W piwnicy dżemy z czarnych i czerwonych pereł zerkają na mnie z półek.
M. i Iskierka szukają "czegoś" słodkiego, więc ... powstał murzynek, ale taki na "bogato".
Zmodyfikowałam mój podstawowy przepis na murzynka- o ten i wzbogaciłam go o dżem z czerwonych i czarnych porzeczek, migdałowe ciasteczka i kawałki mlecznej czekolady!
Niebo w... buzi ;)
Składniki na formę o średnicy 15 cm:
- 125 g margaryny Kasi
- 3/4 szklanki cukru
- 6o ml słodkiej śmietanki 12 %
- 2 łyżki gorzkiego kakao
- 1 szklanka mąki pszennej
- 2 jajka - osobno żółtka i białka
- około 12-14 ciasteczek migdałowych
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 50 g mlecznej czekolady
- 150 ml słoiczek dżemu z czerwonych i czarnych porzeczek - jak nie macie dajcie same czarne
- 50 g masła
- 50 g gorzkiej czekolady
- garść czerwonej porzeczki - miałam zamrożną
- ciasteczka do ozdoby
- listki mięty do przybrania
Przygotowanie:
- margarynę, cukier, śmietankę i kakao umieścić w garnuszku i podgrzewając na średnim ogniu mieszać, do całkowitego rozpuszczenia się tłuszczu i cukru, zdjąć z kuchenki, wystudzić
- w tym czasie pokroić czekoladę na małe kawałki
- spód tortownicy lub innej formy wysmarować delikatnie tłuszczem - wyłożyć dno ciasteczkami migdałowymi
- do wystudzonej masy kakaowej dodać żółtka i ubić delikatnie mikserem, dodać mąkę z proszkiem do pieczenia, kawałki mlecznej czekolady i dżem porzeczkowy- dokładnie miksując- wszystko ma się ze sobą równomierni połączyć
- ubić na sztywną pozostałą pianę z białek ze szczyptą soli, dodać do masy, ale wymieszać już delikatnie mieszając samą łyżką, bez pomocy miksera
- wyłożyć pierwsze łyżki ciasta na ciasteczka równo je pokrywając, nie można odrazu wylać ciasta, bo ciasteczka wypłyną nam na powierzchnię ciasta
- wstawić formę do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piec około 35-45 minut, sprawdzić po pół godzinie, patyczek ma być suchy
- wyjąć z piekarnika, ostudzić i przygotować polewę: masło i czekoladę umieścić w rondelku i rozpuścić w kąpieli wodnej, polać ciasto jeszcze gorące w takiej ilości w jakiej lubimy
- udekorować pozostałymi ciasteczkami, porzeczkami i listkami mięty
Smacznego ;)
Ewcia, wypasiony ten murzynek!
OdpowiedzUsuńI widzę, że podobnie myślimy, ja niedawno upiekłam murzynka z konfiturą wiśniową i bakaliami, a teraz widzę u Ciebie podobne cudo, ale w wersji porzeczkowej. A wcale go nie publikowałam, więc telepatia :)
Super i wygląda wspaniale, wyszedł z tego taki torcik.
Pozdrowienia, T.
świetny pomysł, wygląda smacznie:)
OdpowiedzUsuńChyba zaczynam lubić Twojego bloga jeszcze bardziej :D
OdpowiedzUsuńEwa , niech wróci dawny blog :) Przepisy które może zrobić każdy :)
OdpowiedzUsuńI cykl śniadaniowy :)
Cudne zdjęcia i piękny murzynek! Ależ musiał być dobry no! Muszę spróbować z moimi ulubionymi czerwonymi porzeczkami :)
OdpowiedzUsuńzjadłabym go razem z paterą!
OdpowiedzUsuńWyglada jak tort :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście na bogato:) ... u nas ostatnio dżemy znikają z półek z prędkością światła ... a ja się cieszę, bo będę sobie mogła podżemowac w tym roku:) buziaki
OdpowiedzUsuń