Dziś wyjątkowo późno osładzam Wam poniedziałek - musicie mi wybaczyć!
Za to nasz, choć mega zajęty i pracowity, dzięki babie czekoladowej słodki był od rana ;)
Z racji zbliżających się Świąt Wielkanocnych, będą Wam serwować słodkości typowo "zajączkowe" - dziś zaczynamy od prostej ale pysznej czekoladowej baby, po ktorej zostały już tylko zdjęcia i słodkie wspomnienie.
poniedziałek, 31 marca 2014
środa, 26 marca 2014
Pomarańczowy kurczak kukurydziany i warsztaty "Pod łososiem" w Gdańsku
To już chyba będzie wiosenna tradycja: warsztaty kulinarne w Restauracji Pod łososiem!
W tamtym roku odbyły się warszaty z patroszenia i filetowania ryb, możecie poczytać o nich tutaj;
więc kiedy właściciel P. Robakowski zapytał, czy w tym roku bym zorganizowała podobne spotkanie, namawiać mnie nie musiał dwa razy :)
W tamtym roku odbyły się warszaty z patroszenia i filetowania ryb, możecie poczytać o nich tutaj;
więc kiedy właściciel P. Robakowski zapytał, czy w tym roku bym zorganizowała podobne spotkanie, namawiać mnie nie musiał dwa razy :)
poniedziałek, 24 marca 2014
Słodki poniedziałek i sernik nowojorski
Już tydzień temu wiedziałam co upiekę na kolejny Słodki Poniedziałek ;)
Zobaczyłam go u Asi z bloga Śladami Słodkiej Babeczki i postanowiłam, że w końcu upiekę ten swój pierwszy sernik nowojorski!
Zobaczyłam go u Asi z bloga Śladami Słodkiej Babeczki i postanowiłam, że w końcu upiekę ten swój pierwszy sernik nowojorski!
niedziela, 23 marca 2014
Policzki wołowe w sosie teriyaki
Miniony tydzień zleciał mi jak szalony.
Wypełniony po brzegi, wykorzystany na maksa.
I choć gotowałam, piekłam, mieszałam i kręciłam się w kuchni, to nie miałam ani chwili, żeby się z Wami podzielić choćby jednym przepisem ;( Niestety - czas nie jest moim sprzymierzeńcem.
Dziś po śniadaniu Iskierka zapytał, czy pojedziemy do Babci T. - pogoda idealna na odwiedzenie mojego domu rodzinnego. Długo nie musiał nas namawiać, spakowałam co nie co i garnek z naszym obiadem ;) Mama zaskoczona i szczęśliwa przywitała nas jak to Mama, uśmiechem, pyszną kawą, herbatą i kryształową misą czekoladowych cukierków ;)
Kiedy Iskierka uczył się jeździc rowerem pod okiem M., ja zagrzałam zawartość "tajemniczego garnka", Mama ugotowała ziemniaki i podsmażyła czerwone buraczki.
Wypełniony po brzegi, wykorzystany na maksa.
I choć gotowałam, piekłam, mieszałam i kręciłam się w kuchni, to nie miałam ani chwili, żeby się z Wami podzielić choćby jednym przepisem ;( Niestety - czas nie jest moim sprzymierzeńcem.
Dziś po śniadaniu Iskierka zapytał, czy pojedziemy do Babci T. - pogoda idealna na odwiedzenie mojego domu rodzinnego. Długo nie musiał nas namawiać, spakowałam co nie co i garnek z naszym obiadem ;) Mama zaskoczona i szczęśliwa przywitała nas jak to Mama, uśmiechem, pyszną kawą, herbatą i kryształową misą czekoladowych cukierków ;)
Kiedy Iskierka uczył się jeździc rowerem pod okiem M., ja zagrzałam zawartość "tajemniczego garnka", Mama ugotowała ziemniaki i podsmażyła czerwone buraczki.
poniedziałek, 17 marca 2014
Słodki poniedziałek - Marchewkowe Motyle - ciasto z amarantusem
Kiedy wczoraj zastanawiałam się co przygotować na Słodki Poniedziałek - z pomocą przyszła mi Klaudia z Dusiowej Kuchni, która zaproponowałam marchewkowy poniedziałek.
Jedno marchewkowe ciasto mam u siebie na blogu, tu macie przepis i to jest mój najlepszy marchewkowy faworyt.
Chcąc wyczarować coś zupełnie innego, puściłam wodze fantazji i dodając spontanicznie kilka ciekawych skladników - powstały te oto amarantusowo-marchewkowe motyle.
Jedno marchewkowe ciasto mam u siebie na blogu, tu macie przepis i to jest mój najlepszy marchewkowy faworyt.
Chcąc wyczarować coś zupełnie innego, puściłam wodze fantazji i dodając spontanicznie kilka ciekawych skladników - powstały te oto amarantusowo-marchewkowe motyle.
sobota, 15 marca 2014
Pełnoziarniste spaghetti z mięsnymi pulpecikami w sosie pomidorowo-śmietanowym
Kiedy czasu na gotowanie w ciągu tygodnia brakuje, dania z makaronem są idealny rozwiązaniem.
Szybkie w przygotowaniu, zawsze pyszne, sycące i zostawiające blogi uśmiech zadowolenia na twarzy ;) Wiem, sprawdziłam, widzę to na swoich dwóch Obżarciuchach!
Nie mogę się doczekać lata, jego bogactwa warzyw, owoców, bo wtedy moje dania z makaronem są bardziej urozmaicone, kolorowe, jest więcej smaków - i łatwiej mi przemycić warzywa latem do menu Chłopaków niż zimą - są typowymi mięsożercami.
To danie przygotowywałam tyle ile gotuje się makaron - około 11-14 minut ;)
Szybkie w przygotowaniu, zawsze pyszne, sycące i zostawiające blogi uśmiech zadowolenia na twarzy ;) Wiem, sprawdziłam, widzę to na swoich dwóch Obżarciuchach!
Nie mogę się doczekać lata, jego bogactwa warzyw, owoców, bo wtedy moje dania z makaronem są bardziej urozmaicone, kolorowe, jest więcej smaków - i łatwiej mi przemycić warzywa latem do menu Chłopaków niż zimą - są typowymi mięsożercami.
To danie przygotowywałam tyle ile gotuje się makaron - około 11-14 minut ;)
piątek, 14 marca 2014
Dorada pieczona w soli
Dopiero co był poniedziałek a dziś już piątek.
Musicie mi wybaczyć, ale tydzień zleciał jak szalony, a ja nie miałam czasu, żeby zmontować dla Was więcej wpisów - choć gotuję codziennie ;)
Dziś zapraszam na doradę, którą piekłam pierwszy raz latem ubiegłego roku, a powtarzam dość często - bo jest szybka w przygotowaniu, łatwa i wyjątkowo pyszna. Zdjęcia też z tamtego roku - podmienię przy najbliższej okazji, bo szczerze mi się nie podobają, ale to wydanie dorady jest tak pyszne, że godne polecenia odrazu.
Najważniejsze, to posiadać w domu dużo soli - najlepiej himalajskiej - ja się z nią nie rozstaje i uzupełniam zapasy jak tylko zaczyna mi się kończyć.
Jedząc doradę w tym wydaniu macie wrażenie, że siedzicie na plaży i jecie świeżo złowioną rybę, cała pachnie morzem - jest idelanie słona, delikatna, wręcz orzeźwiająca - jeśli tak można opisać smak ryby ;)
Musicie mi wybaczyć, ale tydzień zleciał jak szalony, a ja nie miałam czasu, żeby zmontować dla Was więcej wpisów - choć gotuję codziennie ;)
Dziś zapraszam na doradę, którą piekłam pierwszy raz latem ubiegłego roku, a powtarzam dość często - bo jest szybka w przygotowaniu, łatwa i wyjątkowo pyszna. Zdjęcia też z tamtego roku - podmienię przy najbliższej okazji, bo szczerze mi się nie podobają, ale to wydanie dorady jest tak pyszne, że godne polecenia odrazu.
Najważniejsze, to posiadać w domu dużo soli - najlepiej himalajskiej - ja się z nią nie rozstaje i uzupełniam zapasy jak tylko zaczyna mi się kończyć.
Jedząc doradę w tym wydaniu macie wrażenie, że siedzicie na plaży i jecie świeżo złowioną rybę, cała pachnie morzem - jest idelanie słona, delikatna, wręcz orzeźwiająca - jeśli tak można opisać smak ryby ;)
poniedziałek, 10 marca 2014
Słodki poniedziałek - Czekoladowe mini babeczki z truskawkami
Kiedy je wczoraj upiekłam - a wykorzystałam moment wyjścia moich chłopaków na rower - niespodziewałam się, że wyjdą tak przepyszne! Są idealne na jeden kęs, - wyjątkowy, czekoladowy, zachwycająco pyszny kęs! Sięga się po drugą, trzecią, czwartą.... nie można przestać!
niedziela, 9 marca 2014
Sałatka wiosenna z żółtym burakiem, truskawkami, kiwi i fetą
Dzisiejsze słońce rozgrzało nie tylko moją buzię ale i wyobraźnię. Trochę mnie poniosło, bo kilka osób widząc zdjęcie tej sałatki, myślało, że to bukiet kwiatów ;) Skojarzenie piękne i zapewniam pyszne - i jadalne - w całości ;)
sobota, 8 marca 2014
Bułka leśna z pieczarkami, cebulką i natką pietruszki
Ci z Was, którzy mnie znają, wiedzą, że w mojej kuchni pieczarka jest od "wielkiego dzwonu", bo jestem na nie uczulona. Miałam jednak zlecenia na wykonanie kanapki z leśną kiełbasą a grzybów leśnych już nie mam - wszystko zjedzone i rozdane, więc ku uciesze M. zmontowałam kanapkę z wykorzystaniem właśnie pieczarek. Zachwalał, więc z wielką przyjemnością Wam ją prezentuję, sama spróbuję już w sezonie grzybowym - bo na leśne grzyby nie mam uczulenia ;)
czwartek, 6 marca 2014
Gołąbki pieczone / Gołąbki z piekarnika
Gołąbki uwielbiamy, kochamy, jemy aż nam się uszy trzęsą, co ja piszę - pysznie się nimi objadamy!
Uwielbiam-y!!!
Zawsze, ale to zawsze dusiłam je w wielkim garze/garach, a ostatnio, w weekend - eksperymentując - nie martwiąc się czy coś się przypali, wykipi czy cokolwiek innego - zwinęłam, ułożyłam i wstawiłam do piekarnika - zrobiły się same! Wyszły wspaniałe, idealnie soczyste, zwarte a jednak delikatne - jakby lżejsze - bo już bez wstępnego obsmażania.
Od dziś robię tylko i wyłącznie pieczoną wersję - Wam też polecam, oprócz walorów smakowych - mamy dużo czystszą kuchnię od tradycyjnego wykonania ;)
Składniki na około 20-22 gołąbki:
Przygotowanie:
Smacznego ;)
Uwielbiam-y!!!
Zawsze, ale to zawsze dusiłam je w wielkim garze/garach, a ostatnio, w weekend - eksperymentując - nie martwiąc się czy coś się przypali, wykipi czy cokolwiek innego - zwinęłam, ułożyłam i wstawiłam do piekarnika - zrobiły się same! Wyszły wspaniałe, idealnie soczyste, zwarte a jednak delikatne - jakby lżejsze - bo już bez wstępnego obsmażania.
Od dziś robię tylko i wyłącznie pieczoną wersję - Wam też polecam, oprócz walorów smakowych - mamy dużo czystszą kuchnię od tradycyjnego wykonania ;)
Składniki na około 20-22 gołąbki:
- średniej wielkości kapusta włoska
- około 700-800 g mielonego mięsa - z szynki, łopatki - ja kupuję i mielę sama
- 300 g suchego ryżu
- świeżo zmielona sól morska, świeżo zmielony pieprz - do smaku
- dodatkowo: kilka suszonych pomidorów, majeranek, tymianek
- 2 słoiczki koncentratu pomidorowego - ja mam z mojego przepisu na najlepszy koncentrat pomidorowy
- 1 szklanka wody
- mały pęczek pietruszki
Przygotowanie:
- ugotować ryż według instrukcji na opakowaniu
- wielkim garnku - w takim, w ktorym zmieści się nasza kapusta gotuję wodę, którą należy posolić - do wrzątku dodajemy główkę kapusty z wcześniej wyciętym "kłąbem", odrywamy - odcinamy - wyciągamy sparzony liść po liściu
- do wystudzonego ryżu, dodajemy mięso, przyprawy i mieszamy, dokładnie, bez pośpiechu, żeby wszystko ze sobą się idelanie połączyło
- ze sparzonych liści odcinamy "odstającą" część z kłąba i układamy na początku liścia farsz - około 3 pełnych łyżek , zazawijamy brzegi zwijamy jak na gołąbki przystało
- na dnie naczynia, blachy czy jak ja brytwanny układamy z 2-3 liście sałaty, takie, ktore się nam porwały przy wyciąganiu z wody, lub te za małe na zawijanie
- zawiajamy farsz aż do samego końca, układamy pierwszą warstwę gołąbków, na każdy kladziemy po łyżeczce koncentratu, przykrywamy drugą warstwą gołąbków i te również smarujemy koncentratem, jeden po drugim
- podlewamy naokoło szklanką wody
- wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 200 stopni i pieczemy pod przykrywciem około 2 godzin, na ostatnie 10-15 minut, zdejmujemy pokrywkę
- podajemy w towarzystwie świeżej natki pietruszki
Smacznego ;)
Etykiety:
dania jednogarnkowe,
dania z kapusty,
gołąbki,
koncentrat pomidorowy,
majeranek,
obiad,
obiady,
pietruszka,
suszone pomidory,
tymianek
poniedziałek, 3 marca 2014
Słodki poniedziałek- Sernik porzeczkowy na zimno z whisky
Wczorajsza niedziela była wyjątkowa - istne szaleństwo w kuchni, gdyby jeszcze było komu zjeść - gotowałabym, mieszałabym, piekła dalej ;)
Co powstało nie będę wymieniać, dowiecie się niebawem na blogu, ale przy okazji mojego kulinarnego wyżycia się wpadłam na pomysł bardzo fajnego cyklu!
Słodki poniedziałek- bo kiedy tylko ten dzień tygodnia nastaje myślimy już o piątku, dlaczego sie nim nie cieszyć, no dlaczego? Ja to zmieniam i poniedziałek będę Witać Was słodkim "co nie co".
Chcę sprawić, by po powrocie z pracy i przedszkola do domu - usłyszeć - jak fajnie, że dziś poniedziałek, będzie ciasto, deser, słodkość od Mamy i Żonki ;)
I wprowadzam to na stałe, tak jak ciasta na weekend nie będzie - chyba, że konkretna impreza czy spotkanie będzie zobowiązywało do jego upieczenia bądź przygotowania, tak w poniedziałek będzie zawsze - i co, podoba się? ;)
Dołączycie i w Waszych domach też będą SŁODKIE PONIEDZIAŁKI? ;)
Ja swój dzisiejszy już bardzo lubię i nie mogę doczekać się tego za tydzień!
Co powstało nie będę wymieniać, dowiecie się niebawem na blogu, ale przy okazji mojego kulinarnego wyżycia się wpadłam na pomysł bardzo fajnego cyklu!
Słodki poniedziałek- bo kiedy tylko ten dzień tygodnia nastaje myślimy już o piątku, dlaczego sie nim nie cieszyć, no dlaczego? Ja to zmieniam i poniedziałek będę Witać Was słodkim "co nie co".
Chcę sprawić, by po powrocie z pracy i przedszkola do domu - usłyszeć - jak fajnie, że dziś poniedziałek, będzie ciasto, deser, słodkość od Mamy i Żonki ;)
I wprowadzam to na stałe, tak jak ciasta na weekend nie będzie - chyba, że konkretna impreza czy spotkanie będzie zobowiązywało do jego upieczenia bądź przygotowania, tak w poniedziałek będzie zawsze - i co, podoba się? ;)
Dołączycie i w Waszych domach też będą SŁODKIE PONIEDZIAŁKI? ;)
Ja swój dzisiejszy już bardzo lubię i nie mogę doczekać się tego za tydzień!
Etykiety:
banany,
biszkopty,
ciasta bez pieczenia,
ciasto z owocami,
cytryna,
czerwona porzeczka,
mascarpone,
miód,
serek waniliowy,
słodkie poniedziałek,
whisky
sobota, 1 marca 2014
Pałki z kurczaka w indyjskim wydaniu
Jak ten czas leci, dopiero co był Sylwester a dziś już mamy 1 marca....
I jak to zwykle w wolny weekend bywa - pogoda nie rozpieszcza, wręcz krzyżuje plany, na chwilę je psuje, ale tylko na chwilę, bo "otworzyłam" szufladkę - co robić jak pada i brzydko za oknem i już dzień jest wypełniony przyjemnościami po brzegi :)
Mam przyjemność tworzyć przepisy do miesięcznika "Na fali smaku" - Pomorskiego Centrum Mięsnego. Wczoraj kusząc Was zdjęciami na fb wybraliście w pierwszej kolejności propozycję na pałki z kurczaka po indyjsku, więc zapraszam i życzę smacznego tym, którzy się skuszą na wykorzystanie tego przepisu.
I jak to zwykle w wolny weekend bywa - pogoda nie rozpieszcza, wręcz krzyżuje plany, na chwilę je psuje, ale tylko na chwilę, bo "otworzyłam" szufladkę - co robić jak pada i brzydko za oknem i już dzień jest wypełniony przyjemnościami po brzegi :)
Mam przyjemność tworzyć przepisy do miesięcznika "Na fali smaku" - Pomorskiego Centrum Mięsnego. Wczoraj kusząc Was zdjęciami na fb wybraliście w pierwszej kolejności propozycję na pałki z kurczaka po indyjsku, więc zapraszam i życzę smacznego tym, którzy się skuszą na wykorzystanie tego przepisu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)