logo

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czekolada. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czekolada. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 26 października 2014

Brownie podwójnie dyniowe

Zajadamy się dynią od dwóch tygodni. Jest tak pysznie, tak sielsko-anielsko, że wręcz zapominam się z Wami podzielić przepisami. Dlatego dziś, na gorąco dzielę się z Wami przepisem na podwójnie dyniowe brownie z dużą ilością pysznej polewy!

O dyniach popiszę w najbliższych postach, poświęcę im kilka następnych wpisów!
Poznałam ich tyle odmian, że po zjedzeniu jednej kiedy już myślę, że jest ulubioną, okazuje się, że ta następna i kolejna... wszystkie cudne, wyjątkowe, czarodziejsko uwodzą moje zmysły i cieszą podniebienie najbliższych!

sobota, 28 czerwca 2014

Brownie orzechowe z rafaello i truskawkami

Dar pieczenia ciasta oprócz zadowolenia i osłodzenia życia najbliższy pomaga mi w rozwiązywaniu problemów zawodowych. Bo mam wśród swojego otoczenia Osoby, na które mogę zawsze liczyć i które za tą pomoc nic w zamian nie chcą.
Jednak ja nie lubię tylko "brać" i korzystać, lubię też dawać i najbardziej właśnie to, co umiem i mam ochotę przygotować.
Padło na brownie, bo jest pyszne, bo napewno zasmakuje, bo napewno sprawi, że Obdarowany poczuje się wyjątkowo!


poniedziałek, 19 maja 2014

Słodki poniedziałek i czekoladowe muffiny z czekoladowym kremem i borówkami

Tak naprawdę na ten słodki poniedziałek mamy weselne ciasto, a te babeczki piekłam tydzień temu na drogę, kiedy ruszaliśmy na mini urlop ;)

Są mega czekoladowe, mega proste w przygotowaniu i mega szybkie w znikaniu!


poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Słodki poniedziałek i czekoladowa tarta sernikowa z malinami

Czekoladowy spód, serowa masa z dwoma czekoladami i pieprzem syczuańskim i 4 garście malin.... czy można chcieć czegoś więcej? ;)
Zapraszam na Słodki poniedziałek - u nas to już tradycja i powiem Wam, że o wiele fajniej piecze się ciasta w niedzielę popołudniu niż w sobotę rano.
Po 2 dniach wolnego -  zrelaksowana z przyjemnością wymyślam, zagniatam, mieszam, układam i robię ciacho dla moich chłopaków.

sobota, 19 kwietnia 2014

Bardzo kakaowa babka z czekoladą i malinami

Częstujcie się moją babką proszę, tu w internetowej przestrzeni wystarczy dla Każdego ;)
Intensywnie kakowa, z dużą ilością czekolady i malin!
Pachnąca, delikatnie wilgotna, nie za słodka, nie za gorzka - idealna!
Szybko się piecze i szybko znika ;)


poniedziałek, 31 marca 2014

Słodki poniedziałek i baba podwójnie czekoladowa

Dziś wyjątkowo późno osładzam Wam poniedziałek - musicie mi wybaczyć!
Za to nasz, choć mega zajęty i pracowity, dzięki babie czekoladowej słodki był od rana ;)
Z racji zbliżających się Świąt Wielkanocnych, będą Wam serwować słodkości typowo "zajączkowe" - dziś zaczynamy od prostej ale pysznej czekoladowej baby, po ktorej zostały już tylko zdjęcia i słodkie wspomnienie.


poniedziałek, 10 marca 2014

Słodki poniedziałek - Czekoladowe mini babeczki z truskawkami

Kiedy je wczoraj upiekłam - a wykorzystałam moment wyjścia moich chłopaków na rower - niespodziewałam się, że wyjdą tak przepyszne! Są idealne na jeden kęs, - wyjątkowy, czekoladowy, zachwycająco pyszny kęs! Sięga się po drugą, trzecią, czwartą.... nie można przestać!


wtorek, 31 grudnia 2013

Sernik szafranowy z truflową polewą i kilka słów o tym co było i o tym - o czym marzę ;)

Stary 2013 Rok dobiega końca!
Był intensywny, zabiegany, bardzo pracowity - zawodowo, ciekawy blogowo ;)

Miałam możliwość uczestniczenia w kilku naprawdę wyjątkowych spotkaniach i imprezach!
Byłam na dwóch bardzo ważnych imprezach dla Blogerów: na Gali Bloga Roku, jako towarzyszka Pauliny, która go wygrała i po raz pierwszy na Blog Forum Gdańsk!

Miałam też zaszczyt wraz ze znanymi i szanowanymi Szefami Kuchni być jurorem na dwóch ważnych konkursach: Festwialu Smaku w Łodzi i w Konkursie Literackim w Gdańsku w Liceum Gastronomicznym.
Sama zorganizowałam najlepsze warsztaty w najpiękniejszej restauracji w Gdańsku "Pod Łososiem", gdzie wraz z kilkoma Trójmiejskimi Blogerkami miałyśmy intensywną i pyszną naukę z przygotowania ryb i owoców morza - czyli z tego, z czego słyniemy na naszym terenie ;)

Miałam przyjemność poprowadzić wspaniałe warsztaty w Domu Samotnej Matki, gdzie moje myśli zatrzymały się na dłużej i to spotkanie wywarło na mnie bardzo duże znaczenia i w w Ikea - Tworząc smaczne Święta.
Były pierwsze artykuły i publikacje o moim blogu i pasji, zarówno w internetowych magazynach i stronach jak i w formie drukowanej w czasopismach i gazetach.
Nawet ostatnio w radiu było mnie słychać ;)

I moglabym jeszcze tak troszkę powymieniać, nie żeby się chwalić, ale dopóki tego się tak nie wyliczy, to często nie widzimy ile dobrego się wydarzyło w naszym życiu, bo widzimy jego same minusy - które i mnie dopadły w tym Starym Roku - nie będę o nich pisać, bo były, są, będą, a ja jedynie muszę sobie z nimi radzić i zamieniać na plusy ;)

Poznałam w realu wspaniałe blogerki, zawiązały się nowe przyjaźnie, dzielą mnie z kilkoma setki km, ale to nie przeszkadza - mamy kontakt każdą inną możliwą formą komunikacji i to musi wystarczyć ;)

Tu z tego miejsca - zanim dotrwacie do przepisu na ostatni w tym roku sernik ( a jedno z postanowień na ten rok było: duuuużo sernikowych przepisów) składam życzenia:

ZDROWIA, WYTRWAŁOŚCI W DĄŻENIU DO WŁASNYCH CELÓW, SERDECZNOŚCI OD OTACZAJĄCYCH LUDZI, BYCIA SZCZĘŚLIWYM I PRAWDZIWYM!!! SUKCESÓW W PRACY ZAWODOWEJ, SPEŁNIENIA MARZEŃ - NAWET TYCH NAJSKRYTSZYCH , BLOGEROM: WSPANIAŁYCH I WIERNYCH FANÓW, SMAKOWITYCH POMYSŁÓW A FANOM - CIERPLIWOŚCI DO ZAPRACOWANYCH BLOGERÓW (czytajcie mnie:) !

A sobie samej, tu na piśmie życzę: więcej czasu, szczególnie tego tylko dla siebie ;)





Składniki na formę o średnicy 15 cm:

  • 0,5 kg twarogu na serniki w wiaderku
  • 200 g mascarpone 
  • 3 jajek 
  • 300 g cukru pudru
  • szczypta szafranu
  • szczypta soli



  • 100 g mascarpone
  • 30 g masła
  • 100 g gorzkiej czekolady o zawartości kakao minimum 70%
  • 5 łyżek cukru trzcinowego 
  • kakao do obtaczania

Przygotowanie:
  • umieścić w misie miksera ser, mascarpone - włączyć mikser i na średnich obrotach miksować do połączenia na jednolitą masę
  • dodać cukier puder, a szafran zalać łyżeczką gorącej wody
  • dodać szafran ( całość to co namoczyliśmy) i sól do masy, miksować
  • dodawać po 1 jajku, każde miksując po 1 minucie
  • całość przelać do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia, piec w nagrzanym w 160 stopniach piekraniku przez godzinę, uchylić drzwiczki po minionym czasie, zosatwiać na 20 minut, wyjąć, wystudzić
  • w czasie pieczenia przygotować masę na trufle
  • mascarpone z masłem, czekoladą i cukrem umieścić w garnuszku, zagrzać - nie zagotować! ropzuścić, połączyć, połowę odłożyć na trufle i schłodzić w lodówce, drugą zostawić w garnuszku
  • sernik najlepiej upiec z samego rana, żeby wieczorem po całkowitym wystudzeniu go udekorować masą truflową i truflami
  • ostudzoną masę truflową (powinna stać w lodówce minimum 2 godziny - nabierać male łyżeczki - formować trufle, obtaczać w gorzkim kakao
  • ostudzony sernik wyjąć z lodówki, pozostałą masę z lodówki delikatnie rozgrzać, żeby móc łatwo polać sernik, udekorować powstałymi truflami
  • do czasu podania trzymać w lodówce


Smacznego ;)

sobota, 14 grudnia 2013

Trufle czekoladowe o smaku scotch whisky


Piątek 13-tego, cieżki dzień pracy, który ciągle trwał, bo u mnie konczy się w godzinach nocnych... Mini kłótnia z M., złość i moja irytacja, że się spóźnię,... Nie zapowiadało się, że będzie tak miło, tak wesoło, tak fajnie - aż szkoda, że się skończyła - mowa o Wigilii dla Blogerów zorganizowanej przez Trójmiejskie Blogi - Dziewczyny - Dziękuję, Koleżanki i Koledzy - jak miło było Was widzieć!

Z tej okazji, dbając o dobre humory przygotowałam trufle z %, które podobno bardzo smakowały - choć sama nie zjadłam ani jednej ;) Koniecznie do powtórzenia, koniecznie na spokojnie je obfocę!


Takie trufle będą idealnym prezentem dla naszych bliskich, sama mam w planach "nakulać" ich przed Świętami i obdarować swoich Przyjaciół.
Na blogu jest jeszcze jeden przepis na takie bez % trufle czekoladowe i na pewno powstaną kolejne ;)



Skladniki na około 40 trufli:
  • 250 g mascarpone
  • 50 g masła
  • 150 g gorzkiej czekolady o zawartości kakao minimum 70%
  • 50 g mleka skondensowanego
  • 5 łyżek golden syrupu
  • 3 łyżki Ballantines 
  • kakao i cukier puder do obtaczania


 Przygotowanie:
  • w garnku umieścić mascarpone, masło, połamaną czekoladę, mleko skondensowane - na minimalnym ogniu, co jakiś czas mieszając połączyć ze sobą wszystkie składniki w jednolitą masę
  • dodać alkohol - ciągle mieszając gotować na minimalnym ogniu około 5-7 minut
  • na sam koniec dodajemy golden syrup - jak nie macie dodajcie miód i jeszcze z 2-3 minuty gotujemy
  • jednolitą masę ściągamy z ognia, zostawiamy do wystudzenia i schładzamy w lodówce przez kilka godzin - 4-5 wystarczy
  • po tym czasie, maczając ręce w zimnej wodzie formujemy trufle - nabieramy łyżeczką i kulamy, a potem obtaczamy w gorzkim kakao lub cukrze pudrze
  • układamy na papilotkach, do momentu podania trzymamy w lodówce



Smacznego ;)


niedziela, 1 grudnia 2013

Kopiec kreta z pijanymi wiśniami i śmietaną o smaku tiramisu

Dziś pierwszy dzień grudnia, miesiąca, który pomimo pory roku bardzo lubię, bo i Mikołaj, Święta, moje urodziny, bo śnieg, bo kolędy, bo kilka dni, kiedy prawie wszyscy jesteśmy dla siebie życzliwi.... bo w końcu szansa na postanowienia na Nowy Rok, który tuż po grudniu na nas czeka, bo możliwość poprawy, przewartościowania dla nas, dla mnie spraw i rzeczy ważnych i ważniejszych.

Jak dobrze, że już jest ten Grudzień - Witam Was w nim pysznym ciastem, kopcem zwanym, choć w innej formie, ale o tym za chwilę ;)


Piekłam wczoraj dwa ciasta dla kolegi z pracy, na 1-sze urodzinki Jego ślicznej córeczki, mam nadzieję, że smakowały. I wśród nich stworzyłam taki prawdziwy w formie kopiec kreta choć z nie prawdziwym wypełnieniem, bo banany zamieniłam na maliny i kiwi, a zwykłą śmietanę na śmietanę migdałowo-kawową. Nawet szarlotka byla dziś "podkręcona" - pomarańczowa-gruszkowa z warstwą piegów z granatów ;)

Ścinając wierzch kopca, zostało mi dużo ciasta, a że śmietany w domu mi nie brakuje, zrobiłam większą porcję kremu i dla domowników też zmontowałam niedzielną słodkość.
Podam przepis na tortownicę o średnicy 18 cm, jak Ktoś nie ma, to jak na załączonym obrazku widzicie, można temu ciastu nadać każdy kształt :)





Składniki:
  • 2 szklanki mąki
  • 100 g masła
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 i 1/2 szklanki  lub jogurtu naturalnego
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 4 łyżki kakao

  • 500 ml śmietany 36%
  • 2 łyżki kawy cappucino - najlepiej wanilinowej (w proszku)
  • 3-4 łyżki cukru pudru
  • 1 łyżka likieru amaretto
  • 50 g gorzkiej czekolady
  • ulubione owoce: dziś dałam wiśnie z % - a następnym razem dodam malin

Przygotowanie:
  • rozpuścić masło, ostudzić
  •  w misie miksera wymieszać suche składniki: mąkę, kakao, sodę, proszek do pieczenia
  • dodać wystudzone masło, jogurt i zacząć miksować na gładką i jednolitą masę
  • ciasto przełożyć do wyłożonej papierem formy i piec w nagrzanym do 18o stopni piekarniku około 40-45 minut do suchego patyczka
  • po tym czasie wyciągamy ciasto z piekarnika i zostawiamy do wystygnięcia
  • z ciasta ścianamy wierzch i "wydłubujemy" miąższ, musi zostać nam jakby taka tortownica z ciasta z brzegiem wysokim na około 2 cm i spodem, który nam utrzyma całe ciasto, kiedy już je wypełnimy
  • na spód wykładamy owoce - ja dałam wiśnie z wiśniówki
  • śmietanę ubijam na niskich obrotach z cukrem pudrem i kawą, dodaję rozdrobnioną czekoladę, likier amaretto i mieszam, musi być sztywna
  • ubitą śmietanę układam na owocach, kształtując kopiec i obkładam rozdrobnionym ciastem, które wcześniej wycięłam, lekko dociskając
  • tak przygotowane ciasto chłodzimy w lodówce przynajmniej godzinę przed podaniem


Smacznego ;)

poniedziałek, 4 listopada 2013

Ciasto czekoladowe z malinami na piwie Guinnes


To ciasto powstało, bo... zostało mi trochę Guinnesa - ciemnego, ulubionego piwa, które tego dnia dodałam do wołowiny, ale o tym kiedy indziej!

Powstawało dalej, bo.... mam spory zapas pysznej czekolady, bo kupiłam sobie karob i chciałam wypróbować, bo mam dużo zamrożonych malin, bo... moi chłopcy kochają czekoladowe ciasta a ja Kocham Ich!!! 



Nie przedłużając podaję przepis, w nawiasie zamienniki, jak nie macie dokładnie tego co ja!



Składniki na tortownicę o średnicy 15 cm:
  • 150 g masła
  • 150 g cukru trzcinowego (może być biały)
  • 100 ml Piwa Guinnes (musi być ciemne)
  • 100 g czekolady gorzkiej lub deserowej - zawartość kakao minmum 70%
  • 3 łyżki karobu (można dać kakao, ale mniej, 2 łyżki)
  • 2 jajka
  • 150 g mąki orkiszowej typ 720 (można dać pszenną - tortową)
  • 3/4 łyżeczki sody
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 50 g mascarpone (może być 50 ml kremówki ewentualnie jogurtu greckiego)
  • około 100 g malin (dałam mrożone, sądzę, że śliwki też by pysznie pasowały)

Przygotowanie:
  • masło, piwo i cukier umieszczamy w garnku i pogdrzewamy do całkowitego rozpuszczenia się cukru i masła - nie zagotowujemy, ściagamy garnek z kuchenki
  • dodajemy czekoladę, karob i mieszamy do całkowitego rozpuszczenia się czekolady, zostawiamy do ostygnięcia
  • letnią masę przelewamy do misy miksera, zaczynamy miksować i dodajemy jajka, jedno po drugim ubijając każde po 1-2 minuty
  • dodajemy wymieszaną mąkę z sodą, proszkiem i solą
  • na sam koniec dodajemy mascarpone
  • wykładamy ciasto do wcześniej przygotowanej formy: wysmarowanej masłem i posypanej bułką tartą
  • wylewamy ciasto, układamy maliny
  • wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 175 stopni i pieczemy około 50-60 minut - do suchego patyczka
  • po upieczeniu wykładamy ciasto na kratkę, zostawiamy do ostygnięcia
  • tuż przed podaniem zdobimy polewą: rozpuszczone masło - około 5o g z 1 łyżką karobu i 2 kosteczkami czekolady
  • na wierzchu rozsmarowujemy polewę i rozkruszamy mrożone maliny, które cudownie dekorują nam ciasto i jednocześnie mowią, czego możemy spodziewać się w środku ;)




Smacznego ;)

czwartek, 19 września 2013

Czeko-jeżyny / czekoladowo-jeżynowy dżem

W tym roku pierwszy raz przerabiam jeżyny, które prawie co tydzień dostawałam od moich chłopaków z ich weekendowych wypadów do dziadków.

Powstały 3 przepisy:
galaretka jeżynowa, na którą przepis macie tutaj,
sok z jeżyn, na który przepis podam na dniach
i dzisiejszy czeko-jeżynowy dżem... poezja!


Jest dość pracochłony, bo jeżyny trzeba przetrzeć przez sito i wymaga to siły, cierpliwości i czasu, ale uwierzcie mi, warto, doznania smakowe, nie do opisania ;)




Składniki na około 5 słoików o pojemności 200 ml:

  • 2 kg jeżyn
  • około 100 ml wody
  • 400 g cukru trzcinowego
  • 40 g prawdziwej czekolady z zawartością minimum 70% kakao
  • około 20 listków mięty czekoladowej (możńa pominąć, ja uwielbiam więc dodałam)

Przygotowanie:
  • jeżyny umyć, przełożyć do garnka z grubym dnem, podlać wodą, zacząć gotować co jakiś czas mieszając
  • po około 20 minutach gdy sok już puści z owoców, dodajemy cukier i gotujemy kolejne 20 minut, wyłączamy i odstawiamy do przestygnięcia na kilka godzin
  • po tym czasie nakladamy na sitko z bardzo drobną siatką łyżka po łyżce soku z owocami i przecieramy do drugiego garnka
  • przetarte jeżyny odparowujemy na średnim ogniu, trwa to około pół godziny, dodajemy pokrojoną czekoladę i mieszamy do jej  rozpuszczenia się - na tym etapie proszę sprawdzić czy jest dla Was ta dżemowa propozycja odpowiednio słodka - dla nas jest idealnie wyważona, słodko-konkretna, z wyczuwalną nutką gorzkiego smaku od czekolady, ale idelanego smaku
  • pod sam koniec dla tych, którzy lubią i chcą wystarczy dodać drobno pokrojone listki mięty
  • gorące nakładać do słoików, jak zupełnie przestygną, proponuję je dodatkowo zapasteryzować - około 7 minut od zagotowania



Smacznego ;)

środa, 22 maja 2013

Malt Cake czyli amerykański tort czekoladowy

Dawno, dawno temu.... tak powinnam zaczą historię o tym torcie i amerykańskim etapie w moim, naszym życiu;)

Jak wiecie albo i nie, od paru lat a dokładniej od 5 jestem żoną M., choć razem już 12 rok nam leci;)
Poznaliśmy się w amerykańskiej restauracji, M. pracował na kuchni, ja byłam kelnerką.
I mogłabym dużo więcej napisać, ale jest to blog kulinarny, więc niech taki zostanie;)

Z okazji naszej ostatniej rocznicy, postanowiłam przygotować Malt Cake, który był głównym składnikiem jednego z najlepszych deserów, ale o nim też innym razem i przy okazji kolejnego wypieku tego pysznego ciasta!


Po ponad 10 latach jakie minęły jak już tam nie pracujemy, przygotowałam ten tort drugi raz w swoim życiu (pierwszy jakieś z 3 tygodnie temu na zamówienie dla Przyjaciela - nie miałam pojęcia jak będzie smakował, podobno był pyszny i zjedzony został w pierwszej kolejności).

Nie wiedziałam czego się spodziewać i powiem Wam, że wyszedł pyszny, idealny, wilgotne ciasto - choć bez nasączania, świetny krem, najlepszy na 2-3 dzień jak swoje odstoi - mieliśmy szczęście, że cały weekend nas nie było w domu, inaczej bym tego nie mogła stwierdzić;)))


Polecam, jest prosty do zrobienia i jak lubicie czekoladowe torty, to napewno będzie Wam smakował!

Przepis mam.... no właśnie skąd ja mam przepis, gdzieś potajemnie spisany kilkanaście lat temu na już wypranej karteczce, na szczęście udało mi się go odczytać;)





Składniki na tortownicę o średnicy 22 cm:

  • 400 g mąki
  • 500 g cukru pudru
  • 20 g sody
  • 70 g ciemnego kakao

  • 4 duże jajka
  • 300 ml kefiru
  • 300 ml oleju
  • 300 ml gorącej wody

  • 0,5 l śmietany kremówki 30% lub 36%
  • 1-2 łyżki cukru pudru
  • 300 g czekolady w tym 200 g gorzkiej i 100 g mlecznej
  • 1 żółtko

Przygotowanie:
  • do miski wsypujemy wszystkie suche produkty: mąkę, cukier, sodę i kakao, mieszamy
  • do miski miksera dodajemy jajka, olej i kefir  - miksujemy, żeby wszystko się ze sobą połączyło, dodajemy wymieszane suche produkty, miksujemy i na sam koniec wlewamy gorącą wodę, szybko miksujemy i wylewamy na przygotowaną formę - wyłożoną papierem (ciasto będzie dość płynne, takie ma być)
  • wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 160 stopni i pieczemy około 40-45 minut
  • wyciągamy, zostawiamy do całkowitego wystygnięcia (najlepiej upiec je dzień wcześniej)
  • z bardzo dobrze ostudzonego ciasta wycinamy 3 krążki o tej samej grubości 
  • czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej
  • śmieatnę ubijamy z dodatkiem cukru pudru, pomału dodajemy ostudzoną, rozpuszczoną czekoladę
  • na sam koniec dodajemy żołtko które sprawi, że masa będzie nam błyszczeć 
  • powstałym kremem przekładamy krążki czekoladowego ciasta, ja zazwyczaj daję tyle masy, jaką grubość ma ciasto, a brzegi i wierzch smaruję tylko do pokrycia
  • przełożony tort schładzamy w lodówce najlepiej przez całą noc, podajemy w towarzystie bitej śmietany i wisienki koktajlowej (ja z racji naszej rocznicy dałam cukrowe serucha)


Smacznego;)

środa, 8 maja 2013

Owsianka słoikowa - krówka, banany i czekolada

Nadszedł wreszcie sezon na pyszne słoikowe owsianki, które w tak ciepłe dni jakie mamy i jakie nadchodzą najlepiej smakują właśnie na zimno!

W miniony weekend na nasz leśny spacer zmontowałam po słoiczku dla Każdego!
Było słodko, było smacznie, było pysznie!


Ilu Was i ile smaków tyle kombinacji owsianek w sloiku może powstać, ja zawsze robię z tym co mam pod ręką i tak: jogurt zamieniam na mleko, kefir, maślankę czy jogurt smakowy, owoce - w zależności od sezonu, słodzę suszonymi owocami, miodem, golden syrupem, posypuję pestkami, chrupkami, orzechami.... możliwości jest naprawdę wiele;)


Poniżej przedstawiam propozycje tych, które już są na blogu:




Składniki na 3 słoiki takie o pojemności 400 ml:
  • 12 łyżek płatków owsianych
  • 2 średnie banany
  • sok z 1/4 cytryny
  • 12 łyżek jogurtu naturalnego
  • 6-9 kostek ulubionej czekolady - dałam pół na pół mleczną i gorzką
  • garść kandyzowanych owoców - u mnie marakuja
  • 3 łyżki kremu krówkowego lub kajmaku
  • czekoladowe kuleczki - biała, gorzka i mleczna czekolada - do posypania
  • kakaowe płatki - też do posypania

Przygotowanie:
  • do słoików na sam spód wsypujemy płatki owsiane, po 4 łyżki na słoik
  • czekoladę kroimy na drobne kawałeczki, wsypujemy na płatki
  • na to kroimy banana w cieniutkie plasterki i skrapiamy go sokiem z cytryny
  • dodajemy po kilkanaście kosteczek kandyzowanej marakuji - to zamiast cukru czy miodu
  • kolejną warstwą jest jogurt naturalny, na każdy słoik po 4 łyżki
  • wykańczamy naszą owsiankę kremem krówkowym i posypujemy czekoladowymi kuleczkami
  • najlepiej jest ją przygotować kilka godzin szybciej i schłodzić w lodówce, wtedy płatki nam delikatnie nasiąkną od bananów i jogurtu, jeśli zrobimy tak jak ja - czyli tuż przed wyjściem, to będzie nam wszystko bardziej chrupać,ale to nie przeszkadza



Smacznego;)

środa, 10 kwietnia 2013

Chleb w "ciemno" - pieczony w miniony weekend na całym świecie! Pain al Cioccolato!

Poznałam Ją ponad rok temu, wirtualnie ale poznałam. Zaglądam na Jej blog i otrzymuję ukojenie, wyciszenie, zaczarowanie chwilą.... Na facebook-u śledzę z wielką ciekawością co stworzy, co napisze, czym się podzieli... mowa o Annie Marii, która prowadzi cudownego i jednego z najpiękniejszych blogów jakie było mi poznać w sieci Kucharnia.
Zapraszam i polecam ale uprzedzam:
od Niej można się uzależnić i czekać z tęsknotą na kolejny magiczny wpis!

W ten weekend dokonała cudu nad cudami - chleb w "ciemno" był wypiekany na całym świecie, wszyscy z utęsknieniem czekali jak rośnie, bo do szybkich on nie należy - choć czekoladowy i kuszący, uczy cierpliwości, wycisza i skupia na sobie całą uwagę!


Anno Mario - Dziękuję, że mogłam dołączyć, to dla mnie zaszczyt!

Przepis cytuję dokładnie tak jak sama go dostałam od Organizatorki całego czekoladowo-chlebowego zamieszania:)






Pain al Cioccolato



Etap I - przygotowanie zaczynu, czyli tzw. biga

Biga:

28 g aktywnego zakwasu

1/4 szklanki (32g) mąki chlebowej

18 g wody w temperaturze pokojowej

Wszystkie składniki naturalnego zaczynu (biga) wymieszać razem, aby dokładnie się połączyły.

Umieścić bigę w misce i nakryć folią kuchenną. Odstawić w temperaturze pokojowej na ok. 8 godzin (najlepiej zrobić to późnym wieczorem, aby rano mieć gotowy do pracy zaczyn).

 

Etap II - wyrabianie ciasta właściwego


cała biga (zaczyn przygotowany 8 godzin wcześniej)

3 szklanki (ok. 393 g) mąki chlebowej

1 1/8 (248 g) wody

4 łyżki (71 g) miodu

1 łyżka ekstraktu waniliowego

4 łyżki (25 g) kakao

1/4 łyżeczki drożdży instant

1 łyżka soli

78 g chipsów czekoladowych (inaczej łezki czekoladowe, dropsiki czekoladowe)

Wszystkie składniki - z wyjątkiem chispów czekoladowych - zagnieść razem, aby dokładnie się połączyły (używając miksera, wyrabiać na średnich obrotach) i aby gluten się uwolnił. Wyrabiać ok. 8-10 minut. Odstawić na 5 minut, aby ciasto "odpoczęło", a następnie dodać dropsy czekoladowe i dokładnie zagnieść - ok. 1 minuty.

Przełożyć ciasto do dużej, lekko natłuszczonej misy, nakryć folią i odstawić do wyrośnięcia na ok. 2 godziny (powinno być ładnie wyrośnięte, czasem zajmie to mniej czasu, czasem trzeba dać ciastu czas i cierpliwie poczekać dłużej).

Wyrośnięte ciasto przełożyć na lekko oprószony mąką blat i podzielić na 2 części (jeśli chcecie więcej mniejszych chlebów, można podzielić inaczej), każda po ok. 454 g. Każdą z części uformować na kształt kuli i odstawić, by odpoczęły na kolejne 30 minut.

Po tym czasie nadać ciastu pożądany kształt - podłużnego lub owalnego bochenka, jak kto woli. Przełożyć do koszyka do pieczenia lub formy - w zależności od tego, w czym chleb będzie pieczony.

Koszyk powinien być wyłożony ściereczką oprószoną mąką, a forma wysmarowana olejem i oprószona - najlepiej otrębami. Odstawić do końcowego wyrastania na 2,5 godz. - 3 godz. Chleby powinny ładnie wyrosnąć. Ponownie, należy dać im na to czas i cierpliwie czekać, jeśli rosną za wolno.

Piekarnik nagrzać do temperatury 205 stopni. Na dnie piekarnika ułożyć żaroodporne naczynie wypełnione szklanką wody - będzie parowała w trakcie pieczenia, dzięki czemu skórka stanie się chrupiąca.

Piec 35-40 minut. Można sprawdzić patyczkiem czy chleb jest już gotowy. 

Upieczony chleb studzić przynajmniej 1 godzinę - tylko czy ktoś tyle wytrzyma?!








Smacznego;)



środa, 3 kwietnia 2013

Sernik wiedeński

Minione Święta były okazją do zrobienia przeze mnie pierwszy raz sernika wiedeńskiego.
Było to moje pierwsze mielenie twarogu - 3- krotne, które zapamiętam na bardzo długo. Korzystałam oczywiście z pomocy maszynki  elektrycznej ale i tak było ciężko.


Jednak smak, konsystencja ciasta były warte tej pracy.
Napewno częściej będę piekła serniki na własnoręcznie mielonym twarogu.

Przepis z mojej ukochanej Kuchni Polskiej, pominęłam tylko i aż: rodzynki i skórkę pomarańczową, dodałam od siebie polewę i wiecie co Wam powiem:
była zbędna, sam bez niej smakował jeszcze lepiej a jak już ma być czymś polany, to mam inny pomysł, ale to przy okazji kolejnej wersji sernika wiedeńskiego, który już kiełkuje w mojej głowie:)

Przepis podam na dużą blachę, ja robiłam z połowy porcji.




Składniki:
  • 150 g mąki
  • 120 g masła
  • 50 g cukru pudru
  • 1 żółtko

  • 1 kg niekwaśnego twarogu - użyłam tłustego
  • 10 jaj - żółtka i białka osobno
  • wanilia
  • 400 g cukru pudru
  • 150 g masła
  • 50 g kaszy manny lub 100 g mąki - dałam kaszę
  • szczypta soli
  • 50 g skórki pomarańczowej - pominęłam
  • 50 g rodzynek - pominęłam

Przygotowanie:
  • z mąki, masła, cukru pudru i żółtka zagnieść ciasto, schłodzić przynajmniej 1 godzinę w lodówce
  • spód formy wyłożyć papierem do pieczenia, rozwałkować ciasto, podpiec w nagrzanym do 175 stopni piekarniku - około 10-15 minut
  • twaróg zmielić przynajmniej 2-krotnie ale najlepiej 3- krotnie
  • masło utrzeć na białą masę i ciągle ucierając dodawać po 1 żołtku, każde miksując po pół minuty
  • dodać przesiany - bez grudek cukier puder i zmielony twaróg
  • ucierać na gładką masę
  • ubić pianę z białek na sztywno i dodać do serowej masy, delikatnie ją wymieszać - przemieszać ale już ręcznie, dodać jeśli chcecie bakalie, kaszę manną i sól, wymieszać
  • wyłożyć na podpieczony spód, wyrównać i wstawić na nagrzanego piekarnika do 175 stopni na około 50-60 minut
  • gdy wierzch sernika za bardzo się zrumieni, przykryć go papierem do pieczenia, upieczony sernik studzić najpierw w uchylonym piekarniku, potem zostawić do całkowitego wystygnięcia i schłodzić w lodówce najlepiej przez całą noc
  • najlepszy sam, bez niczego, ja polałam polewą, ale już dziś wiem, że nie była potrzebna, jest przepyszny, taki sam w sobie (moja polewa to: 40 g czekolady deserowej i 20 g masła, razem rozpuszczone w kąpieli wodnej)


Smacznego;)


sobota, 9 marca 2013

Krówkowe serniczki na zimno

Te serniczki powstały, bo został mi ser po ostatnim wypieku, krem krówkowy , który po cichu był wyjadany łyżeczką przez mojego M. i czereśnie z tonką i rumem, dosłownie 3 pełne łyżeczki, które przestawiałam z jednego kąta lodówki w drugi. O 3 pływających sobie w zalewie imbirowej rajskich jabłuszkach nie wspomnę;)


Przy okazji miałam okazję przećwiczyć dekoracje z czekolady, których nauczyłam się ostatnio na warsztatach, niby nic, takie proste, a ja nie miałam pojęcia wcześniej, że wystarczy podgrzać, rozsmarować na papierze, posypać czym się tylko chce i schłodzić.
Ot, cała filozofia a można stworzyć piękne czekoladowe ozdoby.


Jeśli chcecie zrobić te serniczki z masą krówkową, to proponuję ją wcześniej podgrzać, wystarczy puszkę włożyć do naczynia z gorącą wodą na 15-20 minut. Wtedy bez problemu w takiej bardziej płynnej konsystencji połączy się z serem. Ja użyłam kremu krówkowego, który jak sama nazwa wskazuje ma postać kremu i idelanie się łączy.





Składniki na 3 serniczki:

  • około 350 g sera (wiaderkowego) 
  • około 4-5 łyżek kremu krówkowego
  • 1 pełna łyżeczka żelatyny

Przygotowanie:
  • żelatynę wsypać do miseczki, zalać 1 łyżeczką zimnej wody, wymieszać, odstawić
  • do misy miksera przełożyć ser i zacząć miksować na małych obrotach, dodając po 1 łyżce kremu, musimy uzyskać gładką masę
  • żelatynę zalewamy 1 łyżką gorącej wody i mieszamy aż sie rozpuści
  • pomału po  łyżeczce dodajemy do miksującej się masy serowo-krówkowej
  • do kieliszków  - pucharków wkładamy po 1 łyżeczce czereśni bądź innych owoców - na to wykładamy masę serową i wkładamy do lodówki na 2-3 godziny do stężenia
  • ja dodałam jeszcze po 3 owoce mrożonych czereśni i zrobiłam ozdobę z czekolady - opisane we wstępie, a także zrobiłam rant z cukru


Smacznego;)

czwartek, 14 lutego 2013

Tort czekoladowo - truflowy - Czekoladowe serce

Kiedy spytałam kilka tygodni swojego synka, jaki chce tort na urodzinki, odpowiedział: czekoladowe serce z chrupiącymi kuleczkami.
Spytałam, dlaczego serce, bo że czekoladowy i jego ulubione kolorowe cukiereczki, to nie byłam zdziwiona, tak więc Dominik powiedział, że serce jest oznaką Miłości i że cały czas mu mówię, że Go Kocham najmocniej na świecie, więc ma być serce;)

Jako kochająca mama, spełnilam życzenie synka i z przyjemnością będę spełniać kolejne;)


I miałam mały problem, bo formy w kształcie serca nie mam, te, które spotykałam w sklepach były płaskie i takie, nie w moim serc- owym stylu;) Upiekłam więc sama okrągły biszkopt i je wycięłam, takie, jakie uwielbiam najbardziej: pękate i soczyste;)


Masa była zainspirowana przepisem na trufle z bloga Asiejki z kilkoma moimi dodatkami, były też chrupiące okruszki, które dostałam od zaprzyjaźnionego szefa Kuchni i oczywiście ulubione, kolorowe słodkości:)






Składniki:

  • 6 jaj
  • 1,5 szklanki cukru
  • 1,5 szklanki mąki
  • 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 6 łyżek ciemnego kakao

  • 200 g mascarpone
  • około 1,5 - 2 łyżki masła
  • około 250 g czekolady deserowej
  • 1 łyżka golden syrupu (może być miód)
  • 200 ml śmietany kremówki
  • 1 śmietan fix
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 400 g kolorowych cukiereczków 
  • 1/2 szklanki mocnego naparu posłodzonej owocowej herbaty - użyłam truskawkowej z wanilią


Przygotowanie:
  • jaja, cukier i cukier waniliowy ubijać mikserem bardzo długo, aż masa będzie bielusieńka - około 10-15 minut
  • dodać mąkę i proszek do pieczenia i już na małych obrotach miksować tylko do połączenia
  • piec w 150-160 stopniach około 35-45 minut, do suchego patyczka
  • wystudzić - najlepiej upiec dzień wcześniej i pokroić na krążki lub tak jak ja, najpierw nadać kształt serca i wtedy przekroić na dwie części


  • masło i mascarpone umieścić w garnku, podgrzewać na średnim ogniu ciągle mieszając aż się połączą
  • dodać połamaną na kawałki czekoladę i golden syrup i mieszać aż się wszystko ze sobą połączy w jednolitą masę
  • ostudzić, odłożyć 1/3 masy i posmarować nią jak już wystygnie górny krążek, który posypać obficie m&m- sami
  • ubić schłodzoną śmietanę, pod koniec dodać śmietan fix i cukier puder
  • pomału do śmietany dodawać masę truflową i miksować do połączenia się składników, będzie gęsta, kremowa
  • resztę cukierków pokroić na 4-ry i dodać do masy, zostawić około 1/2 szklanki na brzegi ( ja zanim nałożyłam krem, posypałam biszkopt takimi słodkimi mini płateczkami o kakaowym smaku, żeby cukiereczki za bardzo nie puściły mi kolorów ze swoich słodkich skorupek)
  • położyć biszkopt na docelowy talerz, nasączyć, posmarować kremem, docisnąć drugim biszkoptem - tym już udekorowanym i ozdobić resztą cukiereczków brzegi, lekko je dociskając,
  • schłodzić w lodówce około 1-2 godzin


A poniżej na zdjęciu wszystkie słodkości jakie przygotowałam na urodziny dla naszego Synka;)



Smacznego;)

poniedziałek, 4 lutego 2013

Ciasto jogurtowo - bazyliowe z figami

Kiedy dowiedziałam się o tym konkursie, to odrazu wiedziałam co zrobię;)
Olej bazyliowy nie skojarzył mi się z wytrawnymi daniami, wręcz odwrotnie, wiem, że w całości go zużyję własnie na słodkie wypieki.


Dziś zapraszam na wilgotne i aromatyczne ciasto jogurtowe z wyczuwalnym akcentem bazylii, delikatną nutą limonki, zwieńczone świeżymi figami i polewą czekoladową.


Jogurt i jajka najlepiej wyjąć na 1-2 godziny z lodówki zanim zaczniemy szykować ciasto.
Nie trzeba używać do niego miksera, wystarczy tylko duża miska, rózga - trzepaczka i szklanka;)

Przepis ten bierze udział w zabawie kulinarnej “Kujawski ze Smakiem”, pod patronatem serwisu ZPierwszegoTloczenia.plktórego sponsorem są ZT Kruszwica S.A. producent linii Kujawski ze Smakiem.





Składniki:
  • 180 g jogurtu naturalnego
  • 2 duże jajka
  • 125 ml oleju bazyliowego Kujawski
  • sok i skórka otarta z 1/4 limonki
  • 1/2 szklanki cukru (czyli 125 ml)
  • 1 i 1/2 szklanki mąki (czyli 375 ml)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 świeże figi lub inne owoce

Przygotowanie:
  • formę wyłożyć papierem, piekarnik nagrzać do 180 stopni i w tym czasie przygotować ciasto
  • do miski wlewamy jogurt, dodajemy jajka i olej i mieszamy rózgą do połączenia się składników
  • limonkę dokładnie myjemy i ścieramy skórkę i wyciskamy sok - z 1/4 limonki, mieszamy
  • dodajemy cukier, mąkę, proszek do pieczenia i mieszamy do połączenia się składników
  • przelać ciasto do przygotowanej formy, ułożyć owoce, ja poukładałam figi
  • piec około 45-50 minut w 180 stopniach, po 4o minutach sprawdzić, bo jak będziecie piec w większej formie niż ja, może już być gotowe
Podałam ciasto z polewą czekoladową, czyli jak zawsze: rozpuściłam czekoladę i masło w kąpieli wodnej, 30 g czekolady, 50 g masła.


Smacznego;)

Przepis dodaję do zabawy kulinarnej:

niedziela, 27 stycznia 2013

Brownie z suszonymi sliwkami i daktylami

Pamiętam, jak rok temu, jak stawiałam swoje pierwsze kroki w świecie blogowania  bardzo często umawiałyśmy się w sieci i wspólnie piekłyśmy i gotowałyśmy w kilka osób z tego samego przepisu;)
Potem przyszło lato, każdy z nas miał mniej czasu na przesiadywanie przy komputerze i ciężko było się umówić, aż znowu nastała zima i jest, kolejne wspólne pieczenie.

8 NAS - jeden przepis i 8 wersji tego samego ciasta;)


Gospodynią tego wspólnego pieczenia jest Ela z Kartoflanego Pola, która podała przepis na brownie z figami i śliwkami  - źródło: Ksiazka "Schokolade" wyd. Parragon.

Przepis jest bajecznie prosty, ciasto miękkie, wilgotne i bardzo, bardzo dobre, jestem zaskoczona jego smakiem, nie spodziewałam się aż takiego efektu, Polecam!

Wraz ze mną z tego samego przepisu piekły:
1. Ela http://zkartoflanegopola.blox.pl/html
2. Jola http://abcmojejkuchni.blogspot.com/ 
3. Babka http://pozeraczka.pl/ 
4. Bozena http://mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/
5. Dosia http://dosismakolyki.blogspot.com/
6. Ewa http://restauracjadomowa.blox.pl/html
7. Ula http://kulinarnyoliwek.blox.pl/html

Dziękuję za wspólną i pyszną zabawę i zapraszam do obejrzenia jak u innych prezentuje się brownie, bo udekorować już mogłyśmy według swojego pomysłu:)


Dziękując jeszcze raz Eli za zaproszenie, przechodzę do przepisu, w nawiasie moje zmiany:)




Składniki:
  • 60 g suszonych daktyli bez pestek 
  • 60 g suszonych sliwek bez pestek 
  • 6 łyżek soku jablkowego (nie miałam więc dałam 5 łyżek musu jabłkowego i 3 łyżki wody)
  • 4 jajka 
  • 300 g cukru brazowego 
  • kilka kropli aromatu waniliowego  (dałam cukier waniliowy)
  • 4 łyzki napoju kakaowego w proszku (dałam kakao synka)
  • 2 łyżki kakao prawdziwego 
  • 175 g maki 
  • 60 g posiekanej czekolady deserowej

Przygotowanie:
  • daktyle i sliwki posiekać, zalać sokiem jabłkowym i gotować na niewielkim ogniu 10 minut (gotowałam około 20 minut)
  • zmiksować lub przetrzeć przez sito i wystudzić
  • jaja ubić z cukrem i aromatem waniliowym, dodać owocowe pure
  • oba kakao i mąkę przesiać do miski, dodać do masy płynnej i wymieszać
  • dodać posiekaną czekoladę i wymieszać
  • przełożyć do foremki (18x28cm) i wstawić do nagrzanego piekarnika (180°C), piec 25-30 minut
  • wyjąć, zostawić do całkowitego wystygnięcia



Ja swoje ciasto polałam polewą zrobioną z: 
serka naturalnego piątnica około 60 g, 50 g rozpuszczonej białej czekolady i śmietanki kremówki około 100 ml - śmietankę zagotować, dodać czekoladę, rozpuścić, ostudzić i połączyć z serkiem, wymieszać i polać ciasto.

Smacznego:)

Drukowanie przepisu

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...