Zapraszam i polecam ale uprzedzam:
od Niej można się uzależnić i czekać z tęsknotą na kolejny magiczny wpis!
W ten weekend dokonała cudu nad cudami - chleb w "ciemno" był wypiekany na całym świecie, wszyscy z utęsknieniem czekali jak rośnie, bo do szybkich on nie należy - choć czekoladowy i kuszący, uczy cierpliwości, wycisza i skupia na sobie całą uwagę!
Przepis cytuję dokładnie tak jak sama go dostałam od Organizatorki całego czekoladowo-chlebowego zamieszania:)
Pain al Cioccolato
Etap I - przygotowanie zaczynu, czyli tzw. biga
Biga:
28 g aktywnego zakwasu
1/4 szklanki (32g) mąki chlebowej
18 g wody w temperaturze pokojowej
Wszystkie składniki naturalnego zaczynu (biga) wymieszać razem, aby dokładnie się połączyły.
Umieścić bigę w misce i nakryć folią kuchenną. Odstawić w temperaturze pokojowej na ok. 8 godzin (najlepiej zrobić to późnym wieczorem, aby rano mieć gotowy do pracy zaczyn).
Etap II - wyrabianie ciasta właściwego
cała biga (zaczyn przygotowany 8 godzin wcześniej)
3 szklanki (ok. 393 g) mąki chlebowej
1 1/8 (248 g) wody
4 łyżki (71 g) miodu
1 łyżka ekstraktu waniliowego
4 łyżki (25 g) kakao
1/4 łyżeczki drożdży instant
1 łyżka soli
78 g chipsów czekoladowych (inaczej łezki czekoladowe, dropsiki czekoladowe)
Wszystkie składniki - z wyjątkiem chispów czekoladowych - zagnieść razem, aby dokładnie się połączyły (używając miksera, wyrabiać na średnich obrotach) i aby gluten się uwolnił. Wyrabiać ok. 8-10 minut. Odstawić na 5 minut, aby ciasto "odpoczęło", a następnie dodać dropsy czekoladowe i dokładnie zagnieść - ok. 1 minuty.
Przełożyć ciasto do dużej, lekko natłuszczonej misy, nakryć folią i odstawić do wyrośnięcia na ok. 2 godziny (powinno być ładnie wyrośnięte, czasem zajmie to mniej czasu, czasem trzeba dać ciastu czas i cierpliwie poczekać dłużej).
Wyrośnięte ciasto przełożyć na lekko oprószony mąką blat i podzielić na 2 części (jeśli chcecie więcej mniejszych chlebów, można podzielić inaczej), każda po ok. 454 g. Każdą z części uformować na kształt kuli i odstawić, by odpoczęły na kolejne 30 minut.
Po tym czasie nadać ciastu pożądany kształt - podłużnego lub owalnego bochenka, jak kto woli. Przełożyć do koszyka do pieczenia lub formy - w zależności od tego, w czym chleb będzie pieczony.
Koszyk powinien być wyłożony ściereczką oprószoną mąką, a forma wysmarowana olejem i oprószona - najlepiej otrębami. Odstawić do końcowego wyrastania na 2,5 godz. - 3 godz. Chleby powinny ładnie wyrosnąć. Ponownie, należy dać im na to czas i cierpliwie czekać, jeśli rosną za wolno.
Piekarnik nagrzać do temperatury 205 stopni. Na dnie piekarnika ułożyć żaroodporne naczynie wypełnione szklanką wody - będzie parowała w trakcie pieczenia, dzięki czemu skórka stanie się chrupiąca.
Piec 35-40 minut. Można sprawdzić patyczkiem czy chleb jest już gotowy.
Upieczony chleb studzić przynajmniej 1 godzinę - tylko czy ktoś tyle wytrzyma?!
Smacznego;)
piękny bochenek ;) fajnie było razem piec ;)
OdpowiedzUsuńPrzecudny bochenek! :) Wspaniałe to wspólne pieczenie na tyle blogów.:)
OdpowiedzUsuńpiękny Ci chlebek wyszedł :) miło było piec w tak dobrym towarzystwie :D
OdpowiedzUsuńPo prostu jest piękny:-), cudnie było razem piec:-)
OdpowiedzUsuńAleż równiutki - miło było razem piec
OdpowiedzUsuńwyszedł ci fantastycznie. Dzięki za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńwow! wspaniały chlebek, wygląda przecudownie!
OdpowiedzUsuńrzeczywiście czasochłonny, ale myślę że opłaca się na niego czekać.
Jeju, wygląda jak chleb, który przywoziła z Żywca moja akademikowa współlokatorka... Taki domowy, maminy... :)
OdpowiedzUsuńByłam w Kucharni u Anny-Marii i rzeczywiście jest tam uroczo. Jak będę miała więcej czasu to pobuszuję.
OdpowiedzUsuńA chlebek wyszedł Ci uroczy. Szkoda, że nie wiedziałam wcześniej o takim wspólnym pieczeniu. Też bym się przyłączyła.
Pozdrawiam wiosennie :-)
Oj tak Kucharnia uzależnia ....ja uwielbiam cykl Kucharni i Amber .... każdy wpis to magia, podobnie jak chleb, który piekliśmy wszyscy razem:)
OdpowiedzUsuńW składnikach jest napisane aby użyć mąki chlebowej... Czy ona ma być typu 720 czy typu 2000? Dziękuję z góry za pomoc...
OdpowiedzUsuńEwa - ani ta ani ta;) Mąka typ 720 to mąka żytnia, a mąka typ 2000 to mąka żytnia razowa.
UsuńMąka chlebowa występuje pod typami: 650 i 750. Pozdrawiam
p.s. jak nie masz takiej upiecz z klasycznej pszennej, chleb będzie jedynie bardziej kleił i można dodać wtedy troszkę mniej wody, musisz to wyczuć, ale się uda i będzie smakował;)
Dziękuję za pomocną odpowiedź... dziś wieczorem pieczenia :) dzieki raz jeszcze :)
UsuńEwo! Rumienię się po uszy - dziękuję:)
OdpowiedzUsuńWspaniale było zatrzymać się nad chlebem i upiec go wspólnie, choć osobno! Uwielbiam te stany kuchennego połączenia i mam nadzieję, że przytrafi nam się kolejny raz!
Pozdrawiam Cię:)
Totalnie Cię rozumiem, też się porwałam na chlebek i jestem z niego przezadowolona (najbardziej z pieczenia, właśnie, z piastowania tego "dzidziusia"). Też czekam z niecierpliwością na nowe wpisy u Anny-Marii :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że piekłyśmy razem i mam nadzieję, że jeszcze sobie upieczemy nieraz!
I ja go piekłam! I ja! Teraz chodzę od bloga do bloga i podziwiam rezulataty tego czekoladowego szaleństwa. Pozdrawiam z drugiego końca świata :-)
OdpowiedzUsuńpyszne doświadczenie :)
OdpowiedzUsuńmi zabrakło odwagi i czasu na chlebowe szaleństwo, a teraz z zazdrością spoglądam na piękne bochenki..:-)
OdpowiedzUsuńJa nie piekłam, póki co nie zajrzałam też na bloga którego polecasz...Ale chciałabym Ci powiedzieć, że nie masz świadomości iż od Twojego bloga również można się uzależnić :) Jestem tego przykładem, choć komentuję u Ciebie po raz pierwszy. Testowałam już sporo przepisów, byłaś ze mną przy świątecznych przygotowaniach i uciekam z Twoim blogiem do kuchni zawsze wtedy, gdy chcę sprawić przyjemność moim facetom :) Dodam jeszcze, że zawsze byłam przekonana o tym, że zupełnie nie umiem piec. Dzięki Tobie, nie wychodzę ostatnio z kuchni, a domownicy nie nadążają zjadać słodkości ;)Pozdrawiam Cię cieplutko z wiosennego Sulechowa i pędzę do kuchni coś sklecić ;)
OdpowiedzUsuńTatiana - dziękuję, dziękuję bardzo za tak miłe słowa, że korzystasz z przepisów, że w Święta byłaś ze mną;), że dzięki mnie pieczesz;))) Uśmiech nie schodzi mi z buzi, serce mi się raduje, jeszcze raz dziękuję i zapraszam częściej do podzielenia się opinią tego co przygotujesz, bo takie komentarze są najcenniejsze i bardzo pomocne dla pozostałych, którzy mają ochotę coś upiec, ugotować, zrobić, ale się boją, że im nie wyjdzie;) Pozdrawiam Cię serdecznie ze słonecznego jeszcze Gdańska;)
Usuńp.s. ja piekę tatterowce - aż 6 sztuk i biorę się za murzynka;)
Ja dziś w nerwach schrzaniłam babkę cytrynową ;) A jutro robię podejście do chleba na zakwasie i boję się, że nie wyjdzie bo zakwas podchodzi wodą... Niby jest to normalne, ale wiem, że komuś chleb na takim zakwasie nie wyszedł...czytałam trochę tez na blogu Moje Wypieki i w komentarzach właśnie ktoś na ten temat pisał i ciekawa jestem jaki wynik będzie u mnie :) Ale nie zniechęcam się!!!!
UsuńWygląda przepysznie i jaki inny, bo ciemny!
OdpowiedzUsuńU nas w domu tata też zaczął piec chleb, ale miał już problem z jego przechowywaniem. Wiedzieliśmy, że len ma właściwości antybakteryjne i antyalergiczne. Do tego lnianą tkaninę stosowały nasze prababcie, więc stwierdziłam, że len będzie dobrze służył jako chlebak dla domowych wypieków. Kupiłam pierwszy metr lnu i tak zaczęła się moja przygoda z szyciem lnianych worków. Jeśli też szukasz, w czym możesz przechowywać chleby, to zapraszam na http://www.aleworek.pl