sól morska
  • 3-4 łyżki mleka


Przygotowanie:
  • do miski wsypać mąkę, dodać cukier i sól, zrobić wgłębienie, dodać wodę, rozkruszyć drożdże, nasypać -pozgarniać troszkę mąki i zrobić rozczyn, zostawić go na 15-20 minut do podrośnięnia
  • po tym czasie dodać olej, jajko i wszystkie składniki wymieszać w misce i wyrobiać tak długo, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne
  • włożyć ciasto do szklanej miski, przykryć wilgotna ściereczką i zostawić na 1 godzinę do wyrośnięcia 
  • w tym czasie przygotować nadzienie: połowę masła - 50 g rozgrzać na patelni, dodać kurki, poddusić około 5-7 minut ciągle mieszając
  • dodać soczewicę, podsmażyć mieszając około 3-4 minut, dodać resztę masła
  • podlać 1 szklanką wody, wymieszać i na średnim ogniu dusić aby soczewica się "ugotowała", dodać resztę wody, nadzienie ma być dość gęste,doprawić solą i pieprzem 
  • piekarnik nagrzać do 190 stopni
  • na podsypanym mąką blacie rozwałkować ciasto na kwadrat około 50x50 cm
  • posmarować oliwą, posypać 4 łyżkami czosnku niedźwiedziego
  • równomiernie rozmarować nadzieniem
  • wołowinę pokroić w plastry i poukładać
  • posypać resztą czosnku i zwinąć jak roladę
  • ułożyć na blasze wyłożonej papierem - po przekątnej, odstawić na pół godziny do wyrośnięcia i posmarować mlekiem
  • wstawić do nagrzanego piekarnika do 190 stopni i piec około 35-40 minut - ma być rumiana
  • wyjąć, zostawić do wystygnięcia



Przepis na tą moją struclę wysłałam na konkurs do Joli z bloga Abc mojej kuchni, trzymajcie kciuki;)


Smacznego;)

wtorek, 1 stycznia 2013

Chleb orkiszowo-razowy - Noworoczny

Witam Was w tym Nowym 2013 Roku chlebem i życzę

Szczęśliwego Nowego Roku, realizacji planów, spełnienia marzeń i dużo zdrówka! 

Jest wiele kulinarnych tematów, które chciałabym rozwinąć w tym roku na blogu i mam nadzieję sukcesywnie do nich dążyć i je realizować, krok po kroku.

Myślałam, żeby pierwszy wpis był na słodko, ale jednak nie, wybrałam przepis na pyszny chleb orkiszowy na zakwasie, który gościł dziś na naszym pierwszym śniadaniu i który sprawił, że pierwszy raz w tym roku jestem z siebie dumna.




Składniki na keksówkę:

  • 300 g zakwasu żytniego - aktywnego
  • 200 ml wody
  • 100 g mąki orkiszowej razowej
  • 300 g mąki orkiszowej typ 700
  • 1 łyżeczka soli morskiej
  • 1 łyżeczka cukru trzcinowego

Przygotowanie:
  • wszystkie składniki umieszczam w dużej misce i mieszam do połączenia się  - może być ręcznie, może być mikserem - ciasto powinno być dość luźne
  • przykryć, odstawić do wyrośnięcia na 1 godzinę
  • formę nasmarować olejem, wysypać otrębami, przełożyć do niej ciasto, wyrównać z wierzchu i zostawić do wyrośnięcia - ma być równe z brzegiem formy - w zależności od temperatury pomieszczenia rośnie 2-3 godzin
  • wyrośnięty chleb wstawić do zimnego piekarnika i piec w 200 stopiach 1 godzinę
  • wyjąć z formy, zostawić na kratce do całkowitego wystygnięcia


Smacznego;)



Drukowanie przepisu

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...