Ja dziś zapraszam Was na kawę po arabsku, najlepsza jest ta gotowa z kardamonem, którą kupujemy jak sami jesteśmy w okolicach Jordanii albo dostajemy od naszego przyjaciela Aliego - jordańczyka z krwi i kości, który od kilkunastu lat mieszka w Polsce.
Jednak kiedy nam się skończy, o dostajemy ją raz w roku na Boże Narodzenie i starcza tak do sierpnia, ro robimy ją sami. Smakuje inaczej, nie jest tak "gęsta", ale i tak warto zrobić ją samemu.
Jest bardzo słodka i mocna, ale taka musi być!, stawia na nogi jak żadna inna!!!
Kawa po arabsku/ na 1 porcję
- 2 łyżeczki kawy mielonej - najlepszej jakościowo jaką macie
- 3 ziarna kardamonu, wcześniej podprażone na gorącej patelni
- 2 łyżeczki cukru
Kawę i kardamon razem zmielić w młynku - ma być bardzo drobno zmielona (dlatego dodatkowo mielę już mieloną kawę razem z kardamonem)
Wsypać do tygielka, dosypać cukier, zalać zimną wodą (jak nie mamy tygielka może być rondelek)
Zagotować, ma urosnąć jak gotujące się mleko.